Wybory prezydenckie w USA polaryzują społeczeństwo, a do głosowania nawołują nie tylko politycy, ale także celebryci czy gwiazdy sportu. Wszyscy dzielą się na dwa obozy - Harris i Trumpa.
W gronie sportowców po stronie Harris stanęli byli gwiazdorzy koszykówki Magic Johnson i Kareem Abdul-Jabbar, czy grający nadal Stephen Curry, LeBron James i Chris Paul.
"O czym my tu w ogóle rozmawiamy? Kiedy myślę o moich dzieciach i mojej rodzinie i o tym, jak będą dorastać, wybór jest dla mnie oczywisty. Głosujcie na Kamalę Harris" - napisał James w mediach społecznościowych.
Curry wypowiedział się natomiast podczas konwentu Partii Demokratycznej w sierpniu.
"Chodzi o zachowanie nadziei i wiary w nasz kraj, o zapewnienie rodzinom opieki w najcenniejszych chwilach. Miałem okazję odwiedzić Kamalę z moim zespołem w Białym Domu w zeszłym roku i mogę powiedzieć jedną rzecz, którą wiedziałem wtedy i na pewno wiem teraz... Gabinet Owalny bardzo jej pasuje" - przyznał złoty medalista olimpijski z Paryża.
Harris ma wielu wyborców w świecie koszykarskim. Poparcie dla aktualnej jeszcze wiceprezydent USA wyrazili również trener zespołu Golden State Warriors Steve Kerr, szkoleniowiec San Antonio Spurs Gregg Popovich i gwiazda żeńskiej ligi koszykarskiej Caitlin Clark.
Jak podaje "Daily Mail", kandydatkę Partii Demokratycznej popiera futbolista Kansas City Chiefs Travis Kelce, niezwykle popularny obecnie za sprawą swojej partnerki, muzycznej gwiazdy Taylor Swift. Na Harris głosują także byłe gwiazdy sportu, takie jak tenisowa legenda Billie Jean King i była piłkarka Megan Rapinoe.
Poparcie dla Trumpa w świecie sportu jest mniej spektakularne. Na kandydata Partii Republikanów głosują pięściarz Mike Tyson, wrestler Hulk Hogan, futbolista Kansas City Chiefs Harrison Butker czy pięściarz Jake Paul.
"Zrób to, co właściwe i zagłosuj na Donalda Trumpa. Nie dlatego, że ja tak mówię... Dlatego, że to właściwa rzecz" - powiedział Paul w filmie opublikowanym w mediach społecznościowych.