W nadchodzących wyborach mieszkańcy Chicago po raz pierwszy będą mieli bezpośredni wpływ na to, kto zasiada w miejskiej Radzie Edukacji. Wcześniej przez 30 lat jej członkowie byli nominowani przez burmistrza.
Skład Rady Edukacji zwiększy się ostatecznie z obecnych 7 do 21 członków. Przez pierwsze dwa lata, od 2025 do 2027 roku, wybieranych będzie 10 członków, a 11, w tym jej przewodniczący, będzie w dalszym ciągu mianowanych przez burmistrza. Dopiero w 2026 r. wszystkich 20 członków rady i jej przewodniczący będą wybierani w wyborach.
Wyścig na członków wybieranej Rady Edukacji przyciągnął zróżnicowaną grupę kandydatów – od aktywistów, przez byłych dyrektorów po rapera z nagrodą Grammy. Wśród kandydatów są też rodzice sfrustrowani doświadczeniami w szkołach swoich dzieci.
31 kandydatów ubiega się o reprezentowanie 10 okręgów geograficznych. Okręgi są duże – liczą sobie prawie 300 tys. mieszkańców i każdy przecina kilka różnych dzielnic. W każdym z okręgów wyborczych w wyścigu do rady startuje od dwóch do nawet 6 kandydatów. Każdy wyborca w Chicago jest przypisany do jednego okręgu, który znajdzie na swoim „balocie” (karcie do głosowania).
Wybory do Rady Edukacji są wynikiem wieloletniego aktywizmu zrodzonego z frustracji mieszkańców, którzy czuli się ignorowani, gdy w ich szkołach zachodziły dramatyczne zmiany. W 2013 roku sprzeciw wobec mianowania Rady Edukacji przez burmistrza osiągnął punkt kulminacyjny, gdy były burmistrz Rahm Emanuel i jego rada zamknęli 50 szkół z niską liczbą uczniów, mimo apeli uczniów, rodziców i nauczycieli.
Jednak minęło osiem lat, zanim parlament stanowy uchwalił odpowiednią ustawę umożliwiającą wybieranie Rady Edukacji w wyborach. Dopiero wiosną br. ustawodawcy zatwierdzili mapy okręgów wyborczych. Kandydaci musieli spieszyć się, aby zebrać podpisy przed upływem czerwcowego terminu. Zdaniem niektórych, pośpiech mógł sprawić, że wielu mieszkańców Chicago wciąż nie wie, że w listopadzie odbywają się wybory do Rady Edukacji i nie poznało kandydatów w swoich okręgach.
Celem nowej Rady Edukacji jest lepsze reagowanie na potrzeby i pragnienia rodziców oraz mieszkańców Chicago. Niektórzy obawiają się jednak, że nowa, liczniejsza rada będzie mniej efektywna i może blokować reformy. Pojawiły się też pytania, czy nowa rada będzie reprezentatywna dla okręgu szkolnego, w którym około 90 proc. uczniów stanowią dzieci czarnoskóre i latynoskie. Dla porównania, w Chicago mniejszości te stanowią około 30 proc. mieszkańców.
Na początku października wszyscy członkowie dotychczasowej Chicagowskiej Rady Edukacji ogłosili dymisję w obliczu presji burmistrza Johnsona i jego konfliktu z szefem kuratorium oświaty Pedro Martinezem. 7 października burmistrz ogłosił nazwiska 6 nowo mianowanych przez siebie członków. Dodał, że wciąż rozważa kandydatów na siódmego członka rady, a następni zostaną mianowani w styczniu, gdy po listopadowych wyborach rada zostanie rozszerzona z 7 do 21 członków.
Rada Edukacji ma szeroki zakres decydowania o kwestiach oświatowych, prawnych i finansowych w chicagowskich szkołach. Zatwierdza programy nauczania, ocenia osiągnięcia uczniów i zatwierdza kuratora oświaty.
W chicagowskich szkołach publicznych (Chicago Public Schools, CPS) uczy się ok. 324 tys. uczniów. W 2022 r. chicagowski okręg spadł z pozycji trzeciego największego dystryktu szkolnego w kraju pod względem liczby uczniów na czwartą pozycję. Po historycznym spadku notowanym na przestrzeni dekady, już drugi rok z rzędu frekwencja uczniów w CPS nie spadła, a nawet nieznacznie się zwiększyła.
Joanna Marszałek
[email protected]