Starszy mężczyzna zginął po eksplozji w domu na północnych przedmieściach

Eksplozja domu wstrząsnęła we wtorek wieczorem okolicą Lake Zurich na północnych przedmieściach Chicago. Akcję ratunkową prowadziły liczne jednostki straży pożarnej z kilku powiatów. Biuro koronera powiatu Lake do czwartku nie podało jeszcze tożsamości osoby znalezionej w gruzach domu. Tym samym nie było wiadomo, czy jest to 77-letni mężczyzna, który miał tam mieszkać. Według informacji z czwartku, nie było jeszcze wiadomo, co było przyczyną eksplozji.

Departament straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o eksplozji około 8.30 pm we wtorek, 4 czerwca, w okolicy 23500 North Overhill Road w Lake Zurich w powiecie Lake.

Na miejsce wezwano praktycznie wszystkie jednostki straży pożarnej z powiatów Lake, McHenry i północnej części powiatu Cook. W wyniku eksplozji budynek został całkowicie zniszczony, a dwa sąsiednie domy zostały poważnie uszkodzone.

Kilka godzin po rozpoczęciu akcji gaśniczej z gruzów wydobyto ciało starszego mężczyzny.

Koroner powiatu Lake, Jennifer Banek, w oświadczeniu opublikowanym po południu w środę stwierdziła, że konieczne będą dodatkowe badania, potencjalnie obejmujące badania DNA, zanim zostanie ustalone, czy ofiarą śmiertelną jest 77-letni mężczyzna zamieszkały pod tym adresem.

Nikt z sąsiadów nie ucierpiał i żaden strażak nie został ranny, poinformowało biuro szeryfa powiatu Lake.

„To było tak głośne, nie umiem tego opisać” – relacjonowała w stacji ABC 7 Tiffany Koch, sąsiadka z pobliskiego domu.

W akcji gaśniczej uczestniczyło co najmniej 16 wozów strażackich, 14 cystern, 5 zespołów ratowniczych i 5 karetek.

W związku z uszkodzeniem instalacji gazowych, na miejsce przybyły ekipy zakładów gazowych Nicor Gas. W środę po południu nie było jeszcze wiadomo, co było przyczyną eksplozji.

W ustalaniu przyczyn straż pożarna współpracuje z zespołem śledczym Illinois State Fire Marshal oraz detektywami z biura szeryfa powiatu Lake. Agenci federalnego ATF – Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych również byli na miejscu zdarzenia.

Joanna Trzos[email protected]