Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 5 stycznia 2025 09:43

Król kina akcji

Guy Ritchie jako nastolatek obejrzał western „Butch Cassidy & Sundance Kid” – o romantycznych bandytach, którzy napadali na pociągi – i zakochał się w kinie. Też chciał robić takie filmy: gdzie dużo się dzieje i każdy dobrze się bawi. Spod jego reżyserskiej ręki wyszły takie hity jak „Lock, Stock and Two Smoking Barrels”, „Snatch” czy „The Gentlemen”. To on zrobił z Jasona Stathama aktora, dał szansę na powrót do filmu Robertowi Downeyowi Juniorowi i pokazał całemu światu komediowy potencjał Hugh Granta...
Guy Ritchie i Madonna, 2008 r.

Autor: Hahn-Nebinger-Orban/ABACA / Abaca Press / Forum

Bojowy dzieciak z dysleksją

Reżyser pochodzi z prominentnej rodziny, która spokrewniona była z brytyjskim królem Edwardem I. On sam był uczniem kilku prestiżowych szkół z internatem. Myliłby się jednak ten, kto myśli, że życie 56-letniego dziś Ritchiego było usłane różami. Kiedy miał pięć lat, jego rodzice rozwiedli się, a dysleksja powodowała, że szkoła była dla niego męczarnią. Jedyną odskocznią było kino. Już jako nastolatek Guy harował na planach filmowych, dzięki czemu poznał ten biznes od podszewki. 

Od dzieciństwa uprawiał sporty walki. W wieku siedmiu lat rozpoczął trening karate Shōtōkan w Budokwai w Londynie. To tam zdobył czarny pas zarówno w Shōtōkan, jak i w judo. Potem zapałał miłością do brazylijskiego jiu-jitsu. Szkolił go sam Renzo Gracie, syn Robsona i wnuk Carlosa Cracie, współtwórców tej sztuki walki. To dlatego choreografia walk w jego filmach jest tak spektakularna. 

Kiedy Guy miał 15 lat, rzucił szkołę. Budując swoją legendę reżyser mówił, że wyrzucono go przez narkotyki, ale jego ojciec sprostował tę informację zdradzając, że przyczyniły się do tego zbyt liczne nieobecności na lekcjach. Kiedy rodzice byli zajęci rozwijaniem swoich nowych związków – a było z kim, bo matka wyszła za mąż za sir Michaela Leightona, a ojciec ożenił się ponownie z baronową Shireen z Brompton, modelką, politykiem i dożywotnim parem – Guy znalazł swój drugi dom na planie filmowym. 

Zaczynał jako chłopak na posyłki – tak poznawał ludzi i plan filmowy od podszewki. Nie chciał iść do szkoły filmowej, bo uważał to miejsce za wylęgarnię nudziarzy, więc trochę trwało, zanim pozwolono mu stanąć za kamerą. Początkowo kręcił reklamówki i klipy muzyczne, ale oczywiście marzył o pełnym metrażu.

W 1995 roku nakręcił krótkometrażowy film „The Hard Case”, który – w poszukiwaniu inwestora – zaczął pokazywać ludziom z branży. Najpierw zgłosił się do Petera Mortona, współzałożyciela sieci Hard Rock Cafe. On jednak przekierował go do Matthew Vaughana, męża top modelki Claudii Schiffer, a przede wszystkim producenta i reżysera (np. późniejszego „X-Man: First Class” czy „Kingsman”). To Vaughan namówił bizneswoman i aktorkę Trudie Styler do wyłożenia pieniędzy na pełnometrażowy debiut Ritchiego. 

Wpadka z Madonną

Film „Lock, Stock and Two Smoking Barrels” okazał się międzynarodowym hitem, dzięki któremu debiutant z miejsca wskoczył do pierwszej ligi reżyserów. To właśnie ta skromna komedia sensacyjna rozkręciła też karierę Jasona Stathama, modela i wojownika nie tylko na ekranie. Film miał pomysłowy scenariusz i został wyreżyserowany w błyskotliwym stylu, co stało się znakiem rozpoznawczym Ritchiego. 

Sukces nie był przypadkowy, co reżyser potwierdził swoim drugim dziełem, „The Snatch”. Kolejne lata przyniosły takie tytuły jak: „Revolver”, dwie części „Sherlocka Holmesa” i „The Man from U.N.C.L.E.”. Ale po drodze reżyser zaliczył też twórczą wpadkę. Złotą Malinę przyniósł mu film, który zrealizował ze swoją pierwszą żoną, Madonną.

Poznała ich wspomniana Trudie Styler. W 1999 roku, rok po premierze „Lock, Stock and Two Smoking Barrels”, zaprosiła ona debiutującego reżysera na imprezę letnią w domu, który prowadziła wspólnie ze swoim mężem, Stingiem, światowej sławy brytyjskim wokalistą. Na tej samej imprezie gościła amerykańska gwiazda pop, która była tuż po premierze triumfalnego albumu „Ray of Light”. Usiedli obok siebie, a znaleźli się tam nieprzypadkowo. Styler postanowiła bowiem zabawić się w swatkę. Uważała, że oboje są dla siebie stworzeni. I miała rację. To dla Ritchiego Madonna porzuciła ukochaną Amerykę i zamieszkała w Wielkiej Brytanii. 

Kosztowny ślub

W 2000 roku urodził się ich syn, Rocco John (Trudie została jego matką chrzestną), a cztery miesiące później para artystów wzięła ślub, który kosztował – bagatela – 1,5 miliona funtów! Wśród gości można było wypatrzeć m.in. Gwyneth Paltrow jako druhnę honorową i Stellę McCartney, która zaprojektowała gotycką suknię panny młodej. Byli oczywiście Sting i Trudy Styler, a także George Clooney, Brad Pitt i Rupert Everett.

Po ślubie Guy i Madonna stali się nierozłączni. Byli razem w domu i na planie filmowym. Ritchie wyreżyserował kontrowersyjny teledysk Madonny do piosenki „What It Feels Like for a Girl”, w którym na koniec artystka ginie w wypadku samochodowym. Z kolei wspólnie zrealizowali krótkometrażowy film „Star” i komedię romantyczną „Swept Away”. Od momentu premiery tego ostatniego tytułu w ich związku zaczęły się problemy. Film okazał się klapą, zarówno artystyczną, jak i finansową. Szybko został zdjęty z afisza i otrzymał pięć Złotych Malin. Totalna krytyka nie pomagała parze.

Pomimo problemów, w 2004 roku, w swojej posiadłości w Wiltshire, Guy i Madonna odnowili przysięgę małżeńską. Dwa lata później adoptowali malawijskiego chłopca Davida Bandę oraz dziewczynkę, Mercy. Prawdą było jednak, że to Madonna podjęła decyzję o adopcji. Okazało się, że Guy rządzi tylko na planie filmowym. Poza tym Madonna podbijała kolejne listy przebojów, podczas gdy Ritchie od dawna nie nakręcił żadnego hitu. To też nie poprawiało mu nastroju.

A kiedy doszły do niego plotki o tym, że żona romansuje z gwiazdą bejsbolu Alexem Rodriguezem, wiadomo było, że jego małżeństwo wisi na włosku. Choć Madonna zaprzeczała, jakoby miała romans z ARodem, wkrótce orzeczono rozwód pary. Co ciekawe, piosenkarka oficjalnie już wtedy spotykała się z bejsbolistą. 

I jeszcze droższy rozwód

Rozwód przyniósł reżyserowi od 50 do 60 milionów funtów, co obejmowało wartość ich londyńskiego pubu Punchbowl oraz rezydencje w Londynie i Wiltshire. Potem Madonna wielokrotnie opowiadała w wywiadach, że Brytyjczyk „oskubał” ją z kasy. Cóż, na biednych nie trafiło.

Początkowo para toczyła też batalię o opiekę nad ich synem Rocco, który ostatecznie pozostał z ojcem w Anglii. Dogadali się dla dobra dzieci. „Dwunastoletnia Lourdes [córka wokalistki z pierwszego związku – red.] kazała im przestać się kłócić. Madonna zadzwoniła więc do Guya, spotkali się w Londynie i spędzili wiele godzin na rozmowie. Nie było krzyków ani wzajemnych pretensji” – opowiadali znajomi pary na łamach brytyjskiej prasy. 

W 2010 roku reżyser zaczął spotykać się z modelką Joacqui Ainsley. Rok później na świat przyszedł ich pierwszy syn, Rafael, dwa lata później córka Rivka a w 2014 syn Levi. Wtedy postanowili się pobrać. I tak oto 30 lipca 2015 roku ponownie w Wiltshire odbył się kolejny ślub reżysera. Wśród gości nie zabrakło tych, którzy byli obecni na ślubie Ritchiego z Madonną, a więc Gwyneth Paltrow, Stinga z żoną, Brada Pitta czy George’a Clooneya. Przybyli też David Beckham i Jason Statham. 

Zamiast miesiąca miodowego świeżo upieczona para wyruszyła w trasę promującą nowy film Brytyjczyka, „The Man from U.N.C.L.E.”. Jest to kinowa adaptacja popularnego amerykańskiego serialu szpiegowskiego z lat 60. Choć tytuł nie okazał się super hitem, był znakomicie przemyślanym, zagranym i zrealizowanym sensacyjniakiem. Ten film i wcześniejsze dwie części „Sherlocka Holmesa” spowodowały, że Ritchie wrócił na swoje miejsce w panteonie filmowym.

Potem reżyser eksperymentował jeszcze z innymi gatunkami, zrealizował m.in. kostiumowo-historyczną produkcję „King Arthur: legend of the Sward” oraz familijnego „Aladdina”. Jednak to późniejsze tytuły, takie jak „The Gentlemen”, „Wrath of Man”, „Guy Ritchie: The Covenant” czy ostatni „Operation Fortune: Ruse de Guerre” sprawiły, że kino akcji odzyskało swojego króla. 

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama