Zakończyliśmy negocjacje z Ukrainą na temat dwustronnej umowy o bezpieczeństwie, a w czwartek we Włoszech dojdzie do podpisania jej przez prezydentów Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego - ogłosił w środę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
Umowa ma "wyłożyć ramy tego, jak będziemy współpracować z Ukrainą i innymi sojusznikami, by zapewnić, że Ukraina ma to, czego potrzebuje, zarówno jeśli chodzi o fizyczne zdolności, jak i wywiadowcze i inne" - powiedział Sullivan podczas briefingu prasowego na pokładzie samolotu Air Force One, którym wraz z Bidenem leci na szczyt G7 w Apulii. Tam w czwartek ma dojść do podpisania umowy przez Bidena i Zełenskiego.
Podobne dwustronne porozumienia podpisało z Ukrainą jak dotąd 15 innych państw, w tym m.in. Wielka Brytania, Francja i Niemcy, zgodnie z postanowieniami z ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie. Do zawarcia takich układów w Wilnie zobowiązały się wszystkie państwa G7 oraz 25 innych krajów, w tym Polska.
Sullivan zapowiedział, że szczegóły umowy będą zaprezentowane później. Zaznaczył, że ma ona być dla Ukrainy "pomostem" do ostatecznego członkostwa w NATO i ma na celu zapewnienie zdolności obronnych Ukrainy na dłuższy czas, choć w umowie nie zapisano konkretnych kwot i wartości przekazywanej broni.
"Podpisując to, wyślemy też Rosji sygnał naszej determinacji. Jeśli Władimir Putin myśli, że może przeczekać koalicję wspierającą Ukrainę, to się myli. To porozumienie pokazuje naszą determinację i zobowiązanie" - podkreślił Sullivan. Dodał też, że umowa zawiera ukraińskie zobowiązania do reform i monitorowania użycia przekazywanej broni. Pytany, czy umowa stanowi gwarancję bezpieczeństwa Ukrainy opartą na "modelu izraelskim", odparł, że jest to raczej model ukraiński.
Sullivan zasugerował też, że w Apulii przywódcy G7 podpiszą deklarację mówiącą o sposobie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz pomocy Ukrainy. Nie chciał zdradzić szczegółów tej deklaracji i potwierdzić, czy chodzi o 50-mld pożyczkę dla Ukrainy spłacaną za pomocą przyszłych zysków generowanych przez zamrożone środki Kremla. Zapowiedział jednak, że rozmowy dotyczą ogólnych ram wykorzystania rosyjskich środków, zaś szczegóły będą musiały zostać wdrożone później.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)