Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 31 października 2024 20:31
Reklama KD Market

Obalony mit zabieranej przez imigrantów pracy

Wśród różnych narracji obecnej kampanii wyborczej dotyczących imigracji Amerykanie nie kupili jednego mitu – że nieudokumentowani imigranci i imigranci w ogóle zabierają im pracę. W sumie trudno się dziwić. Mało kto jest w stanie wyobrazić sobie, że obywatele i osoby z legalnym pobytem masowo wyruszą zbierać plony u farmerów, zasilą place budowy albo zaczną sprzątać rezydencje i wywozić śmieci.
Obalony mit zabieranej przez imigrantów pracy

Autor: Adobe Stock/AI

Według ankiety Pew Research Center przeprowadzonej w sierpniu 2024 r., trzy czwarte wyborców twierdzi, że nieudokumentowani imigranci wykonują prace, których obywatele nie chcą. Nieco niższy odsetek (61 proc.) podziela ten sam pogląd w przypadku legalnych imigrantów. Dotyczy to zwolenników obu partii, choć w różnych proporcjach. Wynik badania jest jednoznaczny: większość zarejestrowanych wyborców uważa, że imigranci – zarówno nieudokumentowani, jak i legalni – zajmują głównie miejsca pracy, którymi obywatele amerykańscy nie są zainteresowane, a nie takie, na których chcieliby pracować. 

Nagonka nie pomogła

Narracja o wpływie imigrantów na rynek pracy (negatywnym, czy pozytywnym) regularnie pojawia się podczas wyborów prezydenckich w 2024 r. Zwolennicy Kamali Harris i jej przeciwnika Donalda Trumpa często mają na ten temat przeciwstawne opinie.

 Choć większość zwolenników zarówno Harris, jak i Trumpa twierdzi, że nieudokumentowani imigranci przejmują miejsca pracy, których Amerykanie nie chcą, to wyniki sondaży wykazują zależność od afiliacji politycznych.  Pogląd ten podziela aż 90 proc. zwolenników Harris w porównaniu do tylko 59 proc. zwolenników Trumpa.

 Podobny trend Pew Research Center odnotował także w przypadku legalnych imigrantów. Opinię, że podejmują oni głównie prace, których nie chcą wykonywać obywatele USA podziela siedmiu na dziesięciu zwolenników Harris w porównaniu z około połową (52 proc.) zwolenników Trumpa.

Mimo dość intensywnej antyimigracyjnej propagandy nastawienie to niewiele się zmieniło od maja 2020 r., kiedy Pew Research Center ostatni raz zadawał podobne pytania. Wówczas 77 proc. dorosłych Amerykanów twierdziło, że nieudokumentowani imigranci wykonują głównie prace, których obywatele USA nie chcą, podczas gdy 64 proc. stwierdziło to samo w przypadku legalnych imigrantów. Różnice poglądów z uwzględnieniem poparcia dla poszczególnych partii również nie zmieniły się znacząco od 2020 roku.

Tylko taksówkarze i pedikiurzyści

W 2022 r. na rynku pracy pracowało ponad 30 milionów imigrantów, co stanowi 18 proc wszystkich zatrudnionych w USA. Legalni imigranci stanowili większość w tej grupie – 22,2 miliona, co stanowi około 13 proc.  wszystkich pracowników.

Jeśli chodzi o branże – czyli rodzaj działalności prowadzonej przez pracodawców – imigranci stanowili około jednej czwartej pracowników (27 proc.) w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie i łowiectwie. Na drugim miejscu (26 proc.) plasowało się według Biura Spisu Powszechnego budownictwo. Nie istnieje żadna poważniejsza gałąź gospodarki, w której liczba imigrantów przewyższałaby liczbę osób urodzonych w USA. Są jednak pojedyncze zawody-wyjątki. Takie zawody jak manikiurzyści/pedikiurzyści (73 proc.), kierowcy taksówek (57 proc.) i monterzy płyt kartonowo-gipsowych/sufitów (sheet-rocks) – (53 proc.) są zdominowane przez osoby urodzone za granicą.

Największy udział nieudokumentowanych pracowników-imigrantów w 2022 r. odnotowano w budownictwie (13 proc.), rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie i łowiectwie (12 proc.) oraz turystyce i hotelarstwie (7 proc.). Legalni pracownicy-imigranci mieli największy udział w transporcie i usługach komunalnych (15 proc.) oraz pozostałych sektorach usług (także 15 proc.), następnie w usługach profesjonalnych i biznesowych (14 proc.) oraz sektorze rolnictwa, leśnictwa, rybołówstwa i łowiectwa (14 proc.) – tylko nieznacznie powyżej ich udziału w ogólnej sile roboczej. W żadnym więc wypadku trudno mówić o zabieraniu miejsc pracy. Chyba, że ktoś twierdzi, że statystyczny amerykański wyborca marzy o zbieraniu plonów, wywożeniu śmieci, czy sprzątaniu pokojów w małych motelach. 

Nieudokumentowani na polach i budowach

Twierdzenie, że imigranci wykonują za Amerykanów prace trudne, brudne i niechciane, ma swoje uzasadnienie w statystykach. Przy podziale na wykonywane zawody w poszczególnych gałęziach gospodarki imigranci stanowili największy w sumie odsetek pracowników w rolnictwie, rybołówstwie i leśnictwie (43 proc.), a następnie w budownictwie i wydobyciu (29 proc.). 

Nieautoryzowani pracownicy-imigranci mieli swój największy udział w zawodach takich jak monterzy płyt kartonowo-gipsowych i płytek sufitowych oraz tapeciarze (33 proc.), dekarze (32 proc.), malarze i tapeciarze (28 proc.), niewykwalifikowani pracownicy rolni (24 proc.), robotnicy budowlani (24 proc.) oraz pokojówki i osoby sprzątające (24 proc.) Z kolej legalni imigranci mieli swój udział w takich zawodach jak manikiurzyści/pedikiurzyści (60%), kierowcy taksówek (44 proc.), tłumacze (38 proc.), inni naukowcy zajmujący się naukami przyrodniczymi (35 proc.) i lekarze-interniści (34 proc.).

Gdzie oni są?

Imigracja jest palącą kwestią polityczną w całych Stanach Zjednoczonych, ale między stanami istnieją ogromne różnice pod względem liczby nowo przybyłych faktycznie osiedlających się w tych stanach. 

Według najnowszych danych największy napływ nowych mieszkańców z zagranicy odnotowują stany na obu brzegach oceanów, stany graniczne i stany, w których znajdują się największe aglomeracje miejskie. 

 Według Biura Spisu Powszechnego najwyższy odsetek nowych mieszkańców urodzonych poza USA odnotowała w 2023 r. Kalifornia – 42 proc. Najmniejszy – na poziomie 7 proc. miała Montana. Inne stany o dużym udziale osób przeprowadzających się z zagranicy to New Jersey (37 proc.), Nowy Jork (35 proc.), Illinois (32 proc.), Massachusetts (31 proc.), Floryda (31 proc.) i Teksas (30 proc.), a więc zarówno te, gdzie większość wyborców popiera zwykle Demokratów, jak i Republikanów. Trudno więc na podstawie tych danych snuć rozważania na temat wpływu imigrantów na wynik listopadowych wyborów. 

Jolanta Telega
[email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama