Stany Zjednoczone zadeklarowały w niedzielę, że będą wspierać prawo Izraela do obrony. Izrael uderzył tego dnia w obiekty w Libanie, by odeprzeć atak libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah.
"Będziemy nadal wspierać prawo Izraela do obrony i działać na rzecz stabilności w regionie" – oznajmił w oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Sean Savett.
Dodał, że na polecenie prezydenta Joe Bidena "wysocy rangą przedstawiciele amerykańscy na bieżąco kontaktują się ze swoimi izraelskimi odpowiednikami".
Pentagon powiadomił, że sekretarz obrony Lloyd Austin przeprowadził rozmowę z ministrem obrony Izraela Joawem Galantem i potwierdził "niewzruszone zaangażowanie" Waszyngtonu w obronę Izraela przed atakami "Iranu oraz jego regionalnych partnerów i pełnomocników".
Austin – jak podano - omawiał "obronę Izraela przed libańskimi atakami" Hezbollahu.
Libański Hezbollah ogłosił w niedzielę rano, że rozpoczął atak na Izrael na dużą skalę w odpowiedzi na śmierć wysokiego rangą dowódcy wojskowego, który 30 lipca zginął w izraelskim ataku na Bejrut.
Izraelskie ministerstwo obrony ogłosiło stan wyjątkowy w całym kraju na najbliższe 48 godzin. Armia izraelska zapowiedziała, że przeprowadzi uderzenia zapobiegawcze w Libanie. (PAP)