Po raz pierwszy od 2013 roku nad rzekę Hudson powrócił nowojorski pokaz fajerwerków z okazji Święta Niepodległości. Policja zapewniała, że bezpieczeństwa zgromadzonych tłumów chroni więcej funkcjonariuszy niż w minionych latach.
Widowisko przygotowywane przez sieć domów handlowych Macy’s od 1976 roku, objęło m.in. nigdy wcześniej niewidziane ognie sztuczne o kalejdoskopowym wzorze w 30 kolorach.
"Mamy teraz o wiele więcej miejsca do pracy. Rzeka jest znacznie szersza (niż East River gdzie miały miejsce pokazy w ostatnim czasie). Możemy rozmieścić barki szerzej i użyć mocniejszych fajerwerków, które wybuchają wyżej. Będzie pięć barek wzdłuż Hudsonu, wystrzelających około 60 tys.pocisków nawet na wysokość 1000 stóp (ponad 305 m.)– zapowiadał w jednym z wywiadów technik od fajerwerków Gary Souza.
Rozświetlający niebo show trwał 25 minut, choć samo widowisko kilka godzin. Towarzyszyły mu występy artystyczne, w tym prezentacja patriotycznych pieśni w współczesnej aranżacji.
Nowojorski departament policji (NYPD) zapewniał, że jakkolwiek nie było wiarygodnych informacji był przygotowany, aby chronić tłumy przed wszelkimi rodzajami przemocy czy terroryzmu. Zgromadzono więcej funkcjonariuszy niż w latach ubiegłych. "Będziesz mógł zobaczyć (…) funkcjonariuszy w mundurach na ulicach, specjalnie szkolone psy (tzw. K-9) i niektóre z naszych metod antyterrorystycznych. Oczywiście będą również środki bezpieczeństwa, których nie zobaczysz" - wyznał szef NYPD Jeffrey Maddrey. Były też patrole wodne i powietrzne przy użyciu dronów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)