Działająca od 2006 roku w Chicago Fundacji Parafii Strzelce Wielkie organizuje liczne imprezy charytatywne, z których dochód od 18 lat był przeznaczany na wyposażanie i sfinansowanie licznych przedsięwzięć inwestycyjnych, związanych z wybudowaną w 2005 roku nową świątynią – Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej. Aktualnie pomoc jest kierowana na remont i renowację dotychczasowej, zabytkowej świątyni z 1617 roku. W tym celu 30 czerwca w parku Schiller Woods został zorganizowany przez fundację bardzo udany piknik.
Tradycyjnie imprezę pod chmurką rozpoczęło nabożeństwo odprawione przez kapelana fundacji ks. Ryszarda Miłka, który w wygłoszonym kazaniu mówił między innymi o potrzebie wiary w to, co Jezus dokonywał, pomimo, że nie byliśmy świadkami Jego cudów. Przytaczając słowa Ewangelii o jednym z synów Izraela, który prosił Pana Jezusa, żeby przyszedł uzdrowić jego umierającą córkę, duszpasterz zadał pytanie: Skąd ów człowiek mógł wiedzieć, że Jezus mu pomoże, skoro go do tej pory nie wiedział i nie znał?
– Jak on się dowiedział o Jezusie. Może słyszał o Nim, bo wiara pochodzi ze słuchania Słowa Bożego. A jak wy bracia i siostry dowiedzieliście się o Jezusie Chrystusie. Kto wam Go przedstawił? Myślę, że to byli nasi rodzice, może rodzice chrzestni, może dziadkowie, może ksiądz, może siostra zakonna lub katechetka. Dzisiaj dziękujemy im wszystkim za ten dar wiary, który nam przekazali – powiedział kapelan.
Gościem honorowym festynu była przedstawicielka Rady Parafialnej Teodozja Turaczy, która w imieniu wspólnoty wiernych z Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Strzelcach Wielkich przyjechała podziękować za to wszystko, co Polonia w Chicago, a szczególnie krajanie ze Strzelec Wielkich i okolicznych miejscowości robili i robią dla rodzimej parafii.
– W tej chwili prowadzone są prace remontowe starego, zabytkowego kościółka z 1617 roku, który do 2005 roku był dla wiernych Domem Modlitwy, ale ze względu na zagrożenia architektoniczne musiał zostać zamknięty. Po wybudowaniu nowej świątyni i jej wyposażeniu, dzięki olbrzymiemu wkładowi chicagowskiej Polonii, nadszedł czas na zajęcie się naszą zabytkową świątynią, w której przez ponad cztery wieki modliły się pokolenia naszych rodaków. Udało się zgromadzić fundusze na remont jednej części przeciekającego dachu. Druga część, nie wiem czy nie jeszcze ważniejsza czeka na zajęcie się nią. I to jest wyzwanie, które musimy realizować pod okiem konserwatora zabytków, co wcale nie ułatwia prowadzenia robót remontowo-konserwatorskich. Proces renowacyjny jest w toku, a jaki czas będzie trwał, to zależne jest od funduszy, w pozyskiwanie których jak zwykle włączyła się chicagowska fundacja, za co jesteśmy jej niezmiernie wdzięczni – stwierdziła wysłanniczka Rady Parafialnej.
Za uczestnictwo w pikniku dziękował przewodniczący fundacji Stanisław Chwała, który zaprosił zgromadzonych do zabawy tanecznej przy dźwiękach grupy muzycznej „Góra Band” oraz do polowej kuchni serwującej wojskową grochówkę, olbrzymie golonki, kiełbaski i krupnioki z rusztu oraz placki ziemniaczane i ciasta.
Akcentem sportowym imprezy był mecz siatkówki, a finałem zabawy loteria fantowa z wieloma cennymi nagrodami. Główną, w postaci przelotu nad centrum Wietrznego Miasta”, ufundował Chester Wojnicki z Towarzystwa Ratunkowego Szczurowa, którego liczna grupa członków, podobnie jak z innych zaprzyjaźnionych organizacji, uczestniczyła w niedzielnym wydarzeniu. Impreza pod chmurką była także okazją do prezentacji usług i wyrobów przez właścicieli różnorakich biznesów. Można było kupić usztywniające staw skokowy dziecięce buciki, roboty kuchenne, a nawet suplementy ratujące układ kostny człowieka przed zanikiem „smarowania”. Dla dzieci była cukrowa wata i lody. Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko firmy „General Pulaski” promujące alkohol organiczny z Polski „Two Flags one spirit vodka”.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP