Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 06:17
Reklama KD Market

O świętowaniu i byciu razem obserwacji kilka

O świętowaniu i byciu razem obserwacji kilka
fot. Andrzej Baraniak

Wróciłem z Chicago. Nie ukrywam, że każde, nieczęste już wizyty w tym mieście i spotkania z ludźmi, bardzo dobrze wpływają na moje samopoczucie. Widzę jednak, jak bardzo zmienia się styl naszego polonijnego życia. Coraz wyraźniej zarysowuje się też granica między starszym a młodym pokoleniem. Dotyczy to bardzo wielu sektorów życia. Dla mnie, który wylądował w Stanach Zjednoczonych Ameryki, dokładnie w Chicago, 13 lat temu, szczególnie ważnym sektorem był oczywiście religijny, ale także kulturalny. Czuć też niewątpliwie dominację języka hiszpańskiego i kultury latynoskiej. Mam wielki szacunek do ich przywiązania tak do swojej kultury, jak i języka. Bardzo szybko adaptują się ze świadomością, że są nie na emigracji, ale u siebie. Mam wrażenie, że jeszcze te kilkanaście lat temu podobnie było z nami, Polakami. Faktem jest, że nie ma zbyt wielu nowych Polonusów. Warto jednak zapytać, czy coś możemy zrobić, abyśmy nie tylko żyli naszą kulturą, ale przekazywali ją młodemu pokoleniu.

Celem mojej wizyty była stacja w pielgrzymce Kongresu Eucharystycznego, który odbywa się w USA. Punktem kulminacyjnym będzie ogólnoamerykańskie spotkanie w Indianapolis w dniach 17-21 lipca tego roku. W ramach Kongresu miała miejsce także stacja polska w sanktuarium św. Jana Pawła II u ojców cystersów w Willow Springs. Doba eucharystyczna, którą rozpoczynała msza św. w czwartek i kończyła się mszą św. w piątek wieczorem. Pomiędzy nimi całonocna i całodzienna adoracja najświętszego sakramentu prowadzona przez reprezentantów różnych wspólnot i parafii polskojęzycznych aglomeracji chicagowskiej. Muszę przyznać, że czuję trochę zawodu. Miałem nadzieję, że w wydarzeniu tym weźmie udział dużo większa grupa naszej Polonii. Stać nas na więcej. Była okazja, aby podobnie jak przy okazji pielgrzymki do Merrillville, Indiana, zjednoczyć się i razem się pomodlić adorując Pana Jezusa. Niska frekwencja potwierdza kolejną smutną sprawę, to znaczy zanikającą świadomość religijną oraz potrzebę uczestniczenia w kulcie Pana Boga. Ta religijna obojętność jest przerażająca, gdyż rodzi także duchową pustkę a wraz z nią rosnącą zabobonność. Człowiek nie znosi pustki i będzie szukał czegoś lub kogoś, kto i co ją zapełni. To natomiast prowadzi często do różnych stanów i wynaturzeń. 

W niedzielę byłem świadkiem dwóch odbywających się pikników kół góralskich, związanych z odpustem w rodzinnych parafiach w Polsce. Tutaj trochę lepsza frekwencja, choć widać ją było dopiero po mszy, na placach piknikowych. W kościołach dużo mniej uczestników niż tam. Jako ksiądz stawiam sobie pytanie o to, co zrobić, żeby było inaczej i żeby ludzie nie odwracali się od religii katolickiej i Kościoła? Jak obudzić na nowo potrzebę wyznawania wiary w Boga i gromadzenia się na wspólnej modlitwie? Zdaję sobie sprawę, że to nie jest tylko sprawa ludzka. To Pan Bóg daje łaskę wiary, wystarczy tylko się na nią otworzyć. To naprawdę jest możliwe. Nie trzeba czekać na jakieś graniczne i dramatycznej momenty w życiu, żeby nie było, że „jak trwoga to do Boga”. Warto i naprawdę można odkryć piękno bycia wspólnotą, która jest razem i przed Panem Bogiem na modlitwie i przy stole biesiadowania. W tej jedności jest siła. A my, jako naród polski, mamy tak wiele pięknych tradycji, także religijnych, które warto przekazywać młodym, ale także dzielić się nimi z innymi ludźmi, podobnie jak oni dzielą się z nami. Mamy pretensje, kiedy trzeba zamykać kościoły, zwłaszcza te budowane przez naszych przodków. Upominamy się o to, bo jest, czy było nasze. W pewnym sensie jest to zrozumiałe. Pytanie, co robimy, żeby miejsca te były zapełnione i żeby na nowo tętniły życiem? Na to akurat mamy wpływ. Potrzeba tylko mobilizacji i chęci.

Jest czas wakacji, a w nim wiele urlopowych wyjazdów. Wielu ludzi zwolni się znowu od uczestnictwa w niedzielnej mszy św., tłumacząc się „brakiem kościoła i mszy po polsku”. To nie jest wytłumaczenie, gdyż wszędzie są kościoły lub kaplice rzymsko-katolickie, a to, że nie rozumiemy innego języka, nie jest takie istotne, wszak to tylko jednorazowa sprawa. Ważne jest uczestnictwo, wspólna modlitwa, bycie we wspólnocie Kościoła. „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, to trzecie przykazanie Dekalogu, o którym coraz częściej w ogóle się nie myśli. Św. Jan Paweł II pisał w 1998 roku w swoim liście apostolskim „do wszystkich ludzi dobrej woli” o świętowaniu niedzieli: „Obowiązek świętowania niedzieli — zwłaszcza przez udział w Eucharystii i przez odpoczynek w duchu chrześcijańskiej radości i braterstwa — staje się bowiem w pełni zrozumiały, jeśli pamiętamy o różnorakich wymiarach tego dnia (…) Dzień ten stanowi samo centrum chrześcijańskiego życia. Jeśli od początku pontyfikatu niestrudzenie powtarzam słowa: «Nie lękajcie się! Otwórzcie, na oścież otwórzcie drzwi Chrystusowi!», to dziś chciałbym z mocą wezwać wszystkich do ponownego odkrycia niedzieli: Nie lękajcie się ofiarować waszego czasu Chrystusowi! Tak, otwórzmy Chrystusowi nasz czas, aby On mógł go rozjaśnić i nadać mu kierunek. On jest Tym, który zna tajemnicę czasu i tajemnicę wieczności i ofiarowuje nam «swój dzień» jako zawsze nowy dar swojej miłości. Ponowne odkrycie sensu tego «dnia» jest łaską, o którą należy prosić nie tylko po to, aby wypełniać w życiu nakazy wiary, ale także by dać konkretną odpowiedź na prawdziwe i głębokie pragnienia każdego człowieka. Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym, ale raczej czasem, który zyskujemy, aby nadać głęboko ludzki charakter naszym relacjom z innymi i naszemu życiu”.

Warto wrócić do osobistej refleksji na temat świętowania niedzieli w naszym życiu. Także w kontekście wcześniejszych obserwacji. 

ks. Łukasz Kleczka SDS

Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Aktualnie jest przełożonym wspólnoty zakonnej salwatorianów w Veronie, New Jersey.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama