Policjanci z ciężką bronią eskortowali Magione w podróży samolotem do Nowego Jorku natychmiast po tym, gdy formalnie odstąpił od zamiaru sądowej walki z planami deportowania go z Pensylwanii. Uciekł tam z Manhattanu po zastrzeleniu 4 grudnia Thompsona i został aresztowany.
26-letni podejrzany W Nowym Jorku stanie przed sądem stanowym i federalnym, w którym grozi mu kara śmierci. Według prokuratury jako pierwsza rozpocznie się rozprawa stanowa.
Na początku tygodnia wielka ława przysięgłych sądu stanu Nowy Jork na Manhattanie wytoczyła przeciwko niemu jeden zarzut o morderstwo pierwszego stopnia uznane za akt terroryzmu oraz dwa o morderstwo drugiego stopnia. Jest też oskarżony o fałszowanie dokumentów.
Według agenta specjalnego FBI Gary’ego Cobba, przy Mangione znaleziono notatnik „z ręcznie pisanymi uwagami wyrażającymi wrogość wobec branży ubezpieczeń zdrowotnych, a w szczególności bogatych dyrektorów”.
Jak wyjaśniła prokuratura Południowego Dystryktu Nowego Jorku, użycie broni palnej w celu popełnienia morderstwa w sprawie federalnej obciążone jest karą śmierci lub dożywocia. Stalking (uporczywe, niechciane nękanie, ściganie innej osoby, co wywołuje u niej poczucie zagrożenia, lęku lub niepokoju) oraz posłużenie się bronią palną, pociągają za sobą wyroki dożywotniego więzienia. Za użycie broni palnej grozi co najmniej 30 lat pozbawienia wolności. Nie wiadomo, czy prokuratorzy wystąpią o wyrok śmierci. Decyzję, podkreśla CNN, musi zatwierdzić prokurator generalnego USA.
Obrończyni Magione, była prokurator Karen Friedman Agnifilo, uznała za bardzo nietypową sytuację z dwoma procesami. Mówiła, że nigdy nie zdarzyło się jej to w 30-letniej karierze prawniczej. Adwokatka zwróciła się do prokuratorów o wyjaśnienie, czy istnieje wspólne śledztwo federalnych i stanowych oskarżycieli, czy dwa oddzielne. Wydają się oni bowiem oskarżać podejrzanego na podstawie dwóch różnych teorii prawnych.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)