Donald Trump spotkał się w czwartek z republikańskimi kongresmenami w ramach swojej pierwszej wizyty od szturmu jego zwolenników na Kapitol 6 stycznia 2021 r. Jak mówili po spotkaniu republikańscy kongresmeni, rozmowy dotyczyły m.in. Ukrainy, w tym podpisanego w czwartek 10-letniego dwustronnego porozumienia o bezpieczeństwie.
"Mamy niezwykłą jedność w Partii Republikańskiej. Chcemy mieć granice, chcemy mieć silne wojsko, nie chcemy marnowania pieniędzy za granicą na całym świecie, nie chcemy widzieć rosyjskich okrętów wojennych tuż obok naszych wybrzeży" - powiedział Trump na zakończenie spotkań z kongresmenami i senatorami w Waszyngtonie, odnosząc się do wizyty rosyjskich okrętów, w tym okrętu podwodnego o napędzie atomowym na Kubie.
Zapewniał, że pod jego rządami Ameryka nie będzie już "krajem wyśmiewanym na całym świecie i nie będzie miała przywódcy wyśmiewanego na całym świecie".
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson podkreślał, że Trump "zmiażdży" Bidena w wyborach, a Republikanie są w stu procentach za swoim kandydatem.
Spotkania byłego prezydenta dotyczyły programu wyborczego i planu rządów po wyborach oraz miały pokazać jedność partii mimo silnych wewnętrznych podziałów w obu izbach Kongresu. W spotkaniu senatorów wzięli udział ostro krytyczni wobec Trumpa Mitt Romney i Lisa Murkowski, a także skłócony z nim odchodzący lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell, z którym Trump uścisnął rękę.
Mimo że nie był to główny temat rozmów, republikańscy kongresmeni przyznali, że politycy omawiali wojnę na Ukrainie. Pytana m.in. przez PAP kongresmenka skrajnie prawicowej frakcji Anna Paulina Luna powiedziała, że "prezydent (Trump) ma rację, że nie powinniśmy byli wydawać tam (na Ukrainie) miliardów dolarów".
"Nie powiem, że chcemy klęski Ukrainy, ale mamy dużo własnych problemów u siebie w kraju" - dodała.
Nieco inaczej spotkanie przedstawił kongresmen z Florydy Brian Mast, który powiedział ukraińskiej służbie Głosu Ameryki, że Trump poruszył też kwestię podpisanej w czwartek dwustronnej umowy o bezpieczeństwie z Ukrainą. Według Masta, Trump krytykował politykę prezydenta Bidena, która miała doprowadzić do trudnej sytuacji, w której znalazła się Ukraina i że nie powinno się podpisywać w obecnym momencie 10-letniej umowy, ale skupić się na pomocy Ukrainie "tu i teraz".
Senator Josh Hawley oznajmił natomiast, że podczas spotkania z senatorami Trump twierdził - jak to wielokrotnie już powtarzał - że do rosyjskiej inwazji nigdy by nie doszło, gdyby to on był prezydentem.
Była to pierwsza wizyta Trumpa na Kapitolu (choć były prezydent nie wszedł do samego gmachu Kapitolu) od szturmu jego zwolenników na budynek parlamentu 6 stycznia 2021 r. Szef komisji śledczej ds. wydarzeń 6 stycznia, Demokrata Bennie Thompson powiedział, że jest oburzony prowadzeniem przez Trumpa kampanii wyborczej w miejscu jego "hańby".
"On teraz chce ułaskawić wszystkich tych ludzi, którzy zostali skazani za włamanie się do Kapitolu, nazywa ich +zakładnikami+ i patriotami, podczas gdy są po prostu przestępcami. Podobnie jak on sam, jest skazanym przez sąd przestępcą" - podkreślił Thompson.
Odnosząc się do podpisanego porozumienia z Ukrainą, Thompson przyznał, że istnieje ryzyko, że jeśli Trump dojdzie do władzy, unieważni je.
"Niestety każde takie porozumienie jest tylko tak silne, jak przywódcy, którzy w danej chwili rządzą. Oczywiście my, Demokraci chcemy pomóc Ukrainie tak bardzo, jak to tylko jest możliwe i konsekwentnie pokazujemy to w głosowaniach" - zaznaczył.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)