Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 20:48
Reklama KD Market

„Pielgrzymowanie to okazja do zbliżenia się do Boga”

fot. Wojciech Adamski

Rozmowa z ks. Pawłem Krężołkiem, przewodnikiem Pieszej Polonijnej Pielgrzymki Maryjnej

Ksiądz Paweł Krężołek, Salwatorianin mieszkający i  świadczący na co dzień posługę  w Bielsku-Białej, od dwóch lat pełni rolę przewodnika Pieszej Polonijnej Pielgrzymki Maryjnej z Chicago do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w Indianie. Pielgrzymowanie jest okazją dla niego do zbliżenia się do Boga oraz doświadczania wspólnoty Kościoła w drodze. Ksiądz Paweł wprowadza do programu pielgrzymki nowe, inspirujące elementy, zapraszając znane osoby ze świata filmu i showbiznesu w Polsce, aby dzieliły się swoim świadectwem wiary. W tym roku gościem specjalnym będzie aktor Michał „Misiek” Koterski. „Jego świadectwo jest bardzo silne” – podkreśla. W ubiegłym roku ksiądz Paweł wprowadził do programu pielgrzymki moment ciszy, który okazał się niezwykle poruszający dla uczestników. „To moment, kiedy pielgrzymi zostali sami ze sobą i mogli zadawać sobie ważne pytania o wiarę i życie” – tłumaczy ks. Paweł.

Joanna Trzos: Ksiądz jest już bardzo kojarzony z Pieszą Polonijną Pielgrzymką Maryjną z Chicago do Merrillville w Indianie, chociaż to dopiero drugi rok z rzędu, kiedy jest Ksiądz jej przewodnikiem. Być może nie wszyscy wiedzą, że na co dzień rezyduje Ksiądz w Polsce.

Ksiądz Paweł Krężołek: Tak, przebywam w Bielsku-Białej od siedmiu lat i jestem przełożonym domu zakonnego. Od 2023 roku, decyzją przełożonego prowincjonalnego, stałem się przewodnikiem pielgrzymki i prawie wszystkie te sprawy załatwiam z Polski. Cała ta machina organizacji jest na miejscu w Stanach Zjednoczonych, więc na pewno jest to nietypowa sytuacja, ale wszystko jest skoordynowane. Rok temu udało mi się przylecieć w czasie moich ferii zimowych, ponieważ na co dzień uczę w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych w Bielsku-Białej. Przyleciałem i spotkałem się z szefami poszczególnych grup pielgrzymkowych. W tym roku, mimo że wiele odbywa się zdalnie, wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Zeszłoroczna pielgrzymka była dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem, gdyż wcześniej byłem jej uczestnikiem. Wcześniej zdarzało mi się czasami coś powiedzieć do mikrofonu lub zaśpiewać, ale nigdy nie miałem takiej odpowiedzialności za cały program. Teraz przygotowuję cały program i biorę za niego odpowiedzialność. Co roku będę zapraszał gości, którzy przekażą przesłanie Pana Boga i będą dzielić się swoim doświadczeniem życia we wspólnocie Kościoła.

Jakie znaczenie ma dla Księdza pielgrzymowanie, które w tym przypadku łączy dwa kraje: Polskę i Stany Zjednoczone?

– Dla mnie sama pielgrzymka jest niezwykle ważnym wydarzeniem. Już jako kleryk pielgrzymowałem z Warszawy do Jasnej Góry ze studentami, uczestnicząc w warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Metropolitalnej. Później, będąc wrocławianinem, szedłem już sam. Duch pielgrzymki jest mi bardzo bliski i nie ukrywam, że ten sam duch panuje również w Stanach Zjednoczonych. Kiedy po raz pierwszy zostałem zaproszony jako ksiądz do Stanów na pielgrzymkę kilkanaście lat temu, wszystkie te emocje, duch i wrażenia wróciły do mnie i są one wciąż żywe. Dlatego cieszę się, że mogę teraz uczestniczyć w pielgrzymce w innej roli, z innymi obowiązkami i pomysłami. Staram się zawsze słuchać ludzi i żyję przekonaniem, że ksiądz jest dla ludzi, a nie odwrotnie. Wierzę, że nasza posługa kapłańska i zakonna przyniesie błogosławione owoce, mając na uwadze to dobre hasło. Mimo że pielgrzymka jest skierowana głównie do Polonii, czasem musimy dostosować nasze podejście do realiów amerykańskich. Na miejscu współpracujemy z księdzem Mikołajem Markiewiczem, kustoszem sanktuarium, co pozwala nam idealnie zgrać nasze działania. Tak, pielgrzymka ma niewątpliwie globalny charakter, co widać również po jej programie i gościach, których staram się zapraszać. Niektórzy już czekają w kolejce.

Pielgrzymka to okazja do zbliżenia się do Boga, a w tej drodze co roku towarzyszą pielgrzymom specjalnie zaproszeni goście.

– Będziemy mieli z nami w tym roku biskupa Radosława Orchowicza, biskupa pomocniczego Archidiecezji Gnieźnieńskiej, który jest bardzo mocno związany z młodzieżą. Bardzo się cieszę, że biskup Radosław będzie z nami. Przyjedzie także z księdzem Ryszardem Trzaskawką, znanym biblistą, który będzie miał wykłady na trasie pielgrzymki, oraz z księdzem Remigiuszem Malewiczem, rzecznikiem prasowym archidiecezji, który również poprowadzi konferencje. Ze mną przyleci ksiądz Tomasz Górny, przełożony domu zakonnego w Trzebnicy na Dolnym Śląsku. Ksiądz Tomasz co roku towarzyszy mi na pielgrzymce. To nasza duchowa drużyna, która przybędzie z Polski.

Ksiądz jest pomysłodawcą zapraszania na pielgrzymkę osób znanych ze świata filmu i showbiznesu, które są blisko Boga. W ubiegłym roku pielgrzymi mieli okazję usłyszeć bezpośrednio od nich ich świadectwo.

– Gościem specjalnym tegorocznej pielgrzymki będzie Michał Koterski – aktor, satyryk, prezenter telewizyjny, znany z licznych ról, ale również człowiek, który przeszedł niezwykłe nawrócenie i spotkanie z Panem Bogiem. Przyleci ze swoją żoną i synem i będzie z nami przez pierwszy i drugi dzień pielgrzymki. Michał jest ogromnie wzruszony tym zaproszeniem. Zaprosiłem go już rok temu, zaraz po powrocie z poprzedniej pielgrzymki, bo już wtedy myślałem o tegorocznych gościach i Michał był pierwszą osobą, która przyszła mi na myśl. Znamy się od wielu lat. Misiek – bo tak na niego też mówimy – prowadził ze mną rekolekcje i był gościem podczas różnych spotkań, kiedy jeszcze kierowałem referatem powołań u Salwatorianów. Dlatego bardzo cieszę się, że Michał będzie z nami na trasie pielgrzymki. Jego świadectwo jest bardzo mocne. Rok temu mocne świadectwo dał Dobromir Makowski, a w tym roku Misiek Koterski przekaże równie budujące przesłanie.

W życiu Michała Koterskiego rozegrał się ogromny dramat. Pierwotnie mieli z nim przylecieć rodzice, ale niestety jego tata podupadł na zdrowiu. Tata Miśka, Marek Koterski, jest bardzo popularnym reżyserem i producentem, który również przeżył ogromne trudności związane z alkoholem, co stanowiło początek ciemnych stron życia jego syna. Michał jest wesołym, energicznym człowiekiem, ale ma w sobie Bożego Ducha. Pomógł mi bardzo w mojej pracy kapłańskiej, zarówno w pracy z młodzieżą, jak i w parafii. Dwa lata temu, w mojej parafii NMP Królowej Polski w Bielsku-Białej, zainicjowaliśmy takie dzieło jak Bielskie Wieczory Uwielbienia u Salwatorianów. Mają one charakter mszy świętej, świadectwa i adoracji Pana Jezusa z indywidualnym błogosławieństwem. Te spotkania zyskały taką popularność, że bierze w nich udział nawet do 3 tysięcy ludzi. Michał Koterski był jednym z gości, a jego opowieść o swoim upadku i powrocie do Boga poruszyła wszystkich.

Dzisiaj dzieli się tym świadectwem, choć nie jest to łatwe, bo za każdym razem musi wracać do ciemnych stron swojego życia. Mimo wszystko to robi. Nie wstydzi się Pana Boga, Ewangelii ani różańca. Są to rzeczy, które w świecie show biznesu często są skrywane i nie mówi się o nich z różnych powodów. Michał mówi o tym otwarcie i wierzę, że jego świadectwo będzie dla wielu ludzi, nie tylko młodych, ale wszystkich pielgrzymów, momentem zatrzymania się nad życiem. Pokaże, że z Panem Bogiem można wszystko, nawet wygrać historie, które wydają się po ludzku przegrane. Michał jest tego dowodem. Jest bardzo otwartym człowiekiem, pomimo swojej sławy. Normalnie rozmawia z każdym, robi zdjęcia, pomaga. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek odmówił. Cieszę się, że pielgrzymi będą mogli go spotkać i usłyszeć o jego doświadczeniach oraz o zwycięstwie Pana Boga w jego życiu.

W Polsce obecny rok duszpasterski przebiega pod hasłem „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Nasza pielgrzymka idzie krok dalej, pokazując, jak każdy z nas jest cenny i ważny dla Kościoła od momentu chrztu świętego. Dlatego poszczególne punkty programu, które przygotowuję, w tym konferencje księży oraz świadectwo Michała Koterskiego, mają nam pomóc jeszcze bardziej odkryć naszą chrześcijańską tożsamość właśnie w ramach wspólnoty Kościoła, kierując naszym wzrokiem na życie i świętość Matki Bożej Maryi.

Wiadomo, że pielgrzymka rządzi się swoimi prawami i niektóre punkty programu są niezmienne, ale udało się księdzu wprowadzić w ubiegłym roku nowe elementy. Słyszałam o momencie ciszy. Jak to wyglądało?

– My dzisiaj żyjemy w bardzo dynamicznym świecie, w którym codziennie wypowiadamy tysiące słów. Ciągle dochodzą do nas różne odgłosy. Myślę, że warto mieć czas na ciszę, także w czasie pielgrzymki, która z jednej strony jest doświadczeniem wspólnoty, Kościoła w drodze, czasem pokuty, a z drugiej strony zatrzymaniem się i zadaniem pytań o wiarę, Boga, wzloty i upadki, o to, co tworzy nasze życie. Aby to osiągnąć, potrzebna jest cisza. Trzeba zdjąć słuchawki, przestać mówić i usłyszeć innych. Powiem szczerze, że otrzymaliśmy wiele opinii, które spływały do naszych mediów społecznościowych lub w rozmowach z ludźmi, że jednym z najmocniejszych i najpiękniejszych etapów pielgrzymki była właśnie cisza. To moment, kiedy pielgrzymi zostali sami ze sobą. Nie było łatwo zdyscyplinować kilka tysięcy ludzi, aby nikt nie śpiewał, nikt nic nie mówił. To, co mnie w tym budowało, to fakt, że niektórzy sami prosili o tę ciszę.

W tym roku również przewidujemy moment ciszy, poprzedzony nabożeństwem Drogi Krzyżowej albo nabożeństwem Ośmiu Błogosławieństw. Chciałbym, żeby tegoroczna pielgrzymka była jeszcze bogatsza w treści, poprzez katechezę, trzy konferencje, dwa świadectwa, modlitwę i śpiew. Jest niezwykle ważne, aby ludzie doświadczyli żywej obecności Boga i tożsamości Kościoła, by zrozumieli, że to my jesteśmy Kościołem. Często kojarzymy Kościół tylko z gmachem, budynkiem, ale Kościół to my. Możemy mieć piękne kościoły, ale mogą być puste. W myśl hasła duszpasterskiego „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła” chcemy zadbać o ten Kościół.

Wszystkie punkty programu pielgrzymki, poprzez modlitwę, modlitwę różańcową, oraz przygotowane piękne teksty do rozważań różańcowych, będą prowadzone przez osoby, które na co dzień posługują w różnych fundacjach i wspólnotach w Stanach. To także okazja, aby pokazać bogactwo Kościoła. Kościół robi wiele pięknych rzeczy w Stanach i warto o tym mówić, aby ludzie dowiedzieli się, gdzie szukać pomocy lub gdzie jej udzielać. Może ktoś chce na co dzień służyć jako wolontariusz. W programie tegorocznej pielgrzymki znajdą się także punkty z ubiegłego roku, które pozwolą nam jeszcze głębiej przeżyć to wyjątkowe wydarzenie.

W tym roku pielgrzymka przejdzie pod hasłem „Jesteś ze mną, gdy idę do Ciebie, MARYJO.” Co dla Księdza te słowa znaczą?

– Gdy śledzimy i patrzymy na Maryję, to Ona nigdy swoim życiem nie przysłania Chrystusa. Wręcz przeciwnie, Ona zawsze do Niego prowadziła. Dzisiaj nasze życie to również pielgrzymowanie. Od sakramentu chrztu świętego pielgrzymujemy ku zbawieniu. Niewątpliwie taką orędowniczką w tym pielgrzymowaniu jest Matka Boża, która jest bardzo bliska naszemu narodowi. Ile miejsc, kościołów, katedr jest Jej oddanych. Wielu z nas nosi łańcuszek z krzyżykiem czy medalikiem z wizerunkiem Maryi. Przy wjazdach do miast, przy ulicach stoją Jej kaplice. Ta pobożność maryjna jest bardzo wielka. Natomiast nie chcemy zatrzymywać się jedynie na tej pobożności, choć jest ona ważna. Chcemy patrzeć na Tę, która prowadzi do Jezusa, która prowadzi nas we wspólnocie Kościoła, która nosiła w swoim sercu Pana Boga. Była pierwsza i jest pierwsza w tym Kościele. Patrząc na Jej życie, chcemy się uczyć iść z Nią drogą, zawierzyć Jej siebie. Wszystko, co tworzy nasze życie, jakże często naznaczone krzyżem.

Jest taka piękna scena w „Pasji” Mela Gibsona, kiedy Maryja przychodzi na Golgotę i widzi Pana Jezusa upadającego pod krzyżem. Ona wtedy nic nie może zrobić, ale przypomina Jej się scena, gdy w Nazarecie Jezus bawił się przy domu. Ona zajmowała się swoimi czynnościami kuchennymi. Jezus biegnąc, wywrócił się i rozdarł kolano. Maryja rzuca wszystko, biegnie do Niego, bierze Go na ręce, całuje, troszczy się. Powiem szczerze, że to jest najpiękniejsza scena pokazująca, kim jest Maryja w życiu człowieka. Ta, która biegnie za człowiekiem, idzie za Nim, troszczy się, kocha.

Myślę, że to jest ważne w naszym życiu, które jest często naznaczone krzyżem, bólem, lękiem, strachem. Z jednej strony mamy wszystko, co nam do życia potrzebne, ale jakże często brakuje nam sensu, smaku, pięknych, dobrych relacji. Na pielgrzymce chcemy na nowo tego doświadczyć, bo pielgrzymka jest też doświadczeniem Kościoła w drodze, doświadczeniem wspólnoty, drugiego człowieka. Idziemy nie sami, ale z kimś. Możemy słuchać czyjegoś życia, patrzeć na czyjeś życie, budować się, zmieniać swoje. Stąd ta maryjność, która będzie się rozszerzać. Na pielgrzymce będziemy mieli trzy konferencje księży, moją wprowadzającą w hasło, kazania księdza biskupa, świadectwa. Będzie naprawdę dużo dobrej i wartościowej treści, modlitwy, śpiewu. Doświadczenia żywego Kościoła.

Dzisiaj w Polsce często wybieramy kościoły, msze święte, księdza, kazanie, porę, ale czego tak naprawdę szukamy? Często pytam moich parafian, jaki mamy w sobie obraz Boga? Czego doświadczamy? Czego poszukujemy w Kościele? Wierzę, że każdy, kto znajdzie się na trasie pielgrzymki, doświadczy stanu, w którym będzie miał świadomość, że sam jest Kościołem, że jest w tym Kościele kimś ważnym, że ma w Kościele pewne zadanie do wykonania. Jakie? Mam nadzieję, że uda nam się to wspólnie odkryć.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Joanna Trzos[email protected]

Zdjęcia z archiwum ks. Pawła Krężołka


US Naturalization Ceremony in Los Angeles, USA - 20 Sep 2023

US Naturalization Ceremony in Los Angeles, USA - 20 Sep 2023

2

2

3

3

4

4

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama