Polowa msza święta, apel poległych, złożenie kwiatów przed Pomnikiem Żołnierza Polskiego to program uroczystych obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego na Maryhill w Niles koło Chicago.
Obchody 80. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego przed Pomnikiem Polskiego Żołnierza w kwaterze kombatanckiej cmentarza Maryhill w Niles odbyły się w niedzielę, 4 sierpnia. Przy pomniku z flagami narodowymi Rzeczypospolitej Polskiej i Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stanęli ułani z historycznego Stowarzyszenia Przyjaciół Ułanów Polskich im. gen. Tadeusza Kościuszki. Sztandar Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Koła Chicago wprowadzili jego członkowie. Polonię, przedstawicieli organizacji polonijnych powitał Arkadiusz Cimoch, przewodniczący Koła Chicago Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, z którego inicjatywy odbyła się uroczystość.
Polową mszę świętą odprawił pallotyn z Medjugorje, ks. Łukasz Górzyński posługujący obecnie w kościele św. Ferdynanda w Chicago, który rozpoczął Eucharystię pozdrowieniami i refleksjami rocznicowymi.
– Witam i pozdrawiam wszystkich, którzy są tu z potrzeby serca, kochają Polskę, polskość i są patriotami. (…) Przeżywamy 80. rocznicę powstania warszawskiego, ofiarę, która była trudna do opisania. (…) Oby Ich bohaterstwo nigdy nie zostało zapomniane. (…) Cieszę się waszą obecnością oraz że (…) jesteście tymi, którzy tę pamięć, tożsamość narodową i polskość pielęgnują. Za to wam dziękuję i proszę, abyście co roku tę pamięć pielęgnowali. – mówił kapłan.
Podczas kazania cytując zapiski więzienne kardynała prymasa Stefana Wyszyńskiego ks. Górzyński mówił o tych, którzy poświęcili swoje życie walcząc o wolną i niepodległą Polskę. Podkreślił, że Kościół modlił się za powstańców, bez względu na ich światopogląd i orientacje polityczne. Przypomniał, że kapłani zawsze towarzyszyli walczącym, udzielając im sakramentów świętych, grzebiąc poległych i pocieszając strapionych.
Ksiądz Górzyński nawiązał do sporów historyków oraz kontrowersji politycznych na temat wybuchu powstania warszawskiego. Powołując się na treść homilii wygłoszonej przez Jana Pawła II w Warszawie, wyjaśnił, że Kościół, który jest posłany do całego narodu, a nie do tej lub innej w nim orientacji historycznej i politycznej, nie ocenia politycznej racjonalności powstania – Kościół w Polsce zawsze pozostanie z narodem.
Na cmentarzu Maryhill, o godzinie siedemnastej, godzinie „W”, kiedy 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie warszawskie kibice Legii Warszawa zrzeszeni w Legionie ‘16 uruchomili syrenę i rozpalili płonące na biało-czerwono race na tle długiej, polskiej flagi ze znakiem Polski walczącej. Daniel Majcher zaśpiewał polski hymn narodowy oraz odczytano apel poległych.
– Stajemy dziś do uroczystego apelu poległych przy Pomniku Polskiego Żołnierza w Niles, aby oddać hołd Powstańcom i mieszkańcom Warszawy poległym za wolną Polskę 1 sierpnia 1944 r. w godzinie „W”, rozkazem Komendy Głównej Armii Krajowej; żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych ruszyli do heroicznego boju. Dziś pochylmy głowę w zadumie i skupieniu, aby uczcić pamięć wszystkich, którzy polegli podczas Powstania Warszawskiego. Do was wołam żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych oraz innych formacji niepodległościowych – Powstańcy i mieszkańcy Warszawy, dla których wolność Ojczyzny i jej stolicy cenniejsza była niż własne życie. Stańcie do apelu – czytał, wymieniając kolejne nazwiska bohaterów Arkadiusz Cimoch, zaś uczestnicy uroczystości powtarzali: chwała Bohaterom.
Mówca apelował o zachowanie pamięci o warszawskich bohaterach.– Do was zwracam się potomni; Pamiętajcie ofiarę krwi i życia złożoną na ołtarzu Ojczyzny przez powstańców i mieszkańców Warszawy, którzy godnie wypełnili swój obowiązek wobec Ojczyzny. Niech ich postawa i bohaterskie czyny utrwalone w waszej świadomości i tradycji oręża polskiego będą przykładem wierności żołnierskiej przysiędze, w imię Boga, honoru i Ojczyzny. Niech pamięć pomordowanych i umęczonych mieszkańców stolicy pozostanie na zawsze w sercach przyszłych pokoleń. Chwała Bohaterom! Cześć ich pamięci! – powtórzył Arkadiusz Cimoch i przeczytał też swoje dwa wiersze: „Nasz kwiat ” i „Blisko końca ”.
Wśród gości uroczystości byli potomkowie kapitana Wacława Stykowskiego, pseudonim „Hal” – syn Wojciech i wnuk Rafał. Na jej zakończenie przed Pomnikiem Żołnierza Polskiego zostały złożone wieńce, zapalono znicze.
Tekst: Jola PlesiewiczZdjęcia: Dariusz Piłka[email protected]