Pracujemy nad tym, by Ukraina otrzymała kolejne systemy Patriot – powiedział w poniedziałek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Doradca prezydenta zadeklarował też, że USA będzie nadal wysyłać broń Izraelowi, ale nie na potrzeby jego ofensywy w Rafah.
Podczas poniedziałkowego briefingu prasowego w Białym Domu, Sullivan powiedział, że kwestia dostarczenia dla Ukrainy dodatkowych Patriotów wobec nasilającego się ostrzału ze strony Rosji jest jednym z jego najwyższych priorytetów.“Jedną z rzeczy, którą robię każdego dnia, to rozmawiam przynajmniej z jednym sojusznikiem, jeśli nie więcej o bateriach Patriotów dla Ukrainy. Mieliśmy ostatnio dobre wieści od jednego z sojuszników, który podaruje jedną z nich, teraz pracujemy nad kolejnymi” – powiedział Sullivan, czyniąc aluzję do niedawnej zapowiedzi podarowania baterii Patriot przez Niemcy.Dodał, że administracja stara się “poruszyć niebo i ziemię”, by dostarczyć pomoc Ukrainie. Jak stwierdził, Rosja obecnie z jeszcze większą determinacją, niż w ubiegłym roku nasila ostrzeliwanie obiektów cywilnych i infrastruktury i przekracza kolejne granice brutalności.Sullivan odniósł się też do sytuacji w Strefie Gazy i kwestii dalszej pomocy wojskowej dla Izraela. Jak zadeklarował, administracja przekazała Izraelowi “potężną” ilość uzbrojenia i zamierza nadal przekazać mu cały sprzęt przewidziany w uchwalonym przez Kongres pakiecie, jednak wstrzymuje jedynie dostawy 2000-funtowych bomb, bo nie powinny one być zrzucane w gęsto zaludnionych terenach. Ponowił też zapowiedź prezydenta Bidena, że Izrael nie otrzyma też broni ofensywnej, jeśli zdecyduje się na pełnoskalową operację wojskową w Rafah, gdzie chroni się ponad milion cywilów. Dodał, że USA blisko przyglądają się obecnym działaniom wojsk Izraela w Rafah.Sullivan przestrzegł też Izrael, że nie może liczyć, że może pokonać terroryzm w Strefie Gazy za pomocą środków wyłącznie militarnych i że konieczny jest plan politycznego rozwiązania konfliktu. Jak przypomniał, boleśnie o tym przekonała się Ameryka m.in. w Iraku i Afganistanie.Swój sprzeciw wobec ofensywy w mieście przy granicy z Egiptem powtórzył też w rozmowie z egipskim szefem MSZ sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak napisał Departament Stanu w komunikacie z rozmowy, Blinken wyraził też swój sprzeciw wobec “przymusowemu przesiedlaniu Palestyńczyków”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)