Federalna ława przysięgłych przyznała odszkodowanie w wysokości 50 milionów dolarów mężczyźnie, który został niesłusznie skazany w sprawie o morderstwo z 2008 roku i spędził za kratkami około 10 lat. To najwyższe odszkodowanie w kraju przyznane pojedynczej osobie w sprawie o niesłuszne skazanie. Werdykt ogłoszono 9 września br. Odszkodowanie jak zwykle zapłaci chicagowski podatnik, jeśli werdykt nie zostanie obalony w toku apelacji.
34-letni dziś Marcel Brown był skazany za współudział w zabójstwie 19-letniego Parisa Jacksona. Do zabójstwa doszło w 2008 r. na zachodzie Chicago. Wyrok zapadł, gdy Brown miał 18 lat. W więzieniu spędziło około 10 lat, a w 2018 r. został oczyszczony z zarzutów.
Ciało ofiary, z licznymi ranami postrzałowymi, znaleziono latem 2008 r. za budynkiem parku miejskiego. Według pozwu o odszkodowanie, nie było wówczas żadnych dowodów przeciwko Brownowi, jednak funkcjonariusze chicagowskiej policji chcieli jak najszybciej zamknąć śledztwo. Browna aresztowano na podstawie zeznań świadka.
Po wyjściu z więzienia, w 2019 r., Brown złożył pozew przeciwko miastu Chicago, powiatowi Cook, asystentowi prokuratora stanowego oraz detektywom chicagowskiej policji. W pozwie stwierdzono, że informacje wykorzystane do skazania Browna zostały „uzyskane z wyraźnym naruszeniem prawa”, co – według pozwu – było typową taktyką stosowaną przez chicagowską policję wobec młodych czarnoskórych mężczyzn.
Według pozwu, Brown był przetrzymywany na przesłuchaniu przez 33 godziny, w pokoju bez okien. 18-latkowi odmówiono telefonu do matki, a rodzinie powiedziano, że nie chciał pomocy adwokata.
W pozwie argumentowano, że naruszono prawa Browna wynikające z Piątej i Czternastej Poprawki do Konstytucji poprzez przeprowadzenie niekonstytucyjnego przesłuchania i odmowę prawa do rzetelnego procesu sądowego. Według adwokata Browna, Jona Loevy’ego, przed wydaniem werdyktu ława przysięgłych obradowała mniej niż dwie godziny, wliczając w to lunch.
Zdaniem Loevy’ego, zasądzone Brownowi 50 mln dolarów, plus 50 tys. dolarów, które ma mu zapłacić bezpośrednio jeden z chicagowskich detektywów, ustanawia rekord dla pojedynczego powoda w tego typu sprawie.
W ubiegłym roku federalna ława przysięgłych przyznała innemu niesłusznie skazanemu w Chicago, Adamowi Grayowi, 27 milionów dolarów, a w 2021 roku Eddie Bolden otrzymał 25 milionów dolarów za niesłuszne skazanie za podwójne morderstwo.
Według adwokata, wiadomość o odszkodowaniu wciąż dociera do jego klienta, który przez lata był rozczarowany systemem sprawiedliwości, lecz nie tracił nadziei, że tym razem uda się przekonać ławę przysięgłych. Brown od około roku pracuje w organizacji zwalczającej przemoc, Cure Violence.
Adwokaci Browna powiedzieli, że zapoznali się z innymi sprawami, w których oskarżeni byli przesłuchiwaniu przez ponad 30 godzin. Eksperci zgodnie twierdzą, że taka praktyka stwarza „represyjne środowisko, w którym ludzie fałszywie przyznają się do winy”.
Adwokaci zwrócili również uwagę, że „żadna kwota nie może cofnąć krzywdy, jaką wyrządził (Brownowi) departament policji i lat, które zostały mu odebrane z powodu niesłusznego skazania”.
Miesiąc przed rozpoczęciem procesu miasto miało odmówić ugody ws. Browna na kwotę ponad 3 milionów dolarów.
Przedstawiciel Departamentu Prawnego miasta napisał w oświadczeniu, że miasto analizuje werdykt i „ocenia swoje opcje prawne”.
Odszkodowanie jak zwykle zapłaci chicagowski podatnik, jeśli wyrok zostanie utrzymany w mocy. W tym przypadku zasądzone odszkodowanie dla Browna będzie stanowić równowartość ponad 60% rocznego budżetu miasta wynoszącego 82 miliony dolarów, a przeznaczonego na pokrycie kosztów procesów sądowych dotyczących pogwałcenia prawa przez policję.
Jak wynika z analizy danych miejskich przeprowadzonej przez telewizję WTTW News, od stycznia 2019 r. do czerwca 2024 r. podatnicy z Chicago wydali łącznie 200 milionów dolarów na rozstrzygnięcie spraw sądowych wniesionych przez ponad trzydzieści osób, które zostały niesłusznie skazane na podstawie dowodów zebranych przez chicagowską policję.
Z kolei z raportu organizacji pn. The Truth, Hope and Justice Initiative, opublikowanego 9 września, wynika, że od roku 2000 miasto wydało prawie 750 milionów dolarów na procesy dotyczące niesłusznych wyroków skazujących, w tym prawie 150 milionów dolarów na rzecz prywatnych kancelarii prawnych zatrudnionych do obrony miasta.
Według telewizji ABC7, Chicago zostało nazwane „amerykańską stolicą niesłusznych wyroków skazujacych”. Niechlubny przydomek przyznano na podstawie liczby spraw i pozwów wniesionych przeciwko władzom miasta.
Joanna Marszałek
[email protected]