Testy DNA ustaliły, kto jest ojcem dziecka, które urodziła w kwietniu niepełnosprawna pensjonariuszka domu opieki na dalekich zachodnich przedmieściach Chicago. To 22-letni były pracownik tej placówki. Został aresztowany, a 12 maja sąd zdecydował, że pozostanie w areszcie do czasu rozprawy. Kobieta nie chodzi i nie mówi, i jest poważnie upośledzona umysłowo, będąc na poziomie dwuletniego dziecka.
22-letni Isaiah S. Fields z Chicago, były pracownik Marklund Hyde Center, kompleksu opieki dla osób z zaawansowanymi niesprawnościami umysłowymi i fizycznymi, znajdującym się w rejonie Genevy na dalekich zachodnich przedmieściach Chicago, usłyszał zarzuty napaści seksualnej i pobicia. Według prokuratorów, w sierpniu lub we wrześniu ub. roku dokonał napaści seksualnej na niepełnosprawną rozwojowo pensjonariuszkę, co zaowocowało długo niezdiagnozowaną ciążą i w rezultacie przyjściem na świat dziecka w kwietniu br.
W niedzielę, 12 maja podczas wstępnego przesłuchania sędzia powiatu Kane Lark Cowart uznała, że Fields stanowi zagrożenie dla ogółu społeczeństwa. Nie przystała na wniosek obrońcy o zwolnienie mężczyzny z aresztu i objęcie go elektronicznym monitoringiem. Fields na rozprawę będzie oczekiwał za kratkami.
Fields odpowie również na zarzuty z września ub. roku dotyczące molestowania 67-letniej kobiety z Aurory. Według prokuratury, w domu u znajomych dotykał biust śpiącej kobiety.
41-letnia pensjonariuszka Marklund Hyde Center przebywa w ośrodku od ponad 20 lat. Cierpi na zespół Retta – nie mówi i nie chodzi, a jej rozwój umysłowy zatrzymał się na etapie 2-letniego dziecka. Jednym ze schorzeń, na które cierpi od lat, jest rozdęcie brzucha, czym dyrekcja tłumaczyła fakt, że ciąża uszła uwadze personelu.
Ciążę kobiety odkrył dopiero personel Delnor Hospital po tym, jak na początku kwietnia br. przywieziono ją tam na badanie kontrolne. Ustalono, że jest w 33 tygodniu ciąży. Następnego dnia kobieta urodziła dziecko. Administracja ośrodka opieki miała najpierw zgłosić sprawę do biura szeryfa powiatu Kane oraz stanowego Departamentu Zdrowia Publicznego. Zawiadomiono też rodzinę pensjonariuszki oraz pracowników ośrodka.
W ramach wewnętrznego śledztwa trzech pracujących w placówce mężczyzn zostało wysłanych na urlop administracyjny, było przesłuchiwanych i zostało poddanych testom DNA. Próbki DNA pobrano też od innych pracowników kompleksu i przebadano pozostałe pensjonariuszki. Władze wstępnie uznały, że incydent miał charakter odosobniony.
Noworodek przebywa w szpitalu. Testy DNA wykazały, że Fields jest ojcem dziecka z ponad 99-procentowym prawdopodobieństwem. Rodzina kobiety zdecydowała, że powróci ona do placówki Marklund. Rodzina nie udzieliła komentarza w sprawie.
Administracja kompleksu jest zszokowana i zbulwersowana sprawą. Zapewniała, że ściśle współpracuje z biurem szeryfa powiatu Kane.
„W naszej 70-letniej historii nigdy nie doświadczyliśmy czegoś takiego” – powiedział w komunikacie prasowym Gil Fonger, prezes i dyrektor generalny Marklund.
Po aresztowaniu Fieldsa placówka opublikowała oświadczenie:
„Wiedząc, że ten koszmar osiągnął ten etap, czujemy, że ogromny ciężar został zdjęty z naszej organizacji i pozwolił nam wszystkim odetchnąć z ulgą. Chociaż nie może to zmienić przeszłości, jesteśmy przynajmniej pewni, że sprawiedliwość zostanie wymierzona”.
W sześciu domach kompleksu Marklund w Genevie mieszka około 96 osób, z których każda ma zaawansowaną niepełnosprawność rozwojową oraz często fizyczną. Według prezesa ośrodka, dostęp do domów mają tylko członkowie personelu. Na wszystkich obszarach publicznych znajdują się kamery, ale nie ma ich w sypialniach.
Marklund powstał w 1954 r. Oprócz Genevy prowadzi ośrodki w Bloomingdale i Elgin. We wszystkich mieszka łącznie 178 podopiecznych. Placówka służy pacjentom w każdym wieku z poważnymi niepełnosprawnościami rozwojowymi oraz specjalnymi potrzebami zdrowotnymi.
Joanna Marszałek[email protected]