Sabres i Devils w stolicy Czech zmierzą się jeszcze w sobotę, a na dobre sezon zacznie się we wtorek. Tego dnia swój mecz rozegra m.in. broniąca Pucharu Stanleya ekipa Florida Panthers, która podejmie Boston Bruins.
Mające 31-letnią historię "Pantery" w czerwcu świętowały pierwszy tytuł. W finałowej serii do czterech zwycięstw pokonały Edmonton Oilers 4-3.
Teraz to właśnie "Nafciarze" są faworytami bukmacherów. Ich grę napędzają dwie absolutne gwiazdy - Connor McDavid i Niemiec Leon Draisaitl, a historia pokazuje, że takie zabójcze duety w końcu zdobywają Puchar Stanleya. Tak było choćby z Mario Lemieux i Jaromirem Jagrem (Pittsburgh Penguins), Joe Sakicem i Peterem Forsbergiem (Colorado Avalanche) czy w poprzedniej dekadzie z Sidneyem Crosbym i Jewgienijem Małkinem (Penguins).
28-letni Draisaitl latem przedłużył kontrakt z Oilers. Ośmioletnia umowa wejdzie w życie od sezonu 2025/26 i łącznie da Niemcowi 112 mln dolarów. Średnioroczna pensja w wysokości 14 mln dolarów będzie rekordową w NHL. Za nadchodzący sezon otrzyma 8,5 mln. Obecnie rekordzistą jest Auston Matthews z Toronto Maple Leafs, który na mocy podpisanego rok temu kontraktu średnio co sezon otrzymuje 13,25 mln.
Panthers również ponownie powinni się liczyć w walce o mistrzostwo, a wśród faworytów wymienia się też New Jersey Devils i Dallas Stars.
W tym gronie nie ma Washington Capitals, a celem drużyny w najbliższej przyszłości będzie pomaganie Owieczkinowi w strzelaniu goli i pobiciu rekordu Gretzky'ego.
Legendarny Kanadyjczyk w trakcie kariery w NHL zdobył w rozgrywkach zasadniczych 894 gole. Owieczkin ma na razie o 41 mniej. 39-letni Rosjanin rozegrał 19 sezonów w NHL i tylko w pięciu zdobył mniej niż 40 goli.
Jeśli pozostanie zdrowy, to tylko kwestią czasu pozostaje wyprzedzenie Gretzky'ego, jednak dokonanie tego już w nadchodzących rozgrywkach będzie trudne. W poprzednim sezonie Owieczkin wystąpił w 79 z 82 meczów, ale na listę strzelców wpisał się 31 razy. Zdarzały mu się serie meczów, w których niczym się nie wyróżniał.
W nadchodzącym sezonie na mapie NHL pojawi się nowe miejsce - Salt Lake City. Właśnie tam swoje mecze będzie rozgrywać ekipa Utah Hockey Club, która ostatnio występowała pod nazwą Arizona Coyotes. Utah Hockey Club to nazwa tymczasowa. Oficjalna oraz logo, maskotka i barwy mają być wybrane w nadchodzących miesiącach i zaczną obowiązywać od sezonu 2025/26.
Nowością w kalendarzu będzie turniej, w którym wystąpią cztery drużyny narodowe: Kanada, USA, Szwecja i Finlandia. Zaplanowano go w dniach 12-20 lutego 2025 i tymczasowo zastąpi Mecz Gwiazd.
Władze ligi po latach niechęci wobec występów hokeistów w reprezentacjach, czego efektem był m.in. brak zawodników z NHL w igrzyskach w Pjongczangu (2018) i Pekinie (2022), całkowicie zmieniły swoje nastawienie. Najlepsi hokeiści mają wystąpić w dwóch najbliższych turniejach olimpijskich, a w 2028 roku wznowiony zostanie Puchar Świata. Lutowy turniej czterech narodów ma być małą zapowiedzią wielkich emocji związanych z rywalizacją drużyn narodowych.
W założeniu jest on przeznaczony dla czterech najlepszych ekip światowego rankingu, które są w stanie zbudować swoje składy wyłącznie z zawodników występujących w NHL. Tego warunku nie spełniły zajmujące w momencie ogłaszania turnieju piąte miejsce Niemcy, a trzecich Rosjan wykluczyło zawieszenie z powodu napaści zbrojnej na Ukrainę.
W dniach 12-17 lutego czterech uczestników rozegra po trzy mecze systemem każdy z każdy, a 20 lutego dwa najlepsze zespoły zagrają w finale. Gospodarzami będą Montreal i Boston. Decydujące spotkanie odbędzie się w Bostonie.
Sezon zasadniczy NHL zakończy się 17 kwietnia.