Szaflary, najstarsza miejscowość na Podhalu, nazywane często perłą w koronie i sercem Podhala, miejscowość znana w latach słusznie minionych głównie z produkcji nart, obecnie staje się góralskim centrum wykorzystania wód termalnych i nastawiona jest głównie na turystów, oferując im między innymi wiele atrakcji z wizytą w Parku Cysterskim na czele.
– Obecnie Szaflary są postrzegane bardziej jako miejsce turystyczne związane z geotermią i turystyką. Bardzo duży nacisk kładziemy na rozwój infrastruktury jak ścieżki rowerowe, baseny termalne. Szaflary stają się miejscem docelowych przyjazdów. Wielu turystów przyjeżdża do naszej miejscowości, bo stąd łatwiej jest dotrzeć do wielu miejsc w naszym regionie. W niedługim czasie zakończy się budowa oczekiwanej od lat drogi „Zakopianki”, która będzie dochodziła do granic miejscowości i Szaflary otworzą się nie tylko na Polskę, ale i całą Europę. Będzie można systemem autostrad dojechać szybko w dowolne miejsce. Dzięki temu będziemy się jeszcze lepiej rozwijać. Więcej przyjezdnych, to więcej inwestycji w turystykę, która jest kołem zamachowym naszego rozwoju – powiedział Rafał Szkaradziński, wójt tej gminy do uczestników pikniku Koła nr 24 Szaflary, który 21 lipca z udziałem około 1500 osób odbył się w Słoweńskim Katolickim Centrum Kultury w Lemont.
Na zaproszenie do udziału w piknikowym spotkaniu pozytywnie odpowiedziało czterech urodzonych w Szaflarach duszpasterzy, którzy byli celebransami mszy świętej sprawowanej w intencji żyjących i zmarłych członków koła. Posługę duszpasterską przy ołtarzu w ośrodkowej kaplicy nieśli księża: Józef Milan, Marian Bendyk, Stanisław Gut i Rafał Kasperek. Oprawę liturgiczną nabożeństwa wzbogaciła kapela góralska oraz członkowie zespołu Młodzi Szaflarzanie. W gronie gości z Polski był również Andrzej Klimek z miejscowego oddziału Związku Podhalan, a na pikniku Zarząd Główny ZPPA reprezentował wiceprezes ds. organizacyjnych Wiesław Siuta (pozostali członkowie władz związku uczestniczyli w uroczystościach 50-lecia kapłaństwa ojca Wacława Lecha, honorowego kapelana związku, które odbywały się w tym samym czasie u ojców karmelitów bosych w Munster). Po zakończonym nabożeństwie prezes koła Katarzyna Kalata dziękowała gościom z Polski i wszystkim przybyłym na piknik za udział i wsparcie kierowanej przez siebie organizacji.
Od 1970 roku Szaflary mają w Chicago swoje „przedstawicielstwo” w postaci Koła nr 24 im. Augustyna Suskiego przy Związku Podhalan Północnej Ameryki. 15 listopada tego roku miną 54 lata działalności tego koła, które złotymi zgłoskami zapisało się w historii niesienia charytatywnej pomocy dla rodzinnych stron. Koło liczy ponad 100 członków. Pierwszym prezesem był Jan Duda, który piastował tę funkcję przez 10 lat. Po nim przez 35 lat kierowała organizacją jego żona Janina. Od 2016 roku prezesem jest Katarzyna Kalata.
