PAP
Sąd Apelacyjny w Waszyngtonie potwierdził wcześniejszy wyrok skazujący byłego doradcę Donalda Trumpa, Steve'a Bannona, na cztery miesiące więzienia za odmowę złożenia zeznań przed komisją Kongresu badającą szturm na Kapitol. Politykowi wciąż przysługuje możliwość odwołania się od decyzji.
W uzasadnieniu jednomyślnego wyroku sąd stwierdził, że argumenty przedstawiane przez Bannona były bezpodstawne, a sąd okręgowy w Waszyngtonie podjął słuszną decyzję, skazując go w październiku 2022 r. Orzeczenie otwiera drogę do odbywania kary przez byłego doradcę Trumpa, lecz jego pobyt w więzieniu wciąż może zostać wstrzymana na czas rozpatrzenia ewentualnej skargi.
Bannon - były szef kampanii wyborczej Trumpa, który później pełnił oficjalną funkcję "głównego stratega Białego Domu" - został skazany za odmowę złożenia zeznań i dokumentów przed komisją śledczą Izby Reprezentantów badającą wydarzenia wokół szturmu na Kapitol sympatyków byłego prezydenta 6 stycznia 2021 r. Bannon - wówczas niepełniący żadnej formalnej roli w administracji - był jedną z głównych postaci uczestniczących w naradach i organizowaniu demonstracji, która skończyła się zamieszkami i inwazją na Kapitol. Jeszcze przed demonstracją zapowiadał, że w dniu zatwierdzenia przez Kongres wyników wyborów "rozpęta się piekło".
Polityk zignorował kilkukrotne wezwania do złożenia zeznań, powołując się m.in. na rzekome instrukcje Donalda Trumpa w tej sprawie.
Obok Bannona taki sam wyrok za to samo przewinienie usłyszał też wcześniej inny doradca Trumpa Peter Navarro. Navarro już w marcu rozpoczął pobyt w więzieniu w Miami, bo w jego przypadku sąd nie zgodził się zawiesić zastosowania kary na czas rozpatrzenia odwołania. Nie jest jeszcze jasne, kiedy Bannon może trafić do więzienia.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
