Nowy pakiet pomocowy zawiera jedynie trzy pozycje: amunicję do systemów artylerii rakietowej HIMARS, bezzałogowe systemy powietrzne oraz dodatkowy sprzęt i części zamienne. Broń trafi na Ukrainę w ramach programu Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), tj. nie zostanie przekazana z magazynów wojsk USA, lecz zakupiona od producentów. Do kategorii "amunicja do HIMARS" zwykle zalicza się również pociski balistyczne ATACMS.
Austin ogłosił nowy pakiet pięć dni po ostatnim pakiecie wartym 425 mln dol. podczas corocznej konferencji Reagan National Defense Forum w Kalifornii. W przemówieniu podkreślił, że obecna administracja "dokonała swojego wyboru" w kwestii pomocy Ukrainie i uzyskała poparcie polityków obydwu partii w Waszyngtonie, lecz teraz "następna administracja musi dokonać własnego wyboru". Dodał, że prezydent Ronald Reagan - patron imprezy organizowanej w jego bibliotece prezydenckiej w Simi Valley - stałby po stronie Ukrainy, amerykańskiego bezpieczeństwa i ludzkiej wolności".
Ustępująca administracja USA stara się wykorzystać wszystkie przeznaczone przez Kongres środki na pomoc Ukrainie do końca swojej kadencji, tj. 20 stycznia. Według doniesień mediów, nie będzie w stanie zrealizować tej zapowiedzi, m.in. ze względu na logistyczne przeszkody i obawy o zbytnie uszczuplenie własnych arsenałów.
Według agencji Reutera, administracja wciąż ma do dyspozycji nieco ponad miliard dolarów w ramach funduszu Ukraine Security Assistance Initiative (USAI) i jest uprawniona do przekazania Ukrainie własnego uzbrojenia o wartości 6 mld. W mijającym tygodniu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że w najbliższych tygodniach Ukraina otrzyma "setki tysięcy" sztuk amunicji artyleryjskiej oraz "tysiące" rakiet, by postawić Kijów w jak najlepszej pozycji. Nie powtórzył jednak obietnicy wykorzystania wszystkich dostępnych zasobów.
Ewentualne niewykorzystane środki pozostaną do dyspozycji nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który w sobotę w Paryżu spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Trump w przeszłości krytykował koszty wsparcia dla Kijowa i obiecywał zakończenie wojny w Ukrainie jeszcze przed formalnym objęciem urzędu. Według słów gen. Keitha Kellogga, wybranego przez Trumpa na specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji, jednym ze sposobów na skłonienie Ukrainy do negocjacji miałaby być groźba wstrzymania pomocy, zaś sposobem na skłonienie Rosji do rozmów pokojowych - groźba zwiększenia wsparcia dla Kijowa.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)