Po 11 kolejkach broniący tytułu Inter ma 24 punkty, natomiast mistrz z sezonu 2022/23 zgromadził o jeden więcej. W "grupie pościgowej" są trzy kluby z dorobkiem 22 pkt: Atalanta Bergamo, która w poprzedniej kolejce zwyciężyła w Neapolu 3:0, a także Fiorentina i Lazio Rzym. Szósty Juventus Turyn, którego piłkarzem jest leczący od wielu miesięcy kontuzję Arkadiusz Milik, ma 21 pkt.
Inter ma powody, aby przystąpić do niedzielnego spotkania z większą pewnością siebie. W środę "Nerazzurri" pokonali u siebie Arsenal 1:0 w Lidze Mistrzów. Licząc wszystkie rozgrywki, było to trzecie zwycięstwo z rzędu i ósme w ostatnich dziewięciu meczach. Nie udało się wygrać jedynie potyczki z Juventusem 27 października, zakończonej spektakularnym wynikiem 4:4.
Z kolei atutem lidera może być lepsza regeneracja. Neapolitańczycy zakończyli rozgrywki 2023/24 dopiero na 10. miejscu w tabeli Serie A i nie awansowali do europejskich pucharów, więc mają cały tydzień na poprawienie tych aspektów gry, które zdecydowały o wysokiej porażce z Atalantą - nietypowej dla trenera Antonio Conte, bo jego drużyny rzadko tracą tak wiele goli w występach przed własną publicznością.
Mecz na szczycie w Mediolanie planowany jest na niedzielny wieczór. Wcześniej tego dnia Atalanta podejmie Udinese, a Fiorentina zmierzy się przed własną publicznością z Veroną Pawła Dawidowicza. Oba kluby z czołówki powalczą o swoje szóste z rzędu ligowe zwycięstwa. Lazio zagra z kolei na wyjeździe z Monzą.
W sobotę dojdzie natomiast do derbów Turynu: na swoim stadionie Juventus podejmie Torino, którego piłkarzami są Sebastian Walukiewicz i Karol Linetty.
W Anglii uwagę przykuwają zaplanowane na niedzielne popołudnie derby Londynu na stadionie Chelsea. Jeszcze kilka tygodni temu zdecydowanym faworytem byłaby ekipa gości, jednak Arsenal nieco "zaciął się" w minionych tygodniach. W ostatnich trzech kolejkach wywalczył tylko punkt, a do tego dochodzi środowa porażka w Champions League z Interem na San Siro. Hiszpański trener Mikel Arteta był jednak zadowolony po tym meczu ze swoich podopiecznych.
"Występ, podejście, dominacja, jaką pokazaliśmy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów w Europie, i to na tym stadionie - nie widziałem czegoś takiego w żadnym innym spotkaniu, które oglądałem. Jeśli zagramy tak samo, mamy ogromną szansę pokonać Chelsea" - skomentował.
"The Blues", którym nikt nie dawał przed sezonem większych szans na sukces, radzą sobie natomiast lepiej, niż oczekiwano. Oba londyńskie kluby mają po 18 punktów po 10 kolejkach - podobnie jak Aston Villa - i tracą siedem do prowadzącego Liverpoolu. Przed nimi w tabeli są jeszcze drużyny broniącego tytułu Manchesteru City - 23 pkt oraz, niespodziewanie, Nottingham Forest - 19.
Znakomicie pod wodzą holenderskiego szkoleniowca Arne Slota, który przed tym sezonem zastąpił Niemca Juergena Kloppa, spisuje się Liverpool. "The Reds" wygrali 14 z 16 meczów o stawkę w tym sezonie, dzięki czemu są na czele Premier League, jako jedyni zgromadzili komplet punktów w czterech kolejkach Ligi Mistrzów, a ponadto awansowali do ćwierćfinału Pucharu Ligi. W sobotni wieczór podejmą Aston Villę.
Z kolei wicelider Manchester City musi szybko odzyskać rezon po trzech porażkach z rzędu: z Tottenhamem Hotspur w Pucharze Ligi, z AFC Bournemouth w ekstraklasie oraz - przede wszystkim - ze Sportingiem w Lizbonie 1:4 w Champions League. Pierwszą okazją na przełamanie złej serii będzie sobotnie, wyjazdowe starcie z Brighton & Hove Albion Jakuba Modera.
"Przed nami trudne wyzwanie, trudny sezon, ale wciąż tu jestem. Chcę stawić temu czoła, dźwignąć swoich piłkarzy i próbować dalej. Lubię to, co robię" - powiedział hiszpański trener "The Citizens" Josep Guardiola.
W Hiszpanii w 12. kolejce hitowych spotkań zabraknie. Tradycyjnie największe zainteresowanie wzbudzą prowadząca w tabeli Barcelona oraz drugi, broniący tytułu Real Madryt. Drużyna Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego ma 33 punkty, "Królewscy" - o dziewięć mniej, za to mają jeden mecz zaległy.
Barcelona wygrała siedem ostatnich meczów o stawkę - w tym z Realem 4:0 i z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów 4:1, a w każdym z nich strzeliła przynajmniej trzy gole. W niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Realem Sociedad. Z kolei madrytczycy, bezpośrednio po porażkach w El Clasico oraz z AC Milan w Champions League, w sobotnie popołudnie podejmą Osasunę Pampeluna.
Nie odbędzie się spotkanie Espanyolu Barcelona z Valencią. Drużyna gości nadal pauzuje z powodu tragicznej w skutkach powodzi w regionie Walencji. W miniony weekend przełożone zostało również starcie "Nietoperzy" z Realem Madryt.
Także w Niemczech czołowe ekipy wystąpią w roli zdecydowanych faworytów. W 10. kolejce w sobotę prowadzący Bayern z 23 punktami zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem St. Pauli Adama Dźwigały, mający o trzy punkty mniej wicelider RB Lipsk podejmie Borussię Moenchengladbach, a czwarty w tabeli, broniący tytułu Bayer Leverkusen (16 pkt) zagra na stadionie rywala z zajmującym ostatnie miejsce VfL Bochum. Rywalem trzeciego Eintrachtu Frankfurt (17 pkt) będzie wicemistrz kraju VfB Stuttgart (13 pkt).
Ligowe spotkania w ten weekend będą ostatnimi przed przerwą na mecze drużyn narodowych. W Europie 14-19 listopada dokończona zostanie faza grupowa Ligi Narodów.