Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 21:42
Reklama KD Market

"Żałosny spektakl"


Prezydent Barack Obama zakpił z "żałosnego spektaklu", wzajemnego zrzucania na siebie winy przez przedstawicieli kompanii naftowych za wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej. Równocześnie zobowiązał się do skończenia z przyjacielskimi stosunkami między tą gałęzią przemysłu a ludźmi z federalnych agencji nadzorczych.


 


Mówiąc, że podziela gniew i frustracje wielu Amerykanów Obama przyrzekł, że nie spocznie, dopóki przeciek nie będzie zahamowany, wody zatoki oczyszczone, a mieszkańcy wybrzeży nie powrócą do swych normalnych zajęć. 


 


Mówiąc, że na jego biurko trafiło wiele różnych ocen strat, zapewnił, iż jego administracja jest przygotowana do akcji na wypadek ekologicznej katastrofy. 


 


Z milionami galonów wpływających każdego dnia do kruchego ekosystemu zatoki po eksplozji platformy wiertniczej, Obama zauważył, że cały system nie zdał egzaminu, a kompanie, które dopuściły do fatalnych pomyłek i niedopatrzeń, zamiast zrzucać winę na innych, powinny przyjąć na siebie odpowiedzialność za katastrofę.


 


Prezydent oświadczył, że odpowiedzialność spoczywa również na rządzie federalnym za wydanie zezwoleń na wiercenia bez odpowiednich analiz wpływu wierceń na środowisko. "Nie możemy dopuścić do powtórzenia takiej sytuacji", powiedział prez. Obama ogłaszając nowe zasady przyznawania zezwoleń i decyzję rozdzielenia na dwie oddzielne jednostki wydziału Departamentu Spraw Wewnętrznych, który przyjmuje opłaty od kompanii naftowych za eksploatację i pilnuje, by stosowały się do rządowych regulacji. O tym właśnie wydziale Obama powiedział, że jego pracownicy są zbyt silnie zaprzyjaźnieni z lobbystami i przedstawicielami kompanii naftowych.



(HP – eg)



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama