„Jestem przekonany, że nasza pielgrzymka jest największym wydarzeniem religijnym dla Polonii w Stanach Zjednoczonych” – mówi ksiądz Mikołaj Markiewicz, który po raz dziewiąty organizuje Pieszą Polonijną Pielgrzymkę Maryjną z Chicago do Merrillville w Indianie. „Co więcej, ta piękna tradycja trwa już od 37 lat” – dodaje Salwatorianin, przełożony wspólnoty i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville. Ksiądz Markiewicz opowiada o wyzwaniach związanych z przygotowaniem tak dużego wydarzenia oraz o tym, co sprawia, że pielgrzymka jest wyjątkowa. W tym roku pielgrzymka przejdzie pod hasłem „Jesteś ze mną, gdy idę do Ciebie, MARYJO!” w dniach 10-11 sierpnia.
Dziennik Związkowy: Ksiądz jest tą osobą, która organizuje, koordynuje Pieszą Pielgrzymkę Maryjną z Chicago do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w Indianie. To chyba największe polonijne przedsięwzięcie religijne?
Ksiądz Mikołaj Markiewicz: Jestem przekonany, że tak. Kiedy mówimy o dziesięciu, jedenastu tysiącach ludzi gromadzących się w tym szczególnym momencie pielgrzymki, faktycznie nie ma większego wydarzenia religijnego. Inne wydarzenia, niezwiązane z naszą wiarą, religią, chrześcijaństwem czy Kościołem, mogą przyciągać większe tłumy Polonii, choć nie jestem tego pewien. Moglibyśmy jednak debatować, czy jesteśmy najwięksi, ale z pokorą przyznajemy, że jesteśmy zdecydowanie największym wydarzeniem religijnym dla Polonii. Co więcej, ta piękna tradycja trwa już od 37 lat.
Czy zawsze po zakończeniu sprzątania po ostatniej pielgrzymce od razu rozpoczynają się przygotowania do kolejnej?
– Uważam, że przygotowania do kolejnej pielgrzymki zaczynają się nawet wcześniej niż sprzątanie po ostatniej. Już podczas trwania pielgrzymki mamy w głowach pomysły na przyszły rok. Żyjemy naładowani energią z tego, co przeżywamy przez te dwa dni, i już wtedy myślimy o tym, co dodamy, poprawimy, zmienimy, w którą stronę pójdziemy, jakich gości zaprosimy. Chcemy, aby te zmiany były jasno wpisane w program pielgrzymkowy. Więc tak, myślę, że przygotowania do kolejnej pielgrzymki zaczynają się, jeszcze zanim obecna edycja dobiegnie końca.
Już na początku czerwca pojawił się piękny plakat zapowiadający 37. edycję pielgrzymki oraz poznaliśmy hasło tegorocznej pielgrzymki.
– Od 1 czerwca rozpoczęliśmy intensywną kampanię informacyjną w naszych mediach społecznościowych, abyście mogli się przygotować, wejść w klimat pielgrzymki i oczekiwać na to wydarzenie.
„Jesteś ze mną, gdy idę do Ciebie, Maryjo” – to hasło będzie towarzyszyć tegorocznej pielgrzymce. Jakie jest jego przesłanie?
– Chcemy mocno podkreślić, że Matka Boża jest obecna w naszym życiu, niezależnie od tego, co robimy i dokąd idziemy. Szczególnie podczas pielgrzymki powinniśmy czuć Jej obecność u naszego boku. Hasło, nad którym pracowaliśmy od stycznia, powstało po wielu dyskusjach i przemyśleniach. Pamiętajcie, że to już 37. pielgrzymka, i co roku wymyślamy nowe, oryginalne hasło. Nie możemy powtarzać samych siebie, dlatego hasło musi być świeże i znaczące. Kwestie medialne również są ważne, co wymaga sporo pracy. Tworzenie plakatu i grafiki to nie jest prosta sprawa, wszystko jest tworzone w jednym, spójnym duchu graficznym. Wielkie uznanie należy się grafikom oraz księdzu Pawłowi Krężołkowi, który mocno za tym stoi i jest naszym przewodnikiem. Z drugiej strony, chcemy mocno podkreślić zapowiedź pielgrzymki. Może ‘promowanie’ byłoby lepszym słowem, ale chcemy zacząć przekazywać informacje – dać Wam znać, że pielgrzymka zbliża się. Uważam, że zeszłoroczna edycja była bardzo udana, dlatego wiele osób już czeka na tegoroczną.
Wiele osób być może nie zdaje sobie sprawy, jak wiele innych rzeczy należy załatwić. Organizacja pieszej pielgrzymki dla tysięcy osób to naprawdę ogromne wyzwanie logistyczne.
– Oczywiście, najważniejsze jest uzyskanie wszystkich niezbędnych pozwoleń. Musimy nawiązać kontakt z miastami, policją oraz wszystkimi innymi instytucjami, które pozwalają nam przemieszczać się przez osiem miast, przez które pielgrzymka przechodzi. Im bliżej pielgrzymki, tym bardziej zagłębiamy się w szczegóły logistyczne, takie jak otwieranie i zamykanie dróg, ustawianie namiotów, sprzątanie śmieci, zapewnianie wody itp.
Kiedy ruszają zapisy na pielgrzymkę?
– Zapisy online będą trwać od 21 lipca do 9 sierpnia. Zapraszamy do odwiedzenia naszej bieżąco aktualizowanej strony internetowej https://polonijnapielgrzymka.com, gdzie znajduje się zakładka ‘ZAPISY’ umożliwiająca rejestrację online. Zapisy stacjonarne będą możliwe w kilku punktach od 28 lipca do 9 sierpnia: w Kościele św. Alberta w Burbank, księgarni Źródło, biurze Doma w Palos Hills oraz Polamerze w Mount Prospect. Dodatkowo, w niedziele w dniach od 28 lipca do 9 sierpnia, będzie można zarejestrować się u Ojców Salwatorian w Merrillville, w Kościele św. Konstancji w Chicago, Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, Kościele św. Alberta w Burbank oraz Kościele św. Johna Brebeufa w Niles. Szczegółowe informacje, w tym cennik, dostępne są na naszej stronie https://polonijnapielgrzymka.com. Prosimy pamiętać o tym, że niezapisani nie będą dopuszczeni do udziału w pielgrzymce.
To ważne, żeby nie pielgrzymować na gapę.
– Każdego roku wyjaśniamy i będziemy nadal przypominać oraz apelować, aby wszyscy się rejestrowali. To prosta zasada. Prawdą jest, że kilkaset osób idących ‘na gapę’ generuje dodatkowe koszty dla pozostałych pielgrzymów. Koszty pielgrzymki wynikają z zamkniętych ulic, wsparcia policji, dostępności ambulansu i całej logistyki zapewnianej dla bezpieczeństwa uczestników. Dlatego niezależnie od tego, czy weźmie udział 5700 czy 10 osób, koszty są stałe i niezmienne. Naszym celem jest pokrycie kosztów pielgrzymki, nie chcemy na niej zarabiać. Staramy się zapewnić, że wszystko jest opłacone i dobrze zorganizowane. Dlatego dążymy do tego, aby koszty nie przekraczały 50 dolarów. Rozumiemy, że nie każdy może sobie na to pozwolić, zwłaszcza wielodzietne rodziny. Dlatego oferujemy im rabaty, aby uczestnictwo było bardziej dostępne. Prosimy Was o uczciwe rejestrowanie się i unikanie przenoszenia kosztów na innych. To nie fair i nieuczciwe wobec reszty pielgrzymów.
Czy w tym roku spodziewane są jakieś nowości, jakieś znaczące zmiany w planie pielgrzymki, podobne do ostatniej zmiany punktu wyjścia?
– Wyruszamy w sobotę, 10 sierpnia, tak jak rok temu, po mszy w Kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (Immaculate Conception Church), przy 2944 E 88th Street w Chicago. Kościół jest oddalony właściwie o milę od św. Michała, z którego przez wiele, wiele lat wychodziliśmy, więc jest to okolica znana naszym pielgrzymom. Wieczorem w sobotę dotrzemy do klasztoru Karmelitów w Munster w Indianie (Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej w Munster, Carmelite Fathers), gdzie nocujemy, a w niedzielę docieramy do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville.
Każdego roku wprowadzamy na trasie nowości, co jest wynikiem inwencji twórczej przewodnika, księdza Pawła Krężołka. W zeszłym roku, na przykład, zmieniliśmy formę Drogi Krzyżowej, gdzie pielgrzymi przekazywali sobie krzyż. Nie był niesiony tylko z przodu, lecz przekazywany ponad głowami. To pozwala każdemu uczestnikowi wczuć się w Drogę Krzyżową i doświadczyć obecności Jezusa cierpiącego. Nowością była również cisza, wprowadzona na dwa etapy w sobotę i niedzielę, gdzie przez pół godziny ludzie mogli się zatrzymać, modlić, słuchać, co jest niezbędne dla każdego pielgrzyma. Ten czas ciszy jest właśnie po to, aby uspokoić nasze myśli i spróbować uporządkować je w głowie. To także moment, kiedy możemy otworzyć się na to, żeby Pan Bóg mógł do nas przemówić. Dajmy sobie szansę, aby usłyszeć, jak Pan Bóg do nas przemawia.
Bez wątpienia, i w tym roku będzie coś nowego. Chcemy Was zaskakiwać. Oczywiście są pewne rzeczy niezmienne, jak msza święta czy modlitwa, ale generalnie co roku wprowadzamy coś nowego, co jest związane tylko z tą pielgrzymką. To nie jest proste, kiedy mówimy o tylu edycjach. Ja odpowiadam po raz dziewiąty za pielgrzymkę, bo od lat jestem w sanktuarium w Merrillville, ale jest ze mną rzesza wspaniałych ludzi.”
Proszę Księdza, rok temu pojawili się goście, których znamy z ekranów telewizyjnych i pierwszych stron gazet. W odróżnieniu od innych tzw. celebrytów, w ich życiu Bóg jest bardzo ważny. Czy w tym roku również pojawią się tacy specjalni goście na pielgrzymce?
– Rok temu gościliśmy Dobromira Makowskiego oraz mieliśmy zaszczyt przyjąć Rafała Mroczka. Kłaniamy się nisko i dziękujemy im jeszcze raz za ich obecność. Chcemy również pokazać, że w świecie tzw. celebrytów – bo tak ich bez wątpienia możemy nazwać – są też normalni ludzie. Ludzie, którzy kochają, mają rodziny, chodzą do kościoła, modlą się. To nie stoi w sprzeczności z tym, żeby być rozpoznawalnym, lubianym, mieć dwieście tysięcy czy nawet więcej obserwujących na jakimś profilu w mediach społecznościowych. Jednocześnie można być przyjacielem Pana Boga, normalnie, bez wynoszenia się z tym. Myślę, że świadectwa Dobromira i Rafała pięknie to pokazały – ich normalność urzekła. Ludzie byli dotknięci ich historią. Chcemy co roku pokazywać, że w świecie, który śledzicie w mediach, są też tacy ludzie, a ich nie jest wcale mało, uwierzcie mi. Z różnych powodów niektórzy nie afiszują się z tym, inni natomiast robią to świadomie.
W tym roku będziemy mieć bardzo rozpoznawalnego gościa. Mogę zdradzić Wam, że będzie to osoba znana przede wszystkim z ról aktorskich w telewizji, teatrze i filmie, osoba, której nie trzeba będzie przedstawiać. Przyjdzie do nas, aby dać świadectwo, opowiedzieć o swoim doświadczeniu, ogromnej przemianie w życiu, z sytuacji, gdzie doświadczył prawdziwego upadku, ale umiał się podnieść dzięki modlitwie. Myślę, że przekaz będzie bardzo piękny. Nie zdradzamy jeszcze wszystkiego, ale mogę powiedzieć, że będzie to osoba, która przez wiele lat zmagała się z narkotykami i alkoholizmem, a dzisiaj otwarcie mówi o tym i chce przekazać młodym ludziom, że nie idąc tą drogą można uratować swoje życie. To coś, co na chwilę daje szczęście, ale tak naprawdę niszczy życie. Krótko mówiąc, wybór należy do Ciebie. Ta osoba pokaże, że można z tego wyjść.
Pielgrzymce zawsze przewodniczy Ksiądz biskup, specjalnie zapraszany do przewodniczenia temu wydarzeniu. Kto przybędzie w tym roku?
– W tym roku zaprosiliśmy księdza biskupa Radosława Orchowicza z Gniezna, który jest biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Bardzo się cieszę, ponieważ sam pochodzę z Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Ksiądz Biskup przez lata pracował z młodzieżą jako diecezjalny koordynator pracy z młodzieżą. Przez ostatnie lata był proboszczem, wcześniej wikariuszem, więc zna rzeczywistość Kościoła od podszewki. Jest niesamowitym człowiekiem, bardzo otwartym i uśmiechniętym. Myślę, że świetnie wkomponuje się w nasz pielgrzymkowy klimat dobroci i uśmiechu. Cieszymy się, że przyjął nasze zaproszenie i przyjedzie do Stanów. Co roku szukamy biskupa, który mógłby przewodniczyć tym wydarzeniom. Dlaczego biskup? To podnosi rangę, gdyż pasterz jest między nami, co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Biskup Robert J. McClory, ordynariusz diecezji Gary w Indianie, również będzie z nami w sobotę, 10 sierpnia w Munster. Tradycyjnie będzie przewodniczył mszy świętej oraz będzie obecny z nami w niedzielę. Niemniej jednak głównym duchowym przewodnikiem będzie ksiądz biskup Radosław Orchowicz.
Jak lokalni hierarchowie Kościoła, czy biskupi diecezji Gary, podchodzą do pielgrzymki? To również ogromne wydarzenie dla lokalnej społeczności w Indianie.
– To będzie mój trzeci biskup diecezji Gary w Indianie, z którym mam przyjemność współpracować przy pielgrzymce. Pierwszym był śp. biskup Dale Melczek. Pamiętam, kiedy jeszcze przyjeżdżałem jako ksiądz z Polski, gość pielgrzymki, mówił, że to jest coś niewyobrażalnego dla amerykańskiego księdza katolickiego widzieć 10 tysięcy ludzi na mszy. W Stanach Zjednoczonych takie wydarzenia są rzadkie i zazwyczaj związane z papieskimi pielgrzymkami albo z Kongresem Eucharystycznym, gdzie zjeżdżają się ludzie z całego kraju. Zebranie 10 tysięcy ludzi na mszy w diecezji Gary jest wyjątkowe i zdarza się tylko podczas naszej pielgrzymki. Biskupi patrzą na to z wielkim entuzjazmem i radością. Ogromnie nas wspierają, nie tylko dobrym słowem i modlitwą, ale także otwartością na nasze potrzeby. Biskup Robert McClory zawsze z entuzjazmem pyta o przygotowania do pielgrzymki. Jego radość jest ogromna, mimo że nie mówi po polsku. Rozumie, że zapraszamy co roku polskojęzycznego biskupa, i nie ma z tym problemu. Zawsze jest z nami w niedzielę, drugiego dnia pielgrzymki, co jest dla nas wielką radością, a jego wsparcie jest nieocenione.
Należy wspomnieć również o wolontariuszach. To ogromna grupa, bez której nie udałoby się zorganizować pielgrzymki. Ile osób bezinteresownie pomaga przy tym wydarzeniu?
– Myślę, że około 250 osób, które z dobrocią serca, z miłością do pielgrzymki i przede wszystkim do Pana Boga to robią. Im też właśnie dziękujemy za ich bezinteresowną pracę. To właśnie ci ludzie będą Wam pomagać na trasie. Na terenie Sanktuarium w Merrillville jest też wiele przygotowań przed pielgrzymką, a także po niej. Podobnie jest w Munster u Ojców Karmelitów, gdzie również trzeba posprzątać. Dlatego serdecznie dziękujemy wszystkim osobom za ich zaangażowanie i jak zawsze zachęcamy innych do współpracy.
W naszej redakcji trwają już zaawansowane prace nad kolejnym „Dziennikiem na Pielgrzymkę”. To nasz kolorowy, specjalny dodatek, który od kilku lat przygotowujemy, a tym roku ukaże się w wydaniu gazety 9 sierpnia. Będą w nim oczywiście zdjęcia pielgrzymów i ich świadectwa, rozmowy z najważniejszymi osobami, które współtworzą pielgrzymkę oraz zaproszonymi gośćmi.
– Jak zawsze, dziękuję całej redakcji za pracę nad tym dodatkiem i dziękuję za promocję pielgrzymki. Ten mały album to niezbędnik pielgrzymkowy – znajdziecie tam wszystko, co potrzebujecie wiedzieć o pielgrzymce. Zachęcam, każdego do lektury. Co roku drukujemy tyle egzemplarzy, żeby każdy z Was mógł mieć „Dziennik na Pielgrzymkę”. Znajdziecie w nim trasę, którą przemierzycie, pakiet modlitw, przedstawienia gości oraz sporo zdjęć, na których możecie znaleźć siebie. Są tam również świadectwa pielgrzymów. To wszystko jest dla Was, więc korzystajcie z tego, bo to naprawdę świetna sprawa.
Dziękujemy serdecznie za rozmowę i do zobaczenia w Merrillville.
Z księdzem Mikołajem Markiewiczem rozmawiał Łukasz Dudka[email protected]
Wywiad opracowała: Joanna Trzos[email protected]