Biało-czerwoni wygrali oba marcowe mecze eliminacji na PGE Narodowym. Na inaugurację pokonali w piątek Litwę 1:0, dość szczęśliwie, po golu Roberta Lewandowskiego w końcówce spotkania. Natomiast w poniedziałek zwyciężyli Maltę 2:0 po dwóch trafieniach Karola Świderskiego.
"Wciąż jest dużo elementów do poprawy. Brak Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego mocno nas ograniczył (obaj piłkarze Interu Mediolan leczą urazy - PAP), oni wnosili najwięcej do ataku pozycyjnego. W meczu z Litwą niektóre elementy nie funkcjonowały, ale nie zgodzę się, że aż tak słabo graliśmy. Dzisiaj staraliśmy się poprawić różne elementy, np. stałe fragmenty gry" - powiedział Probierz na konferencji po meczu z Maltą.
"Na pewno płynniej przechodziliśmy z piłką do ataków, stworzyliśmy więcej sytuacji, byliśmy też groźniejsi po stałych fragmentach gry. Martwiło mnie, że za łatwo Malta wychodziła z kontratakami, dlatego po przerwie na boisko wszedł Bartek Slisz. Największym problemem jest to, że nie wykorzystujemy sytuacji. Dzisiaj mieliśmy mnóstwo okazji. Szkoda mi szczególnie Kuby Kamińskiego. Włożył dużo serca i zdrowia, ale nie zdobył bramki" - dodał.
Polska prowadzi w tabeli z kompletem punktów, jednak teoretycznie najgroźniejsza w grupie G Holandia jeszcze nie rozpoczęła rywalizacji.
"Chcemy zająć pierwsze miejsce. Wiemy, że Holandia jest silna, ale zobaczymy, co będzie za kilka miesięcy. Życie potrafi wiele zmienić - nie wiadomo, kto będzie kontuzjowany, a kto będzie mógł zagrać" - stwierdził selekcjoner.
"Zdobyliśmy sześć punktów, ale to nie znaczy, że już jest świetnie. Wiemy, że borykamy się z różnymi kłopotami i rozumiem krytykę, chociaż czasami się z nią nie zgadzam. Chciałbym przy okazji podziękować kibicom za doping w obu meczach" - dodał.
W przerwie spotkania z Maltą selekcjoner zmienił Jana Bednarka, który po raz drugi (wcześniej w Southampton FC) doznał urazu głowy. Natomiast dopiero od 66. minuty zagrał Lewandowski.
"Janek dostał mocno w głowę. Lekarze podjęli decyzję, żeby nie wystawiać go w drugiej połowie, ze względu na to, co było wcześniej w Anglii. Ale ten dzisiejszy uraz to nic poważnego" - powiedział Probierz.
"Jeżeli chodzi o Roberta - ustaliśmy przed meczem, że jeśli będzie potrzeba, to wejdzie na boisko. Wcześniej grał z lekkim urazem, ale chcę go pochwalić, bo mimo tego przyjechał na zgrupowanie, żeby pomóc reprezentacji. Podobnie Matty Cash. Ustaliliśmy, że pojawi się na ostatnie 20-30 minut. Czuł się zmęczony, nie chcieliśmy ryzykować. Miał wcześniej problemy zdrowotne" – wytłumaczył selekcjoner.