Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 04:34
Reklama KD Market
Reklama

Szukamy syna...


NamUs przychodzi z pomocą




    24 sierpnia 2004 roku. Godzina 3:30 po południu. William (Billy) Smoliński wychodzi ze swego niedawno zakupionego domu w Waterbury, Connecticut. Odwiedza sąsiada, informuje go, że zamierza wyjechać na trzy dni i pyta, czy nie zaopiekowałby się jego owczarkiem niemieckim. Uzyskuje odpowiedź twierdzącą. Zapowiada, że za chwilę przyniesie klucz od domu. Wychodzi i... znika.

 

Zostawił psa, portfel i klucze od stojącego przed garażem samochodu.

 


Od tej chwili do dzisiejszego piątku minęły 2047 dni. Nikt Billy´ego nie widział, nikt o nim nie słyszał.


 


"My wciąż mamy nadzieję, że się gdzieś odnajdzie" – mówią Jan i William Smolińscy, rodzice zaginionego mężczyzny. "On tak się wtedy cieszył, że będzie mógł zacząć remont świeżo zakupionego domu".


 


Masowa katastrofa


 


Ogromną liczbę osób zaginionych i niezidentyfikowanych ciał Krajowy Instytut Sprawiedliwości określa mianem "cichej, masowej katastrofy narodowej". Z danych KIS wynika bowiem, że w naszym kraju mamy do czynienia z przynajmniej 100 tys. przypadków zaginionych osób, z czego połowa to ludzie dorośli. Wiele robi się w sprawie śledztw wobec przypadków zaginionych dzieci, jednak wcześniej tylko kilka stanów uchwaliło ustawy o pomocy departamentom policji w poszukiwaniu osób dorosłych.


 


Jan Smoliński była inicjatorką uchwalenia takiej ustawy w Connecticut. Naciskała stanowych polityków tak mocno, że uchwała weszła w życie w tym stanie w 2007 r. Potem kongresmani Chris Murphy i Lloyd Poe zabrali ją do Waszyngtonu, by w Izbie Reprezentantów przedstawić ją na poziomie federalnym.


 


"Nikt nigdy nie powinien przeżyć tego, co przeszła rodzina Smolińskich" – mówił wówczas kongr. Murphy. "Obecne systemy organów ścigania i patologów medycznych, mające za zadanie pomagać rodzinom osób zaginionych, nie rozmawiają ze sobą. To niedopuszczalne i ta ustawa ma tę lukę wypełnić".


 


Ustawa pod nazwą "Billy´s Law" została zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów w sierpniu 2009 r. 


 


Jan Smoliński powiedziała, że Billy´s Law "daje realną nadzieję na to, że nawet z nieszczęścia może wyniknąć coś dobrego. Może uratuje życie ludziom i da nazwisko bezimiennym".


 


Obecnie ustawa znajduje się w Senacie, gdzie jej projekt wniósł sen. Joe Lieberman.


 


NamUs


 


Wysiłki Jan Smoliński i innych rodzin osób zaginionych przyniosły jeszcze inne niespodziewane rezultaty. Z funduszy Krajowego Instytu Sprawiedliwości powstał NamUs – National Missing and Unidentified Persons System (Krajowy System Osób zaginionych i Niezidentyfikowanych). Pod adresem internetowym NamUs każdy może zgłosić przypadek zaginięcia osoby. Tam otrzyma numer sprawy obowiązujący do chwili odnalezienia.


 


Wykwalifikowani pracownicy NamUs gromadzą w jednym miejscu wszelkie informacje o zaginionych i niezidentyfikowanych, w tym próbki DNA, archiwa stomatologiczne i odciski palców. Po odpowiedniej rejestracji dostęp do systemu NamUs ma każdy mieszkaniec Stanów Zjednoczonych, a także lokalne, stanowe i federalne organa ścigania, czy też patolodzy sądowi. Zadaniem systemu jest połączenie działań różnych instytucji i organizacji prowadzących śledztwa w sprawach zaginionych osób. 


 


To prawda. "Czasem z nieszczęścia może wyniknąć coś dobrego". A wszystko zaczęła Jan Smoliński...


 


(ak)


 



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama