Rzecznik Guterresa podkreślił, że podczas spotkania z rosyjskim dyktatorem Guterres miał mu "powtórzyć stanowisko, że rosyjska inwazja na Ukrainę stanowi pogwałcenie prawa międzynarodowego". Jednak zdaniem cytowanego przez AFP ukraińskiego urzędnika wizyta sekretarza generalnego ONZ w Kazaniu była policzkiem dla "zdrowego rozsądku i prawa międzynarodowego".
W piątek na wizytę Guterresa zareagowała koalicja ukraińskich organizacji pozarządowych. W przekazanym mediom oświadczeniu aktywiści podkreślili, że Putin jest poszukiwany nakazem aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego, a więc szef ONZ, spotykając się z nim, złamał zasady ustalone przez swoją własną organizację - poinformował portal Krymskiej Grupy Praw Człowieka.
Aktywiści wezwali społeczność międzynarodową do reakcji, a MTK do reakcji na spotkanie, które - jak zaznaczyli - "podważa wiarygodność decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego oraz śledztw w sprawie najpoważniejszych zbrodni". Działacze organizacji stwierdzili też, że spotkanie Guterresa ze ściganym dyktatorem podważyło "wiarygodność ONZ jako międzynarodowego przewodnika moralnego, a także wiarygodnego i neutralnego mediatora w osiąganiu trwałego pokoju opartego na sprawiedliwości i rządach prawa".
Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych zwróciło uwagę, że Guterres "odrzucił zaproszenie Ukrainy na pierwszy Globalny Szczyt Pokojowy" w Szwajcarii, za to przyjął zaproszenie do Kazania od "zbrodniarza wojennego Putina". "To zły wybór, (...) szkodzi reputacji ONZ" - oświadczył szef resortu Andrij Sybiha we wpisie zamieszczonym na platformie X.
Ostrej krytyki nie oszczędzili Guterresowi także litewscy politycy. Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył, że szef ONZ "musi przyznać się do błędu i wziąć na siebie odpowiedzialność, zarówno wtedy, gdy zdecydował się nie jechać na szczyt pokojowy (...) w Szwajcarii, jak i teraz, gdy udał się do poszukiwanego zbrodniarza wojennego Putina i płaszczył się zarówno przed nim, jak i jego wspólnikiem (samozwańczym przywódcą Białorusi Alaksandrem) Łukaszenką" – powiedział Landsbergis, cytowany przez publicznego nadawcę LRT. "Guterres nie jest już postrzegany jako uczciwy pośrednik i jeśli zdecyduje się zrezygnować, z pewnością nie będziemy go od tego odwodzić" - dodał.(PAP)