Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 20:23
Reklama KD Market
Reklama

Lato w Nohant – recenzja

 


 


I tak w piątek 22 października w DiDi obejrzałem próbę generalną do spektaklu, który ma szansę stać się przebojem sezonu i całego Roku Chopinowskiego. Wyszedłem zeń z nakarmioną duszą i wypieszczonymi zmysłami. Mowa tu o „Lato w Nohant” Jarosława Iwaszkiewicza z Ewą Milde w roli baronowej George Sand, Andrzejem Krukowskim grającym rolę Chopina, Bogdanem Łańko – Antoniego Wodzińskiego, i pozostałymi aktorami Teatru Proscenium. Rafał Wiśniewski przebojowo zagrał Maurice’a, syna George Sand, Ania Stokłosa, jak zwykle bardzo prawdziwie, Solange, jej córkę, a Karolina Wiśniewska – ich kuzynkę. Była też Julitta Mroczkowska – Pani de Rosiers, która z Bogdanem Łańko i Krzysztofem Arsenowiczem, grającym rolę Fernanda – bogatego sąsiada George Sand stworzyli wspaniałe, czysto komediowe postaci, stając się znakomitą przeciwwagą do poważnej pod każdym innym względem sztuki o miłości, intrygach, żalach, niedokończonych rozmowach, popękanych planach i osobach o skomplikowanych życiorysach i charakterach, czyli innymi słowy – o nas samych.

 


 


Kolorytu temu znakomitemu spektaklowi dodali również Marek Czyszczoń jako malarz Theodore Rousseau, Piotr J. Włodarczyk w roli Clesingera – rzeźbiarza – obaj panowie byli gośćmi George Sand, która jak wiemy prowadziła bardzo bujne życie towarzyskie. Sam fakt, że Chopin gościł u niej przez bez mała dziesięć lat jest znakomitym tego przykładem. Oprócz nich, w mniejszych, lecz równie istotnych rolach zobaczyliśmy Wojciecha Zębalę – osobistego służącego Chopina oraz Sylwię Kocińską – Madeleine – zatrudnioną w Nohant w charakterze pomocy domowej, ładną wiejską dziewczynę.


 


Nie można również pominąć oprawy muzycznej i wizualnej spektaklu. Przez cały prawie czas towarzyszyła nam muzyka Chopina odtwarzana nie z kupionej płyty, lecz nagrana przez znakomitego Janusza Pliwkę i dokładnie odtworzona przez specjalistę od efektów dźwiękowych i wizualnych spektalku – Mietka Bochnaka. A zadanie miał nie lada – niejednokrotnie musiał idealnie podać dźwięk w momencie, gdy Chopin uderzał w klawisze fortepianu, albo zagrzmieć burzą, gdy o niej była mowa. Do tego jeszcze scenografia – jakże skomplikowana, a jakże znakomicie przygotowana przez Kasię Szcześniewską.


 


Mówi się, że odpowiednia obsada to jeden z kluczy do udanego spektaklu. To prawda. Okazuje się, że Chicago ma zdolnych ludzi nie tylko wśród naszych profesjonalnych aktorów, którzy tu na stałe lub na chwilę od dwudziestukilku lat mieszkają, ale i wśród ludzi kochających teatr i czysto amatorsko oddających się tej sztuce. Każda z postaci została świetnie narysowana i oddana, a role, choć zdawałoby się sprzed wielu lat, miały bardzo teraźniejsze znaczenie. Bo któż z nas pozostaje obojętny na zachowania i wybory naszych własnych dzieci, któż nie stara się pomóc losowi, żeby jak najlepiej się pożeniły lub powychodziły za mąż? Któż nie tęskni za prawdziwą miłością, a gdy już ją ma, to trzyma się jej jak najmocniej? Któż wreszcie nie ma pasji, której oddaje się bez pamięci, jak Chopin komponowaniu, a Sand sztuce pisarskiej?


 


No i Iwaszkiewicz nie byłby sobą, a i Bogdan Łańko wraz z Ewą Milde (oboje reżyserowali sztukę) też, gdyby spektakl nie był również o Polsce, o naszej ukochanej ojczyźnie, ale i o jej wadach i o naszych trudnych charakterach widzianych oczami obcokrajowców. Sporo się bowiem mówi w Nohant o Polakach, Polsce, Chopinie oczywiście, ale i o Mickiewiczu, którego George Sand znała osobiście i ceniła, kto wie czy nie bardziej niż Chopina, o Witwickim, czy Zaleskim.


 


Zatem zapraszam Państwa do Copernicus Center już w piątek 5 listopada o godzinie 8:00 wieczorem na prapremierę chicagowską i amerykańską tego spektaklu. Ja będę tam na pewno i powiadomię o niej tyle osób, ile się da, również Amerykanów nie mówiących po polsku, ponieważ naprawdę warto – to aktorsko-muzyczno-wizualna uczta. Bliety są już do nabycia na www.bilety.com, w biurach Polamer i na dwie godziny przed spektaklem. Dla tych, którzy nie czują się pewnie w języku polskim lub go w ogóle go nie znają, organizatorzy „Lata w Nohant” przygotowali bardzo dokładne streszczenie sztuki – scena po scenie – w języku angielskim ze wskazaniem kolejności występowania poszczególnych aktorów na scenie.


 


Do zobaczenia.


 


Wojciech Leliwa


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama