Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 12:38
Reklama KD Market

Imigranci i Social Security – prawda i mity

fot. Depositphotos.com

Obwinianie nieudokumentowanych imigrantów za drenaż funduszu Social Security to jedno z najbardziej krzywdzących i fałszywych oskarżeń, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej. Jest dokładnie odwrotnie. Ponieważ jednak to oskarżenie pojawiło się nawet podczas debaty prezydenckiej i będzie zapewne powtarzane podczas kampanii wyborczej, warto zdekonstruować tworzący się mit.

Prawda jest zgoła inna: pracownicy przebywający w USA bez ważnego statusu i bez numeru Social Security wpłacają co roku miliardy dolarów do systemu ubezpieczeń społecznych, z niewielką nadzieją na odzyskanie tych środków w formie świadczeń. Albo jest jeszcze gorzej – ich pracodawcy nie odprowadzają składek w ogóle, więc ci pracownicy pozostają poza systemem.

Wielu nieautoryzowanych imigrantów pracuje zupełnie na czarno, a wówczas pracodawcy zazwyczaj płacą im gotówką. Brak odprowadzanych składek stanowi znaczącą korzyść finansową dla pracodawcy, który jednak w takim wypadku łamie obowiązujące prawo. Osoby bez statusu nie mają jednak w takim przypadku żadnego styku z Social Security, chyba że na koniec roku rozliczą się z zarobionych pieniędzy przed fiskusem i zapłacą składki jako osoby samozatrudniające się, posługując się własnym i prawdziwym numerem ubezpieczenia społecznego.

Na „lewy” numer

Z kolei nieudokumentowani imigranci otrzymujący regularne wypłaty czekiem lub przelewem muszą dostarczyć pracodawcy numer ubezpieczenia społecznego, którego nie posiadają. W takich sytuacjach pracownik podaje pracodawcy fałszywy numer Social Security lub korzysta z cudzego numeru. Nie zmienia to faktu, że od ich wypłat pobierana jest zaliczka podatku od dochodowego oraz 6,2 proc. na ubezpieczenie społeczne i 1,45 proc. na Medicare. Taką samą sumę składek przekazują ze swej strony pracodawcy.W przeciwieństwie do legalnych pracowników, imigranci pracujący na „lewy” numer nie mogą otrzymywać świadczeń z Social Security i Medicare, gdy osiągną odpowiedni wiek. W efekcie wpłacają pieniądze do systemu, nie otrzymując nic w zamian. Istnieje co prawda procedura „zaliczania” składek po ewentualnej legalizacji (więcej w publikacji https://www.ssa.gov/pubs/EN-05-10081.pdf), ale jest ona skomplikowana i wymaga gromadzenia dokumentacji.

Widmo bankructwa

Nerwowość związana z przyszłością systemu ubezpieczeń społecznych wynika z mrocznych prognoz dotyczących jego wypłacalności. Szacuje się, że Administracja Social Security nie będzie w stanie w pełni wypłacać świadczeń należnych Amerykanom począwszy od 2035 r., chyba że Kongres zdecyduje się wcześniej zreformować system.Przyjrzyjmy się na chłodno skali zjawiska. Według Pew Research Center w całych Stanach Zjednoczonych żyje około 10,5 miliona nieudokumentowanych (nielegalnych) imigrantów. Badania wskazują, że co roku przekazują oni ponad 10 miliardów dolarów w formie składek na Social Security i kolejne miliardy na Medicare. Dla porównania, Administracja Social Security szacuje wysokość wyłudzanych płatności, w tym oszustw i świadczeń pobieranych w imieniu osób zmarłych, na około 3 miliardy dolarów rocznie. Łączne świadczenia Social Security przekraczają z górą bilion (amer. trillion) dolarów rocznie, więc wyeliminowanie 3 miliardów dolarów rocznie z tytułu nieprawidłowych płatności obniżyłoby koszty najwyżej o 0,4 procent, wydłużając wypłacalność programu o około trzech miesięcy. Administracja Social Security deklaruje, że aktywnie monitoruje sytuację, wyszukuje słabe punkty w systemie i często odzyskuje nadpłacone świadczenia.

Nie ulega jednak wątpliwości, że system ubezpieczeń społecznych w obecnym kształcie nie może zagwarantować dzisiejszym i przyszłym emerytom pełnych świadczeń. Przed gospodarką amerykańską stoją dwa wyzwania: zapewnienie personelu do opieki nad osobami starszymi oraz zapewnienie wypłacalności Social Security i Medicare. Oprócz starzenia się społeczeństwa Stany Zjednoczone borykają się również z gwałtownym spadkiem współczynnika dzietności, który obecnie wynosi około 1,7 urodzeń na kobietę. Zatem jeśli w 1970 r. na każdą osobę w wieku powyżej 65 lat przypadało 5,7 osób w wieku produkcyjnym — czyli od 18 do 64 lat; w 2020 r. było ich 3,7, a w 2040 r. ma ich być już tylko 2,7.

Imigranci pomogą?

Imigranci nie rozwiążą problemu wypłacalności Social Security, ale mogą pomóc. Z nowego badania przeprowadzonego przez liberalny think tank Brookings Institution wynika, że Stany Zjednoczone będą potrzebować 7 milionów imigrantów, aby utrzymać programy wsparcia osób starszych reprezentujących wyż demograficzny (baby boomers), z których najstarsze roczniki dobijają 80. roku życia. W przyszłości w USA będzie żyło znacznie więcej osób w wieku powyżej 90 i 100 lat, i chociaż ich zdrowie jest lepsze niż w przeszłości, to będą potrzebować wsparcia i opieki. Przy szacunku Brookings uwzględniono aktualny udział imigrantów w rynku pracy oraz stanowisk, które w nadchodzących latach pozostaną nieobsadzone w związku z przechodzeniem kolejnych roczników na emeryturę. Obszary, w których będzie największe zapotrzebowanie na pracowników spoza USA, to przemysł i rolnictwo, gdzie do obsadzenia będzie 2,87 mln stanowisk pracy. Drugim pod względem popytu będzie sektor sprzedaży detalicznej i usług rozrywkowych z 2,15 milionami wakatów, a za nim plasuje się sektor usług zdrowotnych i opiekuńczych z nieco ponad milionem przyszłych wakatów. W stanach, w których migranci stanowią już dużą część populacji czynnej zawodowo, jak Kalifornia, Teksas i Nowy Jork, zapotrzebowanie na legalnych imigrantów będzie większe. Brookings przewiduje wysoki popyt na imigrancką siłę roboczą również w New Jersey i Illinois, pomimo faktu, że te rynki pracy charakteryzują się niższym prognozowanym wzrostem. Tymczasem stany takie jak Utah i Tennessee, które mają niższy udział imigrantów w rynku pracy, będą potrzebować więcej siły roboczej ze względu na oczekiwany rozwój ich rynków pracy. Aby wyjść naprzeciw tym potrzebom, raport zaleca rozszerzenie wiz pracowniczych dla imigrantów pracujących w rolnictwie, czy przyjmowanie większej liczby wniosków o azyl.

Polityczne przepychanki

Oskarżenia pod adresem prezydenta Joe Bidena, jakie padły podczas prezydenckiej debaty, iż „niszczy Social Security, ponieważ miliony ludzi napływają do naszego kraju i korzystają ze świadczeń”, są pozbawione sensu. Co nie znaczy, że nie będą krążyły w przestrzeni publicznej podczas kampanii. W przypadku przyszłości Social Security i Medicare problem polega na tym, że politycy zamiast uczynić tę kwestię narodowym priorytetem, wykorzystują ją do pozyskania głosów. Bez żadnego związku ze stanem faktycznym.

Jolanta Telega[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama