Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 02:22
Reklama KD Market

Szalony geniusz

Szalony geniusz

Kiedy w kwietniu 2007 roku rozpoczynał się proces sądowy znanego producenta muzycznego Phillipa Spectora, prokuratura w Los Angeles była pod wyjątkową presją. Przez poprzednie czterdzieści lat kolejnym prokuratorom nie udało się doprowadzić do skazania żadnej z postawionych w stan oskarżenia gwiazd. Uniewinnieniem zakończyły się procesy chociażby Michaela Jacksona czy O.J. Simpsona, pomimo przytłaczających wydawałoby się dowodów ich winy...

Dwudziestoletni milioner

Oskarżanie ludzi takiego formatu niosło ze sobą szczególną odpowiedzialność, którą odczuli też ławnicy. Nie inaczej było w tym przypadku. Pomimo zeznań i dowodów prokurator obawiał się, że Spector może wywinąć się od kary za morderstwo. Stać go było na opłacenie najlepszych prawników i zatrudnienie wybitnych biegłych, którzy dowodzili jego niewinności. I to tak skutecznie, że w pierwszym procesie ława przysięgłych nie była w stanie ustalić jednomyślnego werdyktu i proces musiał rozpocząć się od nowa. Dopiero druga rozprawa zakończyła się skazaniem.

Urodzony w Bronksie w 1939 roku Phil Spector zyskał sławę już w latach 60. i 70. Pracował wtedy z największymi artystami, takimi jak The Beatles, John Lennon, Ike oraz Tina Turner i Cher. Karierę zaczynał w szkole średniej od założonego z kolegami zespołu Teddy Bear. Ich piosenka „To Know Him Is to Love Him” sprzedała się w nakładzie 2,5 miliona egzemplarzy i stała się klasykiem popu. Już cztery lata później prowadził własną wytwórnię muzyczną Philles Records i w wieku 21 lat został milionerem. Był niezwykle utalentowany muzycznie. W 2005 roku magazyn „Rolling Stone” umieścił Phila Spectora na 64. miejscu wśród największych artystów wszech czasów.

Jednak sława i powodzenie w kwestiach zawodowych nie przekładały się na życie prywatne. Jego pierwsze małżeństwo z Anette Merar rozpadło się, kiedy na jaw wyszedł romans Phila z Ronnie Bennett, wokalistką zespołu Ronettes. Ożenił się z nią w 1968 roku i początkowo wydawało się, że małżeństwo jest szczęśliwe. Jednak po sześciu latach Ronnie nieoczekiwanie złożyła pozew rozwodowy.

Dopiero wtedy na jaw wyszły wstrząsające szczegóły dotyczące ich małżeństwa. Ronnie ujawniła, że mąż więził ją w ich rezydencji. W piwnicy miał trzymać złotą trumnę i powtarzać jej, że ją zabije i włoży do niej, jeśli kiedykolwiek spróbuje go opuścić. Z wiekiem Phil pił coraz więcej a pod wpływem alkoholu stawał się nieobliczalny i łatwo wpadał w złość. Jego przyjaciele wspominali, że – pijany i agresywny – wielokrotnie groził ludziom bronią.

Strzał w usta

Trzeciego lutego 2003 roku Phil wybrał się do jednego ze słynnych klubów Los Angeles – The House of Blues. Nad ranem, zupełnie pijany, wyszedł w towarzystwie hostessy, która pojechała z nim do jego rezydencji. Około piątej nad ranem kierowca wynajętej limuzyny, który czekał pod domem, usłyszał głośny huk. Phil wyszedł na zewnątrz z zakrwawioną bronią w ręku i powiedział: „Myślę, że kogoś zabiłem”.

Kiedy śledczy przyjechali na miejsce, okazało się, że kobieta istotnie nie żyje. Została znaleziona na krześle przy wejściu, z torebką wciąż przewieszoną przez ramię. Zginęła od strzału w usta. Wkrótce potem okazało się, że ofiarą była modelka i aktorka Lana Clarkson.

Pierwszy proces producenta odbił się szerokim echem. Sam oskarżony zadbał o to, by zrobić z niego medialną szopkę. Przychodził na rozprawy w teatralnych strojach, w butach na wysokim obcasie, kolorowych płaszczach i dziwacznych perukach na głowie. Zdarzało mu się podjechać pod gmach sądu ekscentrycznymi samochodami z szoferem. Dopiero po kilku tygodniach, pod naciskiem swoich prawników, stonował trochę swój wizerunek.

Obrońcy Spectora przy pomocy ekspertów od balistyki starali się obalić najważniejszy dowód oskarżenia: chodziło o kąt, pod jakim padł strzał, który wskazywał, że Lana nie mogła strzelać sama. Eksperci z całego świata wypowiadali się na korzyść milionera. Prawniczka producenta, Linda Baden twierdziła, że nie ma żadnych dowodów na to, by Spector trzymał broń tej feralnej nocy – nie znaleziono jego odcisków palców na pistolecie ani śladów prochu i krwi na rękach oskarżonego. Próbowała też zdyskredytować ofiarę w oczach ławy przysięgłych. Wyśmiewała jej role w drugorzędnych filmach i pracę hostessy. Udowadniała, że Lana, zrozpaczona problemami finansowymi i tym, że jej kariera nie rozwija się tak, jak by chciała, sama odebrała sobie życie.

Śmierć za kratami

W czasie pierwszego procesu, który ciągnął się przez niemal dwanaście miesięcy, Spector przebywał na wolności. Aż do końca utrzymywał, że nie zapraszał Lany do siebie. Według jego wersji kobieta wdarła się do jego rezydencji na siłę i zabiła się strzelając z jednego jego pistoletów. I choć te tłumaczenia brzmiały zupełnie niewiarygodnie, obradująca przez dwa tygodnie ława przysięgłych nie mogła osiągnąć konsensusu.

Nie zmieniły tego nawet zeznania pięciu kobiet, które twierdziły, że Spector groził im bronią. Scenariusz za każdym razem był ten sam – pijany producent wpadał w szał, kiedy kobieta, która mu się podobała, odrzucała jego zaloty. Następnie wyciągał broń, grożąc, że ją zabije. Dwie z czterech kobiet wezwały wówczas policję, ale odmówiły wniesienia oskarżenia. Producentka muzyczna Dianne Ogden powiedziała, że Spector próbował ją zgwałcić, celując do niej z broni i grożąc śmiercią.

Pierwszy proces producenta zakończył się bez wyroku, bowiem ława przysięgłych nie była jednomyślna. Niecały rok później prokuratura ponownie postawiła Spectora przed sądem. Tym razem ławnicy uznali go winnym morderstwa drugiego stopnia i skazali na karę od 19 lat więzienia do dożywocia. 16 stycznia 2021 r. Phillip Spector zmarł w więzieniu z powodu powikłań po Covidzie w wieku 81 lat.

Maggie Sawicka


Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama