Okiem felietonisty
Do wyborów prezydenckich w Polsce pozostało wiele miesięcy, ale w mediach zaczyna się poszukiwanie kandydata. Za oknem zima, a w mediach już wiosna. Nawet bocian spacerował po ulicach Radomia. Ktoś zadzwonił na policję i „zwinęli” bociana. Przesiedzi pod dobrą opieką do wiosny. Z kandydatami na prezydenta nie jest tak łatwo jak z bocianem.
Potencjalni kandydaci już udzielają wywiadów i komentują aktualne wydarzenia. Tworzą się „samoistne” grupy poparcia. Media szykują sobie temat zastępczy na długie tygodnie niemedialnego wzrostu bezrobocia. Na kryzys najlepsze są igrzyska, jak zauważyli to już dawno pierwsi fachowcy od zabiegów socjotechnicznych w Cesarstwie Rzymskim. W Polsce palmę pierwszeństwa dzierży Gazeta.pl, która ogłasza wyniki sondażu „Gazety”.
Cytuję: ”Sensacja w I turze. Komorowski remisuje z Lechem Kaczyńskim. Sikorski wygrywa zaledwie o 4 pkt. proc. W II turze Kaczyński przegrywa z oboma”. Jak na razie żaden z wymienionych kandydatów nie zgłosił własnej kandydatury do wyborów prezydenckich, jednak to nie stanowi żadnego problemu dla sondażowej zabawy Gazety.pl. Kandydat sondażowy tej zabawy, Radosław Sikorski, nawet komentuje wynik tego medialnego sondażu. Niby nie kandyduje, ale komentuje, jak pospolity felietonista: „Taki poziom zaufania wśród rodaków mobilizuje mnie do działania. Ale wynik pokazuje, że jako Platforma Obywatelska nie możemy lekceważyć rywala, zwłaszcza w pierwszej turze. Trzeba wystawić kandydata, który wygra, a ten musi pokazać wyrazistą wizję prezydentury różnej od tej, która pogrąża Lecha Kaczyńskiego” – mówi „Gazecie” Sikorski. Gdyby Radosław Sikorski mówił to dwa lata temu, to musiałby użyć zwrotu: „Ale wynik pokazuje, że jako Prawo i Sprawiedliwość nie możemy lekceważyć rywala” – bo dawa lata temu był członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Zamiana koszulki klubowej (partyjnej) przychodzi tak „wytrawnym” politykom z niezwykłą lekkością. Lekki chleb politycznego gaduły smakuje wielu „patriotycznym” działaczom i dla tego lekkiego chleba gotowi zmieniać przynależność partyjną od ROP-u, poprzez AWS, a potem PiS, kończąc na Platformie Obywatelskiej z szansami medialnymi na prezydenturę. Zabawa sondażowa trwa i marszałek Komorowski z PO, tak ją komentuje: „To bardzo optymistyczny wynik, bo w każdym przypadku oznacza zmianę na stanowisku, a przecież o to chodzi. Ogromny wpływ na sondaże będzie miała decyzja, kogo wybierze PO, bo to wzmocni konkretną kandydaturę. Odwlekanie decyzji nie służy Platformie” – koniec cytatu. Tak zapowiadają „medialną wiosnę” czołowi politycy III RP. W Polsce nie potrzeba wyciągać świstaka z zimowego leżakowania, aby przewidzieć zbliżającą się wiosnę. W Polsce bocian sam wychodzi na ulice Radomia.
Od czasu do czasu się zdarza, że zamiast bociana wychodzą na ulicę robotnicy. Zabawy sondażowe będą stałym punktem programów telewizyjnych i „dogłębnych” analiz komentatorów aż do jesieni. Miejmy nadzieję, że wyborcy polscy nie ulegną tej medialnej presji. Janusz Palikot komentując „monolog” premiera Tuska przed poselską komisją hazardową stwierdził, że „Donald Tusk jest pyszny, a przed komisją śledczą zachował się jak mechagodzilla”. Trzeba przyznać, że nie ma precedensu podobnego komentarza ze strony członków innych partii o swoich bosach partyjnych.
10 lutego 2010
www.wojciechborkowski.com