Burmistrz Brandon Johnson nie popiera planu radnego Briana Hopkinsa, który zaproponował wprowadzenie od 8 wieczorem godziny policyjnej dla nieletnich, przebywających bez opieki w centrum Chicago. Propozycja przedstawiona w środę Radzie Miasta Chicago jest reakcją na ostatni brutalny atak grupy nastolatków na małżeństwo w Streeterville w śródmieściu. Burmistrz Johnson zasygnalizował, że jest przeciwnikiem wprowadzania godziny policyjnej dla nastolatków. Takie rozwiązania – jego zdaniem – nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.
Radny z 2. okręgu Brian Hopkins, przewodniczący miejskiej komisji ds. bezpieczeństwa publicznego, zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, przedstawił w środę, 12 czerwca, na forum Rady Miasta swój projekt wprowadzenia godziny policyjnej od 8 pm, która obowiązywałaby nieletnich przebywających w centrum Chicago bez opieki dorosłych.
To reakcja na wydarzenia z 31 maja, kiedy ok. godz. 9 pm małżeństwo zostało zaatakowane przez grupę nastolatków w rejonie McClurg Court i Grand Avenue w dzielnicy Streeterville w centrum.
40-letni mężczyzna został kilkakrotnie uderzony w głowę przez 14-latka, podczas gdy na jego żonę rzuciła się 17-letnia dziewczyna, która zaczęła ciągnąć ofiarę za włosy. 32-letnia kobieta powiedziała, że nastolatkowie kopali ją w brzuch. Była w drugim tygodniu ciąży i po ataku dowiedziała się, że straciła dziecko.
Policja aresztowała 14-latka i 17-latkę i postawiła im zarzuty pobicia, co jest wykroczeniem (misdemeanor). Radny Brian Hopkins (2. okręg) uznał zarzuty za „całkowicie nieodpowiednie” i poprosił prokuraturę powiatu Cook o podniesienie ich do kategorii przestępstwa kryminalnego (felony) – jak argumentował – „ze względu na ciężar działań napastników”.
Radny Hopkins domaga się również zaostrzenia przepisów dotyczących godziny policyjnej, aby uniemożliwić nieletnim przebywanie w centrum miasta bez nadzoru dorosłych.
Radny zaproponował wprowadzenie godziny policyjnej już od godziny 8 pm dla wszystkich nieletnich bez opieki w Centralnym Dystrykcie Biznesowym w centrum Chicago. Przepisy miałyby objąć dzielnice centrum: Loop, River North, Streeterville i West Loop. Nieletnich nie obowiązywałaby godzina policyjna, np. przy dojazdach do pracy czy w przypadku zaplanowanych wydarzeń.
W całym Chicago obowiązuje już godzina policyjna od 10 pm dla młodzieży w wieku do 17, przebywającej bez dorosłego opiekuna na ulicy.
Zamiarem zaostrzenia przepisów, jak powiedział radny Hopkins, jest dostarczenie policji narzędzia do rozwiązania problemu dużych zgromadzeń nastolatków, które jego zdaniem stają się coraz bardziej powszechne.
„Nie uważam, że każdy nieletni obecny na tych ostatnich zgromadzeniach miał złe intencje, ale jest jasne, iż kilku prowokatorów i liderów zorganizowało przemoc” – dodał Hopkins.
Burmistrz Brandon Johnson propozycji takiej nie popiera, co może zmniejszyć jej szanse przyjęcia w Radzie Miasta Chicago. Argumentował, że taka uchwała byłaby zbyt skomplikowana do egzekwowania.
„Jeśli młoda osoba musi być w towarzystwie dorosłego, jaka jest definicja dorosłego? Czy to 18-latek, 21-latek?” – pytał burmistrz.
Johnson porównał obecną sytuację do lat 90., kiedy był nastolatkiem, wprowadzenie godzin policyjnych skutkowało jedynie większą kryminalizacją młodzieży, a nie poprawą bezpieczeństwa.
Odnosząc się do działań swojej administracji, powiedział, że koncentruje się ona na inwestowaniu w młodzież, tworzeniu bezpiecznych przestrzeni oraz zwiększaniu aktywności w dzielnicach, w tym w centrum, co przekłada się na większe bezpieczeństwo.
Burmistrz Johnson stwierdził, że nie bagatelizuje ataku w Streeterville. „W moich myślach i modlitwach zawsze jestem z osobami, które padły ofiarami przemocy. To straszne. To zmienia życie… Jednak wszystkie dane wskazują, że wprowadzenie arbitralnych godzin policyjnych nie przynosi pozytywnych rezultatów. Muszę robić to, co działa. Pomaganie młodym ludziom w odnalezieniu ich celu jest najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić jako władza” – dodał.
Mimo sprzeciwu burmistrza Johnsona, radny Hopkins bronił swojego planu. Powiedział, że policja nie miałaby uprawnień do aresztowania nieletnich, lecz mogłaby zabrać ich na najbliższy posterunek i wezwać dorosłego, aby ich odebrał. Uważa, że uchwała zapobiegłaby masowym zgromadzeniom młodych ludzi późno w nocy w miejscach publicznych.
Radny Hopkins stanął przed trudnym zadaniem przeforsowania swojej uchwały. Burmistrz wyraził przekonanie, że większość członków Rady Miejskiej odrzuci ten środek.
„Rozumiem obawy radnego Hopkinsa, ja również je mam” – powiedział Johnson. „Ale ważne jest, aby cokolwiek robimy jako miasto, było skuteczne, działało, mogło być wdrożone i było zgodne z konstytucją”.
Propozycję Hopkinsa inny poparł radny Brendan Reilly (42. okręg), który dodatkowo wezwał do utworzenia na całe lato stałego posterunku policji w centrum.
Chicago ma za sobą trzeci weekend z rzędu z ponad 30 ofiarami użycia broni palnej w mieście. Co najmniej 44 osoby zostały postrzelone, w tym dziesięć śmiertelnie, w weekend (7-9 czerwca) w Chicago. Śmiertelne ataki z bronią miały miejsce w różnych dzielnicach na północy miasta oraz na południu. Dwie osoby zostały postrzelone około godz. 8.30 pm w niedzielę, 9 czerwca, w rejonie 3900 West 31st Street w Little Village, na południowym zachodzie Chicago. 23-letni mężczyzna zmarł w szpitalu Mount Sinai, a 35-letni mężczyzna znajdował się w poniedziałek, 10 czerwca w szpitalu w stanie krytycznym. Był to trzeci weekend z rzędu, w którym liczba ofiar strzelanin przekroczyła 30. Bilans dorównuje świątecznemu weekendowi z okazji Memorial Day, kiedy w dniach 24-27 maja dziewięć osób zginęło, a 42 zostały ranne.
Joanna Trzos[email protected]