Już dziesiąty z kolei Świętojański Piknik You Can Be My Angel, organizacji polonijnej pomagającej dzieciom chorym na raka, przyciągnął całe rodziny. W niedzielę, 16 czerwca znany ośrodek wypoczynkowy Fourth Lake w Lake Villa tętnił radością, zabawą i muzyką. Okazał się też sukcesem finansowym
Niedzielna impreza była poświęcona czteroletniemu Tymoteuszowi Zacharskiemu, zmagającemu się z guzem rdzenia kręgowego. Obecnie maluch przebywa w szpitalu w Bostonie. Organizatorzy mieli nadzieję na odwiedziny swojego podopiecznego, ale stan zdrowia po ostatniej operacji nie pozwolił na przylot do Chicago.
Wszystkim imprezom organizowanym przez popularne Aniołki z YCBMA przyświeca szczytny cel – niesienie pomocy dzieciom chorym na raka. Podobnie było i tym razem.Licząc na hojność i otwarte serca uczestników, Fundacja zaplanowała dla wszystkich mnóstwo atrakcji. Były przejażdżki konne, ognisko, śpiew, tańce.
Konkursy dla dzieci przygotowało przedszkole Wyspa Dzieci. Członkowie klubu Wisłoka Chicago zabawiali najmłodszych piłkarskimi grami zręcznościowymi. Anielski piknik odwiedziła konsul RP w Chicago Renata Lalik-Gator, a także tegoroczna Królowa Parady 3 Maja Gabriela Ner, chętnie poświęcająca czas na pamiątkowe zdjęcia z uczestnikami. Przedstawicielki przedszkola Senso Kids malowały dzieciom twarze.
Działaczki Fundacji wiły wianki i chętnie pozowały w nich do zdjęć. Dużym zainteresowaniem wśród dzieci cieszyły się też inne atrakcje, między innymi jazda konna i kolorowanie obrazków z polonijną artystką Dorotą Tomczyk, która również swoje prace przeznaczyła na aukcję. Tradycyjnie już najmłodsi piknikowicze poszukiwali kwiatu paproci z przedszkolem Wyspa Dzieci i tańczyli z księżniczkami ze znanych bajek.
Na dorosłych także czekało sporo niespodzianek, wśród nich należy wspomnieć występ zespołu Polonia, który zaprezentował wiązankę swoich ludowych tańców. Amatorów brzmień dyskotekowych, rytmiczne dźwięki zachęcały do tańca przez wiele godzin. Natomiast na wszystkich uczestników czekało wspaniałe jadło, oraz dla dorosłych zimne piwo i domowej roboty cytrynówka.
Przyjemną atmosferę niedzielnego biesiadowania uatrakcyjniło wiele loterii i aukcji. Na przykład, można było wylicytować koszulki Artura Boruca, Roberta Lewandowskiego, czy piłeczkę tenisową z autografem Igi Świątek. Główną nagrodę, quada, wylosowała pani Jolanta Komperda wraz z rodziną. Resztę wieczoru rodzina zastanawiała się, jak warty trzy tysiące dolarów pojazd przetransportować z Lake Villa na południe Chicago.
Jak co roku, wieczorem puszczano wianki na pobliskim jeziorze, nawiązując do tradycji Nocy Świętojańskiej. Ta uroczystość nie powstała przypadkowo. Radość z nastania lata udziela się także polonijnym Aniołom. Nawiązuje do starodawnej tradycji Nocy Kupały, która związana jest z letnim przesileniem słońca i obchodzona w czasie najkrótszej nocy w roku, czyli 21-22 czerwca. Wiążące się z tą nocą słowiańskie, radosne zabawy, palenie ognisk, a przede wszystkim puszczanie na wodę kwiecistych wianków stały się nieodzowną częścią letniego pikniku. Korowód przyozdobionych wiankami dzieci i dorosłych poprowadził w stronę jeziora zespół Polonia.Nie obyło się bez łez szczęścia i wzruszenia podczas ceremonii wypuszczania białych balonów do nieba i wspólnym śpiewaniu hymnu Fundacji na zakończenie całodniowej charytatywnej imprezy.
Emocje udzieliły się wszystkim, nawet Katarzyna Romanowska, w otoczeniu synów, uroniła łezki. Po paru chwilach, już na spokojnie, tak Pani Prezes podsumowała niedzielny piknik.– Ludzie bali się, że podczas dzisiejszych wianków będzie za gorąco. Ale w Lake Villa nie było tak gorąco, jak się spodziewaliśmy. Dużo drzew, cień, bryza od jeziora. Zaskoczył nas wiatr po piątej po południu, zrywając dachy namiotów. Fantastyczne miejsce i fantastyczny klimat – dodała.
Także goście byli zadowoleni z imprezy. Jan Maciewski chwalił organizatorów. – Naprawdę ciekawe miejsce. Co dla mnie ważne jako miłośnika wędkowania, mogłem zamoczyć kija w jeziorze – uśmiechnął się.
Anna Bajerska zwróciła uwagę na zajęcia dla dzieci. – Przyjechałam z całą rodziną. Nasza trójka dzieci wybawiła się na trawie, a później z radością kąpali się w jeziorze. Naprawdę miło spędzony czas – stwierdziła.
Całą imprezę poprowadził Łukasz Dudka, dyrektor generalny „Dziennika Związkowego”, a licytacje – Sławomir Rachmaciej, zaś do tańca grał DJ. Kamil. Najnowszą edycję Świętojańskiego Pikniku You Can Be My Angel należy zaliczyć do bardzo udanych także od strony finansowej. Po wstępnych obliczeniach ustalono, że udało się uzbierać ponad 30 tysięcy dolarów na charytatywne cele organizacji.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka[email protected]