Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 03:26
Reklama KD Market

Przeżył Irak, został zabity w Chicago

Chicago (Inf. wł.) – Policjant chicagowski Tom Wortham ustrzegł się śmierci odbywając dwukrotnie pełną służbę na frontach wojennych w Iraku, a został zabity w rodzinnym Chicago.


 


Śmiercionośna kula dosięgła go 19 maja na południu miasta. 30-letni Wortham miał wolny wieczór. Około godz. 11:30 w nocy wyszedł z domu rodziców, u których przebywał z wizytą na obiedzie i wsiadł na swój nowy motocykl. Zanim zdążył odjechać, otoczyło go kilku mężczyzn. Chcieli odebrać mu motor. Padły strzały. Wortham został trafiony w głowę.


 


Ojciec Worthama, emerytowany sierżant policji chicagowskiej, obserwował całe zdarzenie przez okno i pobiegł po służbową broń. Oddał w kierunku bandytów kilka strzałów, zabijając jednego z nich i raniąc drugiego. Pozostałym dwóm udało się zbiec.


 


Ciężko ranny Wortham zmarł w szpitalu.


 


Jeden z pozostałych podejrzanych zgłosił się sam na policję, a drugi został  schwytany.


 


Do tragicznego incydentu doszło w rejonie skrzyżowania ulic 85. i King Drive, w dzielnicy Chatham, zamieszkałej przez afroamerykańską klasę średnią.


 


Do niedawna w Chatham było bardzo spokojnie. Ostatnio coraz częściej pojawiają się tam gangi i dochodzi do aktów przemocy.


 


Gangi stają się coraz bardziej zuchwałe. Czasem nawet nie zwracają uwagi na obecność policji. Kamery zarejestrowały strzelaniny na ulicach miasta w obecności oddziałów policji i radiowozów.


 


Do najnowszej tragedii doszło przed domem byłego policjanta i zaatakowany został jego syn – policjant.


 


W tym roku w Chicago zabitych zostało ponad sto osób – mniej więcej tyle samo co żołnierzy amerykańskich  w Iraku i Afganistanie.


 


Mieszkańcy Wietrznego Miasta coraz częściej porównują je do frontu wojennego.


 


W ubiegłym mesiącu na chwilę rozgorzała dyskusja między politykami, czy do Chicago należy sprowadzić oddziały wojskowe i co w ogóle trzeba zrobić, by położyć kres rozlewowi krwi. Debata umarła śmiercią naturalną, a ludzie giną na ulicach, jak ginęli.


 


(ao)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama