Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 07:22
Reklama KD Market

Zapłata za życzliwość

Zaledwie 3 tygodnie przed własną śmiercią emerytowana nauczycielka, 65-letnia Marilyn Fay, wykupiła z więzienia 30-letniego Stevena Kellmanna, z którym zaprzyjaźniła się pracując na pół etatu w publicznej bibliotece w Brookfield – podaje dzienik Chicago Tribune.


 


Tydzień temu zwłoki Fay znaleziono w jej własnym domu. Autopsja wykazała ślady pobicia, pchnięć nożem i duszenia. O morderstwo podejrzany jest człowiek, któremu zaufała na tyle, że po jego wyjściu z więzienia pozwoliła mu u siebie zamieszkać. Jako pedagog dostrzegła w nim ptencjał na przyzwoitego człowieka. Po jakimś czasie zmuszona była prosić Kellmanna, by opuścił jej dom ze względu na napady nieopanowanego gniewu, lecz nadal pozwalała mu na wykonywanie drobnych robót koło swego domu.


 


Po raz ostatni widziano Fay żywą w towarzystwie Kellmanna 13 czerwca wieczorem. Zwłoki kobiety odkryto następnego dnia.


 


Ustalono, że kilka godzin po jej śmierci mężczyzna usiłował użyć jej karty kredytowe. Dzwonił do rodziny, mówiąc, że kogoś zabił.


 


Dzięki sygnałom z telefonu komórkowego wykryto miejsce pobytu podejrzanego. Kellmann został aresztowany w pokoju motelowym na południu Chicago, gdzie przebywał z 23-letnią mieszkanką Arlington Heights. Samochód Marilyn Fay był zaparkowany ponad przecznicę od motelu. W  pokoju znaleziono zakrwawione ubranie, 40 torebek heroiny, telefon, karty kredytowe i klucze należące do Fay.


 


Steven Kellman stanie przed sądem 24 czerwca.


 


(eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama