Jeśli ktokolwiek dopuścił się uchybień, nieprawidłowości, przestępstw, to będzie rozliczony - powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak, pytany o doniesienia, zgodnie z którymi już wiele miesięcy temu zgłaszano problemy z przerwaną w niedzielę tamą w Stroniu Śląskim, jednak zostało to zignorowane.
Szef MSWIA wraz z szefem MON Władysławem Kosiniak-Kamyszem oraz szefem MI Dariuszem Klimczakiem uczestniczył we wtorek w naradzie z samorządowcami z regionów dotkniętych powodzią. Na briefingu po spotkaniu dziennikarz PAP zapytał Siemoniaka o kwestię tamy w Stroniu Śląskim, wskazując na pojawiające się informacje, zgodnie z którymi problemy z tamą zgłaszano już wiele miesięcy temu, ale zostało to zignorowane.
Siemoniak odparł, że o ile temat nie pojawił się na wtorkowej naradzie, bo nie było tam burmistrza Stronia, to jest on "znany od samego początku". Zapewnił, że sprawa zostanie wyjaśniona.
"Dziś jest czas na ratowanie, na wsparcie, natomiast z każdej sytuacji będziemy wyciągać wnioski" - powiedział szef MSWiA. "Są sytuacje, które są już badane przez prokuraturę, jak ta sprawa jeleniogórska (chodzi o śledztwo ws. przerwania wału przeciwpowodziowego w Jeleniej Górze - przyp. PAP), są sytuacje, które są przedmiotem wyjaśnienia, jak (...) zrzucenie wody ze zbiornika Tauronu" - wymieniał.
"Działamy, żądamy wyjaśnień i jeśli ktokolwiek dopuścił się uchybień, nieprawidłowości, przestępstw, to będzie rozliczony" - zaznaczył Siemoniak.(PAP)