W czterogodzinny rejs wielopokładowym statkiem „Spirit of Chicago” wypłynęło 600 entuzjastów wspierania charytatywnych inicjatyw Fundacji Dar Serca, która pomaga ciężko chorym dzieciom między innymi uzyskać leczenie i w USA.
W ostatnią niedzielę czerwca, w gronie oddanych przyjaciół fundacji, podczas rejsu można było rozpoznać wiele znajomych twarzy. Wspaniali ludzie stworzyli, jak zawsze niepowtarzalną i życzliwą atmosferę. Po raz kolejny pogoda nie zawiodła – było komfortowo i słonecznie. Na gości czekał pyszny bufet przygotowany przez szefa kuchni i otwarty bar, a świetną zabawę na parkiecie zapewnił zespół The Kings i DJ Kamil Bartoszcze.Dla dzieci przygotowano gry i zabawy, malowanie twarzy, dorosłych zaproszono do wzięcia udziału w atrakcyjnej loterii. Drogich gości Fundacji Dar Serca powitała jej prezes Dorothy Malachowski.– Już 48 dzieci jest pod opieką Fundacji Dar Serca, a nie minęło jeszcze pół roku. Jest to wyjątkowa sytuacja, kiedy już jest dużo dzieci i spodziewamy się ich dużo więcej, a w związku z tym fundusze są bardzo potrzebne (…). Dlatego jesteśmy wdzięczni, że państwo przychodzą na nasze imprezy i je wspierają (…), żebyśmy nigdy żadnemu dziecku nie musieli odmówić pomocy – powiedziała prezes Malachowski, która też z ogromnym entuzjazmem i uznaniem chwaliła pracę młodych wolontariuszy z Junior Board odpowiedzialnych za zorganizowanie rejsu.
– Rejs jest pomysłem naszego Junior Board od pierwszego roku. Nasi młodzi wykonują fantastyczną pracę, żeby to się odbyło. Rejs jak zwykle wyprzedany na dwa tygodnie przed imprezą, 600 osób na pokładzie pięknego statku „Spirit of Chicago”. Jest wygodnie, przyjemnie, jest miła obsługa i podziwiamy widoki naszego pięknego miasta – tak podsumowała piękne wydarzenie pani prezes, dziękując za szczególne zaangażowanie Dianie Lebiecki-Medema i Andrzejowi Wolosewiczowi.
Wicekonsul Renata Lalik-Gałan złożyła gratulacje i przeczytała list dr Pawła Zyzaka, konsula generalnego RP, skierowany do Fundacji Dar Serca, w którym wyraził hojnej Polonii najszczersze podziękowania za wsparcie i pomoc, jaką poprzez jej uczestnictwo w rejsie otrzymują niepełnosprawne dzieci.
W liście konsul generalny podkreślił, że „najmłodsi otrzymują wsparcie, które pozwala im przejść przez trudny okres i daje nadzieję na lepszą przyszłość, poprawia sytuację życiową i pokazuje, jak ważne jest, aby nie tracić wiary w dobro i bezinteresowność ludzi (…). Chicago stało się centrum nadziei i wsparcia dla tych, którzy najbardziej go potrzebują, a działania Fundacji są nieocenione i są impulsem do działania dla nas wszystkich”.
Na pokładzie statku byli obecni podopieczni Fundacji Dar Serca: pięcioletni Antoś Płócieniczak z mamą Barbarą, który z powodu choroby jelit został zaakceptowany na leczenie w Ann Lurie Children’s Hospital, oraz dwunastoletnia Gunay Israfilowa, czekająca na leczenie i operację 10 lipca w St. Louis Children’s Hospital.Obecnie pozostałych szesnaścioro dzieci, będących pod opieką fundacji, przebywa na leczeniu w różnych klinikach na terytorium Stanów Zjednoczonych.
Zostały wymienione renomowane szpitale i placówki medyczne, które od lat współpracują z Fundacją Dar Serca, ratując życie i zdrowie małych podopiecznych: Shriners Hospital, Ann Lurie Children’s Hospital, Chicago University Hospital, Paley Orthopedic & Spine Institute w West Palm Beach na Florydzie, Sloan Memorial Kettering w Nowym Jorku, The Craniofacial Center w Dallas, Nationwide Children’s Hospital w Columbus, Ohio, Children’s Hospital of Philadelphia, Children’s Hospital of Pittsburgh, Stanford w Kalifornii, Boston Massachusetts, Mayo Clinic in Rochester, sieć Shriners Hospitals w Chicago, Bostonie, St. Louis, Portland, Tampie i Galveston.
Prezes Dorothy Malachowski odczytała listę szczodrych sponsorów, którzy podczas rejsu mieli szansę przedstawić swoje biznesy. Powitano gości honorowych, zaś Dianie Lebiecki–Medema, członek zarządu i prezes Junior Board, opowiedziała o genezie rejsu.
– Od 11 lat pływamy po jeziorze Michigan. To był mój pomysł. Byłam na innym, charytatywnym rejsie i wtedy pomyślałam sobie: dlaczego Polonia nie ma takiego rejsu? Zaczęliśmy od małego, trzystuosobowego statku. Teraz mamy sześciusetosobowy statek, drugi pod względem wielkości na jeziorze Michigan. Każdego roku sprzedawaliśmy coraz więcej biletów na ten rejs. Od siedmiu lat bilety są zawsze wyprzedane na dwa tygodnie przed rejsem. Wszystkie pieniądze są przeznaczane na pomoc dzieciom (…). Każdego roku mamy w Junior Board wielu wolontariuszy, ale zawsze potrzebujemy więcej. Musimy pozyskiwać sponsorów, ktoś musi sprzedawać bilety, zrobić ulotki. Już mamy ustalony termin przyszłorocznego rejsu. W następnym roku będzie to 29 czerwca, staramy się, żeby to była ostatnia niedziela w czerwcu. To jest duża sprawa, ogromne koszty. Rejs może być perfekcyjnym prezentem na przykład na Dzień Ojca, dla gości z Polski. Ponadto to atrakcyjna cena za czterogodzinny rejs z otwartym barem, gorącym jedzeniem, deserami, muzyką. To się po prostu wszystkim opłaca – zarekomendowała rejs i kolejną jego edycję prezes Junior Board.
Do zobaczenia za rok. Termin już znamy. Teraz pozostało nam jedynie zaplanować przyszłoroczny rejs i zapisać jego datę w kalendarzu.
Tekst: Jola PlesiewiczZdjęcia: Dariusz Piłka[email protected]
Fundacja Dar Serca zapewnia ciężko chorym dzieciom kontakt z renomowanymi szpitalami, najlepszą opiekę i niezbędne serwisy w trakcie leczenia. W swojej siedzibie w Schiller Park może zaoferować zamieszkanie do 10 dzieci i ich rodziców. Lokalnie dzieciom ze specjalnymi potrzebami daje możliwość doskonalenia swoich umiejętności społecznych i fizycznych poprzez sobotnie zajęcia warsztatowe i obozy letnie.