Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 11:03
Reklama KD Market

Letnie porównania

Dla tych, którzy lubią gorące lato, północna półkula, szczególnie w okolicy Chicago jest w tym roku ok! I to nie tylko pod względem warunków atmosferycznych. Gorąco się również robiło, gdy podczas rozprawy sądowej słuchaliśmy nagrań z głosem byłego gubernatora stanu Illinois, Roda Blagojevicha. Możliwe, że najbardziej pocą się jego byli wyborcy, którzy musieli zmienić o nim opinie. Bo skierowane również do nich słowa:”F(…) you all”!
Dla tych, którzy lubią gorące lato, północna półkula, szczególnie w okolicy Chicago jest w tym roku ok! I to nie tylko pod względem warunków atmosferycznych. Gorąco się również robiło, gdy podczas rozprawy sądowej słuchaliśmy nagrań z głosem byłego gubernatora stanu Illinois, Roda Blagojevicha. Możliwe, że najbardziej pocą się jego byli wyborcy, którzy musieli zmienić o nim opinie. Bo skierowane również do nich słowa:”F(…) you all”!, to jednak spora dawka „ciepła”. O tym, czy z tą dawką przesadził pod względem prawnym, dowiemy się lada godzina. W imieniu wszystkich obywateli zadecyduje 12 ławników. A wokół budynku sądu federalnego w centrum Chicago, atmosfera, tak jak temperatura powietrza, idzie w górę.
Oczekując na werdykt można się zastanowić jak „gorące” nagrania osoby, która piastowała prominentną posadę rządową wyjdą w porównaniu z co najmniej równie gorącymi pod względem słownictwa nagraniami Mela Gibsona, prominentnej osoby prywatnej, choć naturalnie powszechnie znanej. Na pierwszy rzut oka, dużo większym echem na obu półkulach odbiła się treść nagrań Gibsona. Potwierdza to wynik z wyszukiwarki Google: Gibson 1,840,000 / Blago 119,000. W przypadku osoby prywatnej jednak, to dużo większe echo wydaje się być bardziej krótkotrwałe. Szybko idzie w zapomnienie. Być może dlatego, że znanych prominentów prywatnych jest dużo więcej. Być może rzecz zależy też od tego, czy sprawa trafia do sądu. Jakby nie było, po latach jednak, osoby prywatne same sobie, lub ich najbliżsi, wypiszą treść nekrologów i zdecydują o słowach na nagrobkach. Osoby piastujące posady rządowe bardziej jednak pewnie biorą pod uwagę wypowiedź radiową z 1998 r. zmarłego 11 sierpnia Dana Rostenkowskiego: "With all the legislation that I passed, with all the history that I’ve written with respect to the economics of this country, they’re always going to say there’s a felon named Danny Rostenkowski. That’s going to be the obituary." Całkiem możliwe, iż w przypadku Blagojevicha, bez względu na werdyk sądowy, po latach będą pamiętać i napiszą, że jako gubernator, w prywatnej rozmowie, powiedział swoim wyborcom: F(..) you all! Ale gdy tak letnią porą nasuwają się różne porównania, mimo wszystko, w przypadku Danny Rostenkowskiego, Polakom i Amerykanom polskiego pochodzenia chyba warto na jeden moment z początku jego kariery zwrócić uwagę i nawet wziąć za przykład. Gdy ‘Rosty’ w wieku 23 lat startował po raz pierwszy w wyborach, żeby wyborcy nie mieli żadnych wątpliwości co do jego korzeni, zmienił nazwisko z Rosten na Rostenkowski. Dzięki tym korzeniom, w Chicago w latach 50-tych łatwo wygrał. I potem wygrywał wiele razy, by w latach 80-tych stać się jednym z kilku najbardziej wpływowych polityków w całym kraju. Możliwe, że będą tacy, którzy powiedzą, że gdyby nie te korzenie, w 1994 r. daliby mu spokój. Tu jednak nasuwa się kolejne porównanie – kongresman Charlie Rangel. Zupełnie inne korzenie no i do głowy przychodzi inny temat: Power corrupts… Bogdan Pukszta,  sierpień 2010
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama