Z cyklu: Nie tylko Ulmowie
Za pomoc Żydom Niemcy jednego dnia, 6 grudnia 1942 r. zabili sąsiedzkie rodziny Kowalskich, Obuchiewiczów, Kosiorów i Skoczylasów z Ciepielowa Starego i Rekówki na południe od Radomia.
Niemieccy okupanci ogłosili w Polsce karę śmierci za każdą formę pomocy Żydom, zarówno za ukrywanie, jak i podanie im kromki chleba. 10 października 1942 r. wprowadzili nawet zakaz udzielania Żydom chrztu, a niemieckie zarządzenia z 28 października i 10 listopada 1942 r. wprowadzały obowiązek denuncjacji oraz wydawania Żydów władzy okupacyjnej. Na karę śmierci lub wywózkę do obozu koncentracyjnego mógł zostać skazany każdy, kto zachował dyskrecję na temat ukrywających się żydowskich współobywateli.
Ilu Polaków narażało własne życie, by ochronić ich na różne sposoby? Wielu naukowców twierdzi, że nie więcej niż 300 tys., ale niektórzy, że nawet milion. Do tych polskich bohaterów należy 5 rolniczych rodzin, które rankiem 6 grudnia zostały zamordowane przez Niemców w podradomskich wsiach Ciepielów Stary i Rekówka. Tragizmu tej zbrodni dodaje, że najprawdopodobniej na polskie rodziny doniosły osoby żydowskiego pochodzenia, które otrzymały od nich pomoc. Gdy już wcześniej zostały aresztowane, Niemcy zmusili ich torturami oraz obietnicami pozostawienia przy życiu do ujawnienia pomagających Polaków. Jednak odpowiedzialność za zbrodnię ponoszą niemieccy okupanci. Wśród ofiar było dwadzieścioro dzieci pochodzących z bohaterskich wielodzietnych rodzin.
Warto przytoczyć opis pomocy polskich rolników eksterminowanym przez Niemców Żydom w wojennej relacji Emanuela Ringelbluma (1900-1944), polsko-żydowskiego historyka i działacza społecznego, inicjatora powstania archiwum getta warszawskiego, tzw. Archiwum Ringelbluma: Pierwszego dnia [po zamknięciu getta 15 listopada 1940] mnóstwo chrześcijan przyniosło chleb dla swoich żydowskich przyjaciół i znajomych, było to masowe zjawisko […]. Dziś, 19 listopada 1940, zastrzelony został chrześcijanin, który przerzucił wór chleba przez mur […]. Słyszałem od Żydów z Głowna, że tamtejsi chłopi utrzymywali ich przez całą zimę. Nie było wprost wypadku, aby Żyd wyruszył na wieś i nie wrócił stamtąd z workiem ziemniaków (cytat za: Jan Żaryn, Polska wobec Zagłady, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2019, s. 265).
Natomiast w odniesieniu do oskarżeń o bierność Polaków wobec niemieckiej eksterminacji osób pochodzenia żydowskiego, polska Żydówka Pola Stein pisała: Nie oskarżam nikogo za to, że nie ukrył, czy nie pomógł Żydowi. Nie możemy domagać się od innych, aby poświęcili własne życie. Nikt nie ma prawa domagać się takiego ryzyka (Polska wobec Zagłady, s. 271). A jednak wielodzietne rodziny Kowalskich, Obuchiewiczów, Kosiorów i Skoczylasów, podobnie jak Ulmowie, podjęły to ryzyko i wraz ze swoimi dziećmi oraz ukrywanymi Żydami zostali przez Niemców zamordowani. Tym rodzinom oraz tysiącom wciąż nieznanych bohaterów, z narażeniem życia pomagających bliźnim, dedykujemy 19. odcinek miniatur filmowych „Nie tylko Ulmowie” – „Najmłodszy miał roczek”. Zapraszam do obejrzenia w wersji polskiej i angielskiej na kanale IPNtv platformy Youtube oraz w mediach społecznościowych.
dr Paweł Błażewicz (IPN)
dr hab. Sebastian Piątkowski
Najmłodszy miał roczek
Rodzina Kowalskich i jej sąsiedziStary Ciepielów i Rekówka k. Radomia
We wrześniu 1939 r. Rzesza Niemiecka i Związek Sowiecki dokonały zbrojnej inwazji na Polskę rozpoczynając II wojnę światową. W wyniku tej agresji prawie 6 milionów polskich obywateli straciło życie, w tym ok. 3 miliony Polaków żydowskiego pochodzenia. Na okupowanych terenach Polski Niemcy wprowadzili karę śmierci nawet za najmniejszą pomoc Żydom...
Na południe od Radomia, przy trasie biegnącej w kierunku Rzeszowa, rozpościera się duży kompleks leśny, nazywany Puszczą Iłżecką lub też Lasami Starachowickimi. Otaczają go liczne miejscowości, których historię przez stulecia współtworzyli Żydzi – Iłża, Ciepielów, Kazanów, Solec nad Wisłą, Lipsko, Skaryszew, czy też Tarłów.
W okresie okupacji w większości z nich Niemcy utworzyli getta. Sytuacja ich mieszkańców pogarszała się z miesiąca na miesiąc w związku z powszechnym głodem, chorobami zakaźnymi i terrorem ze strony okupantów. Latem 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację gett w okolicach Radomia, deportując ich mieszkańców do obozu zagłady w Treblince. Niektórzy Żydzi zdecydowali się wówczas na ucieczkę, szukając schronienia w Puszczy Iłżeckiej. Zbudowali w niej kilka obozowisk, korzystając z pomocy polskich leśników i rolników z okolicznych wsi. Wraz z nadejściem jesieni, a później zimy, dalsze mieszkanie w lesie było już niemożliwe. Uciekinierzy zaczęli coraz częściej przychodzić do polskich gospodarstw, prosząc nie tylko o żywność i odzież, ale także stałe, lub choćby czasowe ukrycie.
W początkach grudnia 1942 r. specjalny oddział niemiecki przeszukał Puszczę Iłżecką. Obozowiska żydowskie zostały rozbite, a większość ich mieszkańców zginęła. Schwytani przez Niemców Żydzi zostali poddani przesłuchaniom. Pod wpływem tortur, połączonych z obietnicami ocalenia życia, niektórzy z nich ujawnili Niemcom nazwiska Polaków, od których otrzymali pomoc.
Rankiem 6 grudnia 1942 r. niemieccy żandarmi otoczyli 3 gospodarstwa we wsi Ciepielów Stary. Pierwsze z nich należało do Adama i Bronisławy Kowalskich, wychowujących sześcioro dzieci. Właścicielami drugiego byli Piotr i Helena Obuchiewiczowie, mający czworo dzieci, natomiast trzeciego Władysław i Karolina Kosiorowie, wychowujący sześcioro córek i synów. Gdy wszystkie zastane w domach osoby znalazły się pod strażą, Niemcy rozpoczęli rewizję gospodarstw. W jej trakcie odkryto dwóch Żydów ukrywających się prawdopodobnie w podziemnym schronie, a także dowody świadczące o tym, że Kowalscy, Obuchiewiczowie i Kosiorowie pomagali uciekinierom z gett. Los uwięzionych dopełnił się w kilka godzin później – po wprowadzeniu do wybranych budynków, żandarmi strzelali do nich z broni maszynowej, zabijając część osób, a niektóre tylko raniąc. Następnie budynki podpalono. Część ofiar spłonęła żywcem, a niektóre dzieci zginęły zastrzelone, gdy próbowały uciec z morza płomieni.
W tym samym czasie drugi oddział niemiecki przeprowadzał taką samą akcję w pobliskiej wsi Rekówka. Żandarmi otoczyli tam gospodarstwo zamieszkiwane wspólnie przez dwie spokrewnione ze sobą rodziny – Stanisława i Zofię Skoczylasów (mieli oni czworo dzieci) oraz Piotra Kosiora i jego bliskich. I tam większość zatrzymanych osób zginęła od kul i ognia.
Ogółem 6 grudnia 1942 r. we wsiach Ciepielów Stary i Rekówka Niemcy zamordowali 31 Polaków – osób pomagających Żydom oraz ich bliskich. Najmłodsza ofiara zbrodni miała niespełna rok, a najstarsza liczyła ponad 70 lat. Warto podkreślić, że celem sprawców było unicestwienie całych rodzin, a także zniszczenie ich dobytku, który w części został spalony, a w części zrabowany przez żandarmów. Miało to być zapowiedzią losu każdego polskiego rolnika, który złamie nakazy okupacyjnych władz i zechce przyjąć pod swój dach uciekinierów z gett, lub też udzielić im innej, nawet najdrobniejszej pomocy.
Mordy na mieszkańcach gminy Ciepielów wspierających Żydów zakończyły się dopiero w pierwszej dekadzie stycznia 1943 r. Ich ofiarami padli rolnicy ze wsi Boiska, Świesielice, Zajączków, a także innych miejscowości. Chociaż nie przybrały one tak masowej i zarazem brutalnej skali jak w Ciepielowie Starym i Rekówce, wpisały się w pasmo zbrodni, w których życie stracili ludzie starający się ocalić inne, ludzkie istnienia.
Historycy szacują, że Polacy w czasie II wojny światowej uratowali kilkadziesiąt tysięcy swoich żydowskich współobywateli. Niemieccy okupanci zabili za tę pomoc około 1000 Polaków.
Publikacja dotycząca rodziny Kowalskich i jej sąsiadów – Tomasz Domański w: Represje za pomoc Żydom na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej, t. I, red. M. Grądzka-Rejak, A. Namysło, Warszawa 2019, s.190.