– Pierwszym celem pomocy charytatywnej ze strony naszego koła był zakup terenu pod budowę gminnego ośrodka zdrowia, który po wybudowaniu służy mieszkańcom sześciu okolicznych wiosek. Następnie pomoc finansowa była kierowana do kościoła parafialnego na remont wieży kościelnej oraz odnowie ołtarzy i malowanie świątyni. Wspieraliśmy budowę kościoła w Bańskiej Niżnej, kaplicy w Zaskalu i na Borze. W ubiegłym roku była koronacja Madonny z Szaflar. Koło ufundowało berło i półtorametrowej wysokości wijącą się różę. Wspieraliśmy straż pożarną poprzez zakup samochodu bojowego, służyliśmy pomocą pogorzelcom oraz wielu osobom prywatnym, którzy znaleźli się w trudniej sytuacji zdrowotnej i finansowej. Myślimy także o naszej młodzieży tutaj w Chicago. Od kilku lat prowadzimy fundusz stypendialny dla studentów. Wystarczy, że jedno z rodziców jest z Szaflar, żeby o takie stypendia mogli aplikować. Rokrocznie wręczamy stypendia na imprezie andrzejkowej. Jest to zazwyczaj grupa siedmiu, ośmiu młodych ludzi. Ogólnie przez te pięć dekad działalności uzbierało się tej pomocy około pół miliona dolarów – powiedziała prezes Katarzyna Kalata
Jedną z członkiń organizacji legitymującą się najdłuższym stażem przynależności do koła jest Anna Jakubczak, które podczas pikniku wraz z grupą wolontariuszy zaangażowana była przy pracach kuchennych. – Po przyjeździe chciałam pomagać swoim rodakom w Polsce i tutaj w Ameryce. Na początku było bardzo ciężko organizować takie imprezy, bo trzeba było wszystko robić w domu. Teraz jest o wiele łatwiej. Mamy sporo młodych i chętnych do pracy ludzi i to jest najważniejsze – powiedziała z dumą pani Anna.
Obok członków zarządu organizacji w jej działalność zaangażowana jest liczna grupa członkiń i członków koła. Jedną z takich osób jest Agata Zacherek, nauczycielka z Szaflar. – Jestem bardzo wdzięczna szaflarzanom, za tę pomoc, którą szkoła otrzymywała z Chicago. Często tutaj, na emigracji, spotykam się z uczniami i miło jest usłyszeć, że oni są wdzięczni za poświęcony im czas, a teraz sami pomagają.– Spotkałem na pikniku szkolną koleżankę Zofię Skwarek-Boblak i kolegę Władysława Wąsika. Jest cudowna atmosfera. Wszyscy znakomicie się bawią. Moje pełne uznanie dla prezes Koła Kasi Kalaty i wszystkich, którzy pracują przy tym dziele. To zasługuje na uznanie. Wspaniale bawią się dzieci i dorośli – powiedział Andrzej Klimek reprezentujący oddział Związku Podhalan w Szaflarach.
Uczestnicy imprezy mieli wiele okazji do wspólnej zabawy. Do dyspozycji był powóz zaprzężony w parę koni. Można było sobie zafundować przejażdżkę pojazdem wojskowym. Dorośli mieli okazję przypomnieć sobie kopienie siana przy pomocy grabi i stojaków ustawianych dawnej na halach, a dzieci zapoznać się z tą popularną dawniej pracą na gospodarstwie. Kuchnia oferowała wiele przysmaków z plackami ziemniaczanymi, golonką, pieczoną baraniną, lodami i wieloma innymi przysmakami piknikowej kuchni. Dzieci bawiły się w wesołym miasteczku. W wiązance tańców góralskich wystąpił zespół „Młodzi Szaflarzanie”. Profilaktykę walki z rakiem piersi promowały członkinie fundacji „United Colors of Pink” rozdając materiały informacyjne i sprzedając koszulki z logiem „Cycki są fajne”.
W działalności koła prezes Koła Katarzynę Kalatę wspierają wiceprezesi Zofia Grele i Ryszard Czubiński. Skarbnikiem jest Helena Korwel, a sekretarzem finansowym Monika Piszczór. Na protokołami czuwa Kamila Wilczek-Draht, a funkcję marszałka pełni Jan Szaflarski. Wacław Kalata jest delegatem koła do Rady Dyrektorów ZPPA, a Krzysztof Wąsik jego zastępcą. Koło ma czterech chorążych. Są to: Stanisław Mąka, Kazimierz Holnik, Stanisław Pańszczyk i Jan Piszczór. Komitetowi Imprez przewodniczy Helena Kos. Ks. Ryszard Kurc jest kapelanem organizacji.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP