Homewood, Chicago (Inf. wł.) – Strażak i właściciel domu, w którym wybuchł groźny pożar, ponieśli śmierć w rezultacie pożaru. Drugi strażak-kobieta, pozostawała wczoraj w szpitalu w krytycznym stanie.
Do pożaru jednorodzinnego domu doszło w nocy we wtorek (30 marca) w okolicy 17600 S. Lincoln Ave. w Homewood, na południowym przedmieściu Chicago.
Śmierć poniósł 28-letni Brian Carey z Evergreen Park, który w straży pożarnej Homewood pracował zaledwie dwa miesiące.
Carey i jego partnerka 21-letnia Karra Koppas dwukrotnie wracali w płomienie, by ratować właściciela domu, 84-letniego Wendella Eliasa, poruszającego się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Jego żonie udało się uciec z płonącego domu.
Dopiero za drugim razem udało się strażakom wyprowadzić na zewnątrz Eliasa, który jednak po chwili zmarł. Za bohaterstwo młodzi strażacy zapłacili wysoką cenę. Carey zmarł w szpitalu, a Koppas walczyła wczoraj o życie.
Władze prowadzące śledztwo w sprawie przyczyny pożaru stwierdziły, że ogień nabrał siły, gdy wybuchły butle z tlenem, które Elias trzymał w domu. Szalejący żywioł pomagały gasić jednostki strażackie z najbliższej okolicy.
(ao)