Strażak zginął podczas akcji w śródmieściu

Tragicznie zakończyła się akcja gaszenia pożaru restauracji w środmieściu Chicago w niedzielę w nocy. 31-letni strażak doznał poważnych obrażeń, w wyniku upadku z wysokości trzech pięter. W krytycznym stanie trafił do powiatowego szpitala im. Strogera. Pomimo wysiłków lekarzy Christopher Wheatley zmarł w poniedziałek nad ranem.

fot. Christopher Wheatley

Według informacji Chicago Fire Department około 12.30 na d ranem, Wheatley niósł po drabinie sprzęt gaśniczy ważący około 35 kilogramów, m.in. topór i wąż strażacki, kiedy nagle pośliznął się i spadł z wysokości około 10 metrów. Przetransportowano go do szpitala w stanie krytycznym. O 1:19 w nocy stwierdzono zgon. Koledzy zmarłego tragicznie strażaka pogrążeni są w żałobie. Zgodnie z tradycją, samochody strażackie i policyjne ustawiono z włączonymi światłami wzdłuż ulicy, którą transportowano ciało do lekarza sądowego. Funkcjonariusze salutowali w ciszy. Koledzy z pracy mówią, że Wheatley był jednym z najlepszych strażaków w swojej jednostce, i że będzie im brakować jego entuzjazmu i siły. Bardzo poważnie i z pełnym poświęceniem podchodził do swojej pracy, był lubiany, zawsze uśmiechnięty. Współpracownicy opowiadają, że uwielbiał sport, a szczególnie drużynę futbolową Chicago Bears i pływanie łódką. W żałobie po Christopherze Wheatley’u pogrążeni są jego matka, ojciec, siostra i narzeczona. JM (NBC, Chicago Breaking News) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.