Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 15:30
Reklama KD Market

Golone, strzyżone?


Okiem felietonisty





Wolność wypowiedzi na forum internetu, czy też w mediach publicznych, okazała się wolnością trudną i inaczej kontrolowaną niż w PRL-u. Wypowiadające się w mediach uczone gaduły muszą włączać hamulec, który przystosowuje ich medialny przekaz do oczekiwań sponsora czy partii politycznej. Wypowiadający się w internecie indywidualni “poszukiwacze prawdy” mają zdecydowanie więcej “wolności”, ale siła ich przekazu jest zdumiewająco mała. Miliony opinii znoszą się nawzajem i siła ich przekazu przypomina wiatr nad pustym oceanem, który poszukuje, ale nie znajduje nawet samotnego żagla, by go napełnić tą energią z wiatru opinii.


 


“Wiatr” miliona opinii nasila się od czasu do czasu w internecie pod wpływem wiadomości ważnych, które tworzą historię naszej cywilizacji lub zdarzeń wykreowanych przez polityków, które im są potrzebne do walki o władzę. Tematem ważnym, ale także wykreowanym przez polityków jest od wielu miesięcy wypadek lotniczy pod Smoleńskiem. Dziesiątki teorii stworzonych przez indywidualnych “poszukiwaczy prawdy” jak i cynicznych polityków, zbudowało wokół tego wypadku gigantyczną medialną mgłę, przez którą nie przebije się już żadna prawda. Mgły nad tym wypadkiem pilnują politycy, dziennikarze, prawnicy, wdowy, szlachetni wojownicy i nawiedzeni szaleńcy. Oni pilnują, by mgła nad tym wypadkiem nie podniosła się nawet o centymetr. Mgłę nad lotniskiem próbują rozwiać eksperci, piloci, zrównoważeni emocjonalnie politycy i zwykli ludzie posiadający zdrowy rozsądek. Na nic jednak zdaje się wysiłek ludzi rozsądnych. Mgła nad tym wypadkiem lotniczym będzie jeszcze przez wiele lat “paliwem” dla politycznych graczy i dla codziennych naszych swarów podczas rozmów przy barze czy u cioci na imieniach.


 


Miliony ludzi podróżuje samolotami. Wielokrotnie jesteśmy zmuszani do dostosowania się do warunków pogodowych. Kiedy idziemy na lotnisko, aby odebrać znajomego, który zapowiedział swój przyjazd, pierwsze kroki kierujemy do tablicy informującej nas o tym locie, który nas interesuje. Wiele razy znajdujemy tam informacje o chwilowym spóźnieniu lub “skancelowaniu” tego lotu. Na tablicy pojawia się informacja “canceled”.


 


Nawet nie pytamy się dlaczego odwołano taki lot, ponieważ mamy zaufanie do podejmującego decyzję i wiemy, że o bezpieczeństwie pasażerów decyduje pogoda lub awaria samolotu zauważona przed startem lub w czasie lotu.


 


Dlaczego decyzję o “skancelowaniu” tego feralnego lotu nie podjęto przed startem rządowego samolotu, zapoznając się z prognozą pogody? Dlaczego nie zmieniono miejsca lądowania, kiedy otrzymano wiadomość o gęstej mgle, która uniemożliwiała bezpieczne lądowanie na źle wyposażonym lotnisku? O warunkach technicznych tego lotniska organizatorzy lotu chyba byli wcześniej poinformowani? Nie ma co nawet próbować odpowiadać sobie na te pytania. One są tematem wielu dyskusji.


 


Zacietrzewiona dyskusja o nieszczęśliwym wypadku jest podtrzymywana przez media oraz przez polityków partii rządzącej i partii opozycyjnej. Media mają o czym mówić, a zdjęcia rozbitego samolotu i rozmowy z rodzinami ofiar wypełniają godziny wielu programów.


 


Politycy ze wszystkich ugrupowań chętnie wypowiadają się za “ekspertów”, ponieważ łatwo utrzymać się na fali zainteresowania telewidzów i słuchaczy, powtarzając te same komunały. Rozmowa między posiadaczami odmniennych opinii sprowadza się do słynnego “golono, strzyżono”. Tak jak w ludowej bajce opowiedzianej przez Adama Mickiewicza, w której Mazur ze Zgierza twierdził, że golono, a jego baba, że strzyżono. W wersji opowiedzianej przez Wacława Potockiego, po tej nieszczęśliwej sprzeczce, baba utopiona przez chłopa spływa nawet pod prąd rzeki, taka była uparta.


 


To zacietrzewienie w sporze o przyczyny katastrofy pozostaje dalej lokalnym, polskim problemem, ale może stać się problemem międzynarodowym, jeżeli globalni gracze zechcą zamieszać w lidze europejskiej, dolewając oliwy do ognia. Scenariusz filmu o katastrofie zostanie rozpisany jako serial polityczny z finałem w najbliższych wyborach do sejmu.


 


Czy opętani medialną nośnością tematu politycy tak się zapamiętali w kłótni “golono, strzyżono”, że po wyborach spłyną pod prąd politycznej rzeki, jak baba z bajki Wacława Potockiego?


 


12 stycznia 2011


www.wojciechborkowski.com


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama