Podczas zebrania z władzami okręgu szkolnego Glenbard Township High School District 87 w poniedziałek, 23 września wieczorem rodzice wyrazili oburzenie, że szkoła nie wprowadziła lockdownu, kiedy 10 września w szkolnej toalecie w Glenbard East High School znaleziono naładowany pistolet. Tego popołudnia uczniowie normalnie rozeszli się do domów, podczas gdy osoba odpowiedzialna za pozostawienie broni nie była jeszcze zidentyfikowana. O incydencie zawiadomiono rodziców dopiero trzy godziny później.
Dwa dni później doszło do kolejnego incydentu. Szkoła poinformowała rodziców, że na terenie placówki przebywała osoba, która otwarcie chwaliła się posiadaniem licencji na ukryte noszenie broni. W jej samochodzie znaleziono potem broń.
Do trzeciego incydentu doszło w piątek, 20 września. W mediach społecznościowych pojawiły się pogróżki wobec szkoły. Budynek został objęty lockdownem. Groźby okazały się potem bezpodstawne.
Rodzice domagali się od władz szkolnych większej przejrzystości i zwiększenia środków bezpieczeństwa w szkole. Pojawiła się petycja dotycząca zainstalowania czujników metalu.
Szef dystryktu szkolnego David Larson uspokajał rodziców i zapewniał, że przestrzegane są wszystkie protokoły bezpieczeństwa.
Uczeń, który przyniósł broń do szkoły, w ub. tygodniu stanął przed sądem. Sędzia zdecydował o objęciu go elektronicznym monitoringiem i zwolnieniu do czasu rozprawy.
(jm)