Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 03:29
Reklama KD Market

Wszystko po staremu - Ameryka od środka

Administracja prezydenta Obamy ogłosiła właśnie zamiar zredukowania wynagrodzeń szefów tych instytucji finansowych, które korzystają z federalnych pieniędzy “zapomogowych”. W większości przypadków pensje dyrektorów takich firm jak AIG i General Motors spadną o ok. 90 %.

Regulacja płac na poziomie federalnym jest w USA praktycznie nieznana i budzi zwykłe w takich przypadkach skojarzenia z socjalizmem. Bądź co bądź Ameryka została zbudowana w oparciu o ideał wolnokonkurencyjnego kapitalizmu, w ramach którego państwo do działalności dowolnych firm w zasadzie się nie miesza, o ile tylko jest to działalność legalna. Waszyngton nie decyduje zatem w żaden sposób o tym, ile zarabiają szefowie prywatnych koncernów.

Dziś jednak sytuacja jest nieco inna, a Biały Dom zdradza narastającą irytację tym, co dzieje się w przemyśle samochodowym, na Wall Street i we władzach ważkich instytucji finansowych. Przeżyliśmy bowiem w ostatnich miesiącach poważny kryzys finansowy i gospodarczy, który przez pewien czas groził krachem na miarę Wielkiej Depresji. Całkowity upadek globalnej ekonomii został powstrzymany przez ogromne, państwowe inwestycje w instytucje, które były rzekomo “zbyt ważne”, by mogły upaść: wielkie banki, firmy inwestycyjne, itd. Innymi słowy, te czysto prywatne firmy stały się tymczasowo państwowe, gdyż działały za pieniądze podatników. Nikt, łącznie z Obamą, nie postuluje, by sytuacja taka trwała w nieskończoność. Gdy tylko zdrowie finansowe tych firm wróci do normy, mają one zwrócić federalne pieniądze i wznowić działalność czysto prywatną.

Problem w tym, że zasilane przez nasze pieniądze banki i firmy inwestycyjne zachowują się tak, jakby wszystko było po staremu, jakby nigdy nie było załamania giełdowego i totalnego kryzysu systemu wielkiej finansjery. Od kilkunastu dni pojawiają się znów informacje o astronomicznych premiach wypłacanych szefom niektórych biznesów - właśnie tych, które nadal istnieją tylko dzięki pieniądzom z sejfu Wuja Sama. Jest to zjawisko skandaliczne i nie można się specjalnie dziwić temu, iż Biały Dom zdecydował się na politycznie ryzykowny krok “odgórnego” obniżenia wynagrodzeń.W zasadzie decyzja ta nosi ze sobą proste przesłanie – tak długo jak jesteście na naszym utrzymaniu, będziecie wykonywać nasze polecenia.

Obama zapewne zareagował częściowo na wyniki niedawnych sondaży opinii publicznej, z których wynika, iż amerykański elektorat jest mocno zirytowany, a może nawet zdegustowany, powrotem do “starych dobrych czasów na Wall Street”, podczas gdy 10% narodu jest bez pracy, a miliony ludzi cierpią z powodu fatalnego rynku nieruchomościowego i przedłużającego się kryzysu na rynku kredytowym. Administracja niemal na pewno zostanie ostro skrytykowana za federalnie wymagane limity płac, ale jeśli ludzie, którzy wpędzili nas w ten krach, a którzy opływają we wszelkie dostatki, nie są w stanie zmienić swojej postawy wobec tego, co się wokół nich dzieje, być może trzeba im tę postawę “przebudować” na mocy federalnego mandatu.
Andrzej Heyduk
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama