Debiutujący w kontynentalnych pucharach siatkarze lubelskiej drużyny osiągnęli historyczny dla klubu i miasta w tej dyscyplinie sukces zdobywając Puchar Challenge, trzeci pod względem rangi z europejskich pucharów.
Decydująca okazała się wygrana przed tygodniem 3:1 w hali Globus w Lublinie, która nosi imię Tomasza Wójtowicza, wybitnego siatkarza wszech czasów, odnoszącego największe sukcesy z reprezentacją Polski i z klubami włoskimi.
Już w pierwszym secie nasi siatkarze mieli szansę postawić gospodarzy w bardzo trudnej sytuacji, bo po wyrównanej walce przez większą część tej partii, w końcówce Bogdanka LUK prowadziła różnicą trzech punktów 22:19, ale tej przewagi nie potrafiła utrzymać i to Włosi cieszyli się z prowadzenia 1:0.
W drugim secie od początku nieznaczna przewaga należała do Cucine Lube i gospodarze ją utrzymali, doprowadzając mecz do stanu 2:0.
Niezwykła dramaturgia i emocje towarzyszyły kolejnej partii, którą nasi rozpoczęli doskonale, prowadząc już 14:8. Kiedy wydawało się, że spokojnie kontrolować będą sytuację, to Włosi szybko doprowadzili do wyrównania 15:15 i znowu, podobnie jak w pierwszej odsłonie, toczyła się wyrównana walka punkt za punkt, choć głównie po akcjach wprowadzonego, znakomicie w tym dniu dysponowanego Mateusza Malinowskiego, lublinianie prowadzili 23:20 i 24:22.
Podopiecznym Massimo Bottiego nie udało się sfinalizować piłki setowej do 25-ciu, a publiczność żywiołowo dopingująca swoich zawodników oraz tysiące polskich sympatyków oglądających ten mecz w telewizji, byli świadkami bardzo długiej rywalizacji na zmieniające się przewagi szczęśliwie zakończonej dla lublinian, którzy wykorzystali dopiero dziewiątą piłkę setową, doprowadzając do rzadko spotykanego rezultatu 38:36.
Czwarty set lepiej rozpoczęli nasi siatkarze, a grający pod presją gospodarze nie zdołali się im przeciwstawić. Decydujące momenty miały miejsce, kiedy m.in. asami serwisowymi popisywali się Malinowski i Wilfredo Leon i od stanu 13:11 wypracowana została przewaga 18:11. Mimo ambitnych starań rywale już nie mogli zniwelować straty i ta partia zadecydowała ostatecznie, że Puchar Challenge trafił do Lublina.
Piąty set, nie mający już istotnego znaczenia nasza drużyna rozegrała w rezerwowym składzie, by wszyscy zawodnicy (z wyjątkiem obecnego, ale kontuzjowanego Benniego Tuinstry) mieli możliwość bezpośredniego uczestniczenia w tym historycznym dla klubu wydarzeniu.
W ubiegłorocznej edycji Challenge Cup triumfowali siatkarze Projektu Warszawa, którzy teraz odpadli po „złotym secie” w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.