Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 20:22
Reklama KD Market
Reklama

Większość za reformą

Zaledwie kilka godzin po podpisaniu przez prezydenta Baracka Obamę reformy lecznictwa sondaż Gallupa/USA wskazał, że republikanie dali się zwieść własnym życzeniom i podniecanym przez siebie tłumom z "tea party".


 


W ostatnim dniu debat nad reformą jeden po drugim ostrzegał demokratów przed gniewem Amerykanów, lekceważeniem życzeń wyborców, narzucaniem elektoratowi własnych, socjalistycznych pomysłów i odwecie przy urnach wyborczych.  Ustawodawcy GOP-u dawali do zrozumienia, że oni i tylko oni przemawiają w imieniu szeregowych Amerykanów. Po raz pierwszy partia mniejszości uzurpowała sobie prawo do przemawiania w imieniu całego narodu, nie jego części, lecz wszystkich. 


 


Wynik pierwszego sondażu musiał być niezłym szokiem dla republikanów, szczególnie zaś sen. Jima DeMinta, który przewidywał, że reforma lecznictwa stanie się "Waterloo Obamy" i wyrażał nadzieję, że z tej porażki prezydent nigdy się nie podźwignie. I faktycznie doszło do "Waterloo", tyle że w tej rozgrywce Napoleonem okazał się De Mint i jego partyjni koledzy. 


 


Nie pomogło straszenie Armageddonem, przedwczesnym wykańczaniem staruszków, skazywaniem niesprawnych na zapomnienie, zniewolenie białych przez czarną mniejszość, porównania do Hitlera, Stalina, a nawet szatana. 


 


49% Amerykanów wyraziło uznanie dla reformy, 40% niezadowolenie. W tym samym dniu na konto Krajowego Komitetu Demokratycznego w ciągu kilku godzin wpłynęło ponad milion dolarów.


 


Republikanie, którzy do wtorku mieli pewność, że krytykując reformę wygrają  w listopadowych wyborach, muszą opracować nową strategię działania. Straszenie reformą może okazać się skuteczne na południu, lecz pogrąży ich w innych częściach kraju.


 


Już dziś część republikanów, którzy jeszcze we wtorek obiecywali znieść całą ustawę medyczną, ma świadomość, że nie jest to pewna droga do zwycięstwa. John Cornyn z Teksasu wycofał się z tej obietnicy, mówiąc, że ustawodawcy GOP-u zajmą się tylko bardziej kontrowersyjnymi punktami ustawy. Odrzucenie reformy w całości oznaczałoby pozbawienie wyborców bardzo popularnych propozycji i naraziłoby przeciwników na ich gniew.


 


Jeszcze w tym  roku małe biznesy otrzymają kredyt do 35% za zapewnienie pracownikom ubezpieczeń medycznych. Od 2014 roku kredyt ten wzrośnie do 50%. 


 


Seniorzy otrzymają rabaty na lekarstwa, których nie pokrywał program Medicare.


 


Młodzi ludzie mogą pozostać w planie ubezpieczeniowym swoich rodziców do 26 roku życia. 


 


Osoby odchodzące na wcześniejszą emeryturę dostaną pomoc na pokrycie kosztu polisy ubezpieczeniowej przed uzyskaniem prawad o Medicare.  


 


Chorym dzieciom i dzieciom, które wcześniej miały kłopoty zdrowotne, nie wolno odmawiać ubezpieczeń.


 


Nieubezpieczeni Amerykanie z historią chorobową mogą przyłączyć się do grupy z podobnymi problemami i wspólnie wykupić ubezpieczenie. Program ten będzie uruchomiony w ciągu 90 dni od zatwierdzenia reformy.


 


Ubezpieczeni Amerykanie będą chronieni przed utratą ubezpieczeń z chwilą  zapadnięcia na poważną chorobę i przed rocznymi ograniczeniami opieki medycznej według widzimisię firmy ubezpieczeniowej. 


 


 Wszyscy Amerykanie ododniosą korzyści ze znacznych inwestycji w szkolenie lekarzy  rodzinnych, pielęgniarek i osób odpowiedzialnych za zdrowie publiczne, oraz stanowych ośrodków informacyjnych do pomocy pacjentom w zrozumieniu i obronie ich praw. 


 


To tylko początek. Pozostałe części reformy będą wchodzić w życie stopniowo do 2014 roku.  


 


Jest nadzieja, że wynik  sondażu skłoni GOP do współpracy z demokratami dla dobra Amerykanów i nauczy, że odrzucanie i demonizowanie wszystkich propozycji prez. Obamy nie świadczy ani o dobrej woli, ani o woli udziału w rządzeniu państwem.


 


(eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama