Dziewięć osób zginęło w stanie Zacatecas w centralnej części Meksyku w wyniku porachunków zorganizowanych grup przestępczych - podały w środę służby policyjne z tego kraju, informując, że ofiary mogły mieć związek z handlem narkotykami.
Jak powiadomiła policja stanu Zacatecas, zgromadzone dowody świadczą o tym, że za zabójstwami stoi Kartel z Sinaloa, którym w przeszłości kierował słynny baron narkotykowy Joaquin Guzman, pseudonim "El Chapo". Gang ten specjalizuje się w obrocie fentanylem, syntetycznym narkotykiem.
Sekretarz generalny władz stanowych Rodrigo Reyes Muguerza oznajmił, że większość ofiar została zabita w nocy w gminie Fresnillo.
Przedstawiciel regionalnej administracji dodał, że sprawcami zabójstw prawdopodobnie byli członkowie Kartelu z Sinaloa. Poinformował też, że przestępcy dokonali wielu zniszczeń w stanie Zacatecas, m.in. podpaleń samochodów.
Pochodzący ze stanu Sinaloa Guzman uznawany był przed swoim aresztowaniem za najpotężniejszego handlarza narkotyków na świecie. Schedę po "El Chapo", który w 2016 roku został przekazany wymiarowi sprawiedliwości USA, a trzy lata później skazany przez amerykański sąd na dożywotnie więzienie, przejęli członkowie jego rodziny. (PAP