Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 07:22
Reklama KD Market

BP przyznaje: Wyciek to katastrofa ekologiczna

Przedstawiciel koncernu BP, który informował wcześniej, że wyciek ropy będzie miał nieznaczny wpływ na środowisko naturalne w Zatoce Meksykańskiej oświadczył w piątek, że doszło do „katastrofy ekologicznej”. Inżynierowie BP toczą walkę w wyciekiem już od ponad miesiąca. Oprócz tymczasowo wstrzymanej operacji „top kill” – polegającej na...
Przedstawiciel koncernu BP, który informował wcześniej, że wyciek ropy będzie miał nieznaczny wpływ na środowisko naturalne w Zatoce Meksykańskiej oświadczył w piątek, że doszło do „katastrofy ekologicznej”. Inżynierowie BP toczą walkę w wyciekiem już od ponad miesiąca.
Oprócz operacji „top kill”,  polegającej na wpompowywaniu do szybu płuczki wiertniczej, a następnie  zacementowaniu szybu, BP zdecydowało się na podjęcie kolejnej akcji o nazwie „junk shot”. Tym razem nie do szybu, a do uszkodzonego bloku głowic przeciwwybuchowych wstrzykiwane są pod ciśnieniem kawałki opon, piłek golfowych i innych podobnych przedmiotów, w celu jego zaplombowania. Na miejsce katastrofy w piątek wybiera się – po raz drugi od momentu eksplozji – prezydent Obama. Jego administracja została ostro skrytykowana za brak działań, gdyż jak się okazuje katastrofa przybiera dużo większe rozmiary niż przewidywano. Do Zatoki może wydostać się nawet dwukrotnie więcej ropy niż w przypadku katastrofy tankowca Exxon Valdez. Marcia McNutt z amerykańskiej agencji naukowo-badawczej, U.S. Geological Survey poinformowała w czwartek, że do Zatoki Meksykańskiej obecnie wydostaje się od 12 do 19 tysięcy baryłek ropy dziennie. Oznacza to, że tylko w ciągu ostatnich dziesięciu dni do morza wypłynęło od 260 do 540 tysięcy baryłek ropy. Dla porównania podczas katastrofy tankowca Exxon Valdez na Alasce do morza wydostało się 250 tys. baryłek ropy. Implikacje dla środowiska wynikające z katastrofy są nie do oszacowania. Ucierpiała nie tylko przybrzeżna flora i fauna, ale także rybacy, którzy od lat prowadzili w rejonie łowiska. Negatywne skutki awarii odczuje również turystyka. W czwartek, w przeddzień długiego świątecznego weekendu , plaże w Grand Isle świeciły pustkami. Josie Cheramie z Grand Isle Tourism Commission posumowała: – Wybrzeże z ropy zawsze da się oczyścić, ale wyciek trzeba w końcu zatrzymać. To teraz najważniejsze. Do eksplozji na platformie wiertniczej Deepwater Horizon doszło 20 kwietnia ok. 40 mil od wybrzeży Luizjany. Dwa dni później platforma zatonęła. W katastrofie zginęło 11 osób z 125-osobowej załogi. AS (CNN, BP.com) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama