Atak na szpital dziecięcy w Kijowie był pocztówką Władimira Putina do uczestników szczytu NATO - powiedział we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas szczytu Zgromadzenia Parlamentarnego NATO na Kapitolu. Wezwał Sojusz, by skierował do Moskwy przesłanie jedności i zdecydowania.
"Mam takie wrażenie - i zapewne to wrażenie podziela większość z was - że była to swego rodzaju pocztówka, którą Władimir Putin przysłał nam tutaj, na szczycie w Waszyngtonie. I na tej pocztówce było tylko jedno słowo: +śmierć+. Pytanie brzmi, czy jesteśmy gotowi odesłać mu pocztówkę z dwoma najważniejszymi słowami: pierwsze to +jedność+, a drugie: +dość+" - powiedział Hołownia podczas wystąpienia na forum z udziałem przewodniczących parlamentów 32 państw NATO oraz Ukrainy.
Marszałek Sejmu zaproponował uczestnikom, by na rosyjski atak na kijowski szpital zareagować zorganizowaniem tam wizyty lub wsparciem leczonych tam dzieci.
"Jako NATO jesteśmy sojuszem obronnym. A nie ma lepszej obrony, gdy trzeba stawić czoła złu, niż czynić dobro. Jeśli ktoś chce nas podzielić, zjednoczmy się, jeśli ktoś chce zniszczyć, twórzmy coś razem" - wezwał.
Polityk zaznaczył, że ze szczytu w Waszyngtonie do Rosji powinien popłynąć sygnał w "języku, który wzbudzi respekt" w tym kraju i da mu jasno do zrozumienia, że NATO chce "poskromić imperialny głód Rosji" poprzez wspieranie Ukrainy. Podkreślił, że zwycięstwo Ukrainy oznacza nie tylko fizyczne odparcie Rosji, ale też "sygnał, że stoi za nią bardzo silny wojskowy sojusz, który nie godzi się na kwestionowanie istniejącego systemu bezpieczeństwa".
Jak zaznaczył marszałek, Polska wysyła taki sygnał, wzmacniając swój budżet obronny, zapewniając stałe wsparcie Ukrainie i popierając jej przystąpienie do NATO.
"Ufamy, że właśnie ten kierunek podtrzyma cała NATO-wska społeczność, że uda się zapewnić długoterminowe wsparcie dla Ukrainy - nową misję NATO w zakresie szkoleń i pomocy w zakresie bezpieczeństwa oraz trwałe zobowiązanie finansowe. Że uruchamiane w Bydgoszczy Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JATEC) stanie się pełnoprawną instytucją - pierwszą w historii wspólną instytucją NATO-Ukraina – co miałoby znaczenie symboliczne i praktyczne" - powiedział.
Obok Hołowni podczas wtorkowego spotkania poprzedzającego inaugurację waszyngtońskiego szczytu z udziałem przywódców państw wystąpił m.in. przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk oraz szef amerykańskiej delegacji Republikanin Mike Turner.
Republikanin zwrócił uwagę, że agresja Rosji jest wymierzona w szerszy system międzynarodowy, a niektórzy stawiają pytanie, czy nie jest ona początkiem III wojny światowej. Stwierdził, że dlatego właśnie konieczne jest zachowanie jedności NATO.
Stefanczuk podkreślił, że kwestia członkostwa Ukrainy w NATO jest "egzystencjalną" kwestią dla jego kraju.
"Dzisiaj wojna pokazuje nam, że jeśli bliskie sobie kraje trzymają się razem, to wojna nie przyjdzie do ich domów. Dlatego właśnie Ukraina aspiruje do bycia członkiem NATO, co wzmocni Ukrainę i wzmocni NATO (...) Oczekujemy ruchu w kierunku członkostwa NATO. Oczekujemy, że szczyt NATO zademonstruje skuteczność sojuszu i da odpowiednią odpowiedź na próby Rosji zbudowania nowej osi zła" - powiedział.
Jubileuszowy szczyt w 75. rocznicę powstania Sojuszu Atlantyckiego rozpocznie się w Waszyngtonie we wtorek wieczorem i potrwa do czwartku. Wezmą w nim udział liderzy wszystkich 32 państw członkowskich, a także przedstawiciele państw współpracujących z NATO, w tym m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak powiadomił minister ochrony zdrowia Wiktor Laszko, w momencie poniedziałkowego ataku rakietowego na szpital Ochmadtyt przebywało w nim 627 dzieci. W ataku zginęły dwie dorosłe osoby, w tym lekarka. Rannych zostało ośmioro dzieci i ponad pięćdziesięcioro dorosłych.
Powołując się na Laszkę, portal Ukraińska Prawda, poinformował, że 94 dzieci ewakuowano do innych szpitali, a 68 pozostało w klinice Ochmatdyt. Aż 465 dzieci trzeba było tymczasowo wypisać ze szpitala i skierować do domów. Lekarze są w kontakcie z ich rodzicami.
Rosyjski atak uszkodził korpus, w którym znajduje się oddział toksykologii i ostrych zatruć, a także – w mniejszym stopniu – dawny korpus chirurgiczny.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)