Ryan Routh, zatrzymany w związku z podejrzeniem o planowanie zamachu na Donalda Trumpa na Florydzie, usłyszał w poniedziałek w sądzie federalnym zarzuty nielegalnego posiadania broni. Spodziewane są kolejne zarzuty.
Routh otrzymał dwa zarzuty federalne, w tym posiadania broni mimo wyroku skazującego za przestępstwo oraz posiadania broni z usuniętym numerem seryjnym.
Według CNN prokuratura planuje wkrótce dodanie kolejnych zarzutów. Śledczy wnieśli o przedłużenie aresztu mężczyzny do czasu wydania wyroku; o sprawie sąd rozstrzygnie na posiedzeniu 23 września.
Jak donosi telewizja, podczas krótkiej wizyty w sądzie Routh powiedział, że nie ma oszczędności na wynajęcie prawnika i przed zatrzymaniem zarabiał 3 tys. dolarów miesięcznie.
Routh został zatrzymany w niedzielę na Florydzie w trakcie ucieczki przed służbami, po tym jak został zauważony przez agentów Secret Service, kiedy ukrywał się w krzakach z karabinem AK-47 z celownikiem optycznym pod ogrodzeniem pola golfowego należącego do Trumpa. Według policji znajdował się w odległości 300-500 m od byłego prezydenta i mógł mieć szansę oddania strzału w jego kierunku.
Mężczyzna był w przeszłości kilkakrotnie skazany, m.in. za nielegalne posiadanie karabinu maszynowego, z którym w 2010 r. zabarykadował się w sklepie, uciekając przed policją w Karolinie Północnej.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